Szwajcarski zespół założony w 2018 w Bernie. Grał atmosferyczny black metal z rozmachem i patetycznymi chórkami. Prawdziwie godne uwagi płyty zaczynały się od [4] - pierwsza częśc Triady inspirowanej filozoficznymi poglądami irlandzkiego pisarza Charlesa Roberta Maturina, który w swojej gotyckiej powieści "Melmoth Wędrowiec" z 1820 opisał przygody irlandzkiego Fausta, który zaprzedaje swoją duszę w zamian za przedłużone życie i osiągnięcie doczesnych przywilejów. Zimną i wręcz jadowita muzyka korzystała równocześnie z klasyki gatunku, jak i bardziej współczesnego blacku. Ekipa sięgnęła zatem do zróżnicowanej w tempach prawdziwej perkusji, zaciekłego basu, lodowato-hipnotycznych melodyjnych riffów i płomiennych demonicznych wrzasków. Mroczne aranżacje wzbogacono nawiedzonymi chórami, chwytliwymi smyczkami, nieco surrealistycznymi klawiszami na drugim planie oraz nasączonym ciemnością niepokojącym klimacie. Subtelne neoklasyczne elementy przewijały się w grze gitary, głównie w sferze zamaszystych ozdobników w wystawnych (barokowych wręcz) harmoniach i wyrafinowanych bombastycznych strukturach. Te wszystkie elementy składały się na doskonała symbiozę z bezkompromisową diabelską surowizną. Samo brzmienie było srogie, emanowało chłodem i pierwotną siłą, a zarazem zostawiało sporo tu przestrzeni dla każdego z instrumentów. [5] muzycznie album stanowił naturalne rozwinięcie płyty poprzedniej. Nie oznaczło to, że ten atmosferyczny black był jedynie wierną kalką [4], gdyż nowemu materiałowi nadano organiczny żywy charakter, a same numery jakoś bardziej przyciągały uwagę. Działo się tak głównie za sprawą majestatycznych melodii oraz klaustrofobicznej i niemal nieuchwytnej gwałtowności. Muzycy umiejętnie korzystali z zabarwionych mistycyzmem posępnych chórów, hinduskich kobiecych wokali i masywnie wirujących dysonansowych struktur.
[7] to ostatnia częśc tryptyku nawiązującego do literackiego dzieła Maturina. Ten album w przeważającej większości odwoływał się do klasycznej formy black metalu z lat 90-tych. Znalazły się też nawiązania do współczesnego blackowego i post-blackowego szaleństwa, ale prym wiodły wibracje znane z klimatycznych produkcji z przeszłości, a surowe riffy skłaniały ku mroźniej Skandynawii ze wskazaniem na Szwecję. Krążek przepełnion był zapadającymi w pamięć, lodowatymi melodiami, z wieloma zmianami nastroju i tempa. Sama metodologia pisania utworów w zasadzie nie zmieniła się i ponownie wykorzystano wachlarz wysmakowanych zagrywek, różnorodnych, harmonijnych niuansów, doskonałych partii solowych o quasi-progresywnych wykończeniach i instrumentalnych klimatycznych pasaży. [8] przenosił słuchacza na górę Eiger - inna nazwa tego szczytu to Mordwand, który pochłonął życie wielu śmiałków, którzy próbowali go zdobyć. Zespół opisywał losy czterech alpinistów (dwóch Niemców i dwóch Austriaków), którzy w lipcy 1936 zginęli wspinając się na północną ścianę "Góry Śmierci". Aara w dalszym ciągu grała atmosferyczny black o kołyszących melodiach, bogatej nienachalnej ornamentyce oraz ponurych blastach. Te wzajemnie przeplatające się elementy zapodano w mniej więcej równych interwałach i płynnie przechodziły z jednego w drugi, zmieniając intensywność emocji i delikatnie przełamując hipnotyczność materiału. Berg jak gitarowymi zagrywkami kreślił zimowe i górskie pejzaże, kreując za sprawą agresywnych riffów czające się skale niebezpieczeństwo. Nadchodziła śnieżna zamieć, a po niej lawina - kiedy ta wichura cichła, pojawiały się delikatniejsze akordy niosące ze sobą nostalgiczną chwytliwość, co dotyczyło narastający strach wspinaczy przed nadchodzącą tragedią. Grupa za pomocą blackmetalowej stylistyki, namalowała idealny obraz Alp Berneńskich i dramatu jaki się pośród nich wydarzył. Szwajcarzy w zadziornych riffach, pełzających tremolo i ulotnych smaczkach zaklęli bezduszność atakowanej skały, siłę smagania wiatru, mroźne powietrze oraz ludzki lęk przed śmiercią. Każdy instrument miał tu swoje miejsce, czyniąc tą tragiczną opowieść niemal namacalną po upływie przeszło wieku.
Berg grał w Modern Rites i Taubra. Jöschu Käser grał w Lykhaeon, Temple, Thron, Porta Nigra, Taubra i Forgotten Tomb.

ALBUM ŚPIEW GITARA, KLAWISZE, BAS PERKUSJA
[1-2] Fluss Berg
[3-8] Fluss Berg Jöschu Käser

Jöschu Käser (Chotzä, ex-Grusig, Chimaera, Ghörnt)

Rok wydania Tytuł
2019 [1] So Fallen Alle Tempel
2019 [2] Anthropozän EP
2020 [3] En Ergô Einai
2021 [4] Triade 1: Eos
2022 [5] Triade 2: Hemera
2022 [6] Phthonos EP
2023 [7] Triade 3: Nyx
2024 [8] Eiger

          

  

Powrót do spisu treści