Zespół założona w Brighton (Massachusetts) przez muzyków amerykańskich i hiszpańskich (rodzice Gromowoja pochodzili z Rosji). Wśród Amerykanów basista Cody Pelchat z rozwojowej heavy metalowej formacji REICH OF SHADOWS. Album ukazał się nakładem własnym w październiku 2020. Na [2] grupa łączyłą US power z melodiami w europejskim heroicznym stylu fantasy. W szybkim i łagodnie epickim Unbound Souls delikatny głos Jeffa Starka wspomagały udane chórki. Z europejskiej strony powiewał ciepły poetycki styl narracji w Misbegotten Dream, z amerykańskiej zdecydowane riffy gitarowe i dynamiczna sekcja rytmiczna. Sporo miejsca pozostawiono wysmakowanym popisom solowym gitarzystów. W Puppeteer`s Bane słychać ciekawe echa stylu Running Wild i Blazon Stone, ale prawdziwie porywający był Fire And Brimstone z klasycznym rysem amerykańskim z lat 80-tych. Ekipa najlepiej wypadała właśnie w utworach szybkich, pełnych gitarowego pędu i zdecydowanych ataków sekcji rytmicznej. Wolniejszy ImaginationJourney`s End - utwór zagrany z dużym pietyzmem i emocjami, przy delikatnych aranżacjach planu drugiego. Sporo ciekawych muzycznych pomysłów przewijało się w The Oracle`s Prophecy - zarazem epicki i z wykorzystaniem melodyjnych fragmenty refrenu. Wokalnie Starka wsparła Elisa Martin, znana z Dark Moor i Fairyland. Symfonicznie startował Second Sight i ogólnie ta kompozycja znajdowała się w obszarach skandynawskiego i niemieckiego epickiego powermetalu. The Siege Of Arkona to z kolei ukłon w stronę epickiego true heavy - tutaj grano wolniej, uroczyście i ogólnie surowiej. Końcówka to rozbudowany epicki Voron (The Ravensong), odegrany spokojniej i z niepokojąco-smutnym klimatem - utwór pięknie rozkwitał w chóralnym refrenie, magicznym, urzekającym i najbardziej zapadającym w pamięć z całego albumu. Adamantis to zgrana wyrównana ekipa wie, która wiedziała co grać, bez jaskiniowego prymitywizmu czarując epicko i spinając oba brzegi Atlantyku. Wokalista prawdziwie wiarygodny w swojej poetyckiej narracji. Do tego klarowna produkcja bez nadmiernego ciężaru żadnego z instrumentów o zgrabnym czytelnym mixie.

Javier Estrada (ex-Thy Tempest), Teddy Shao (ex-Reave, ex-Solipsis)