Angielski zespół powstały w Sutton Coldfield, którego początki sięgały jeszcze 1991. Nazwę powzięto od miejsca bitwy, która odbyła się 25 października 1415 i zakończyła się triumfem długiego łuku nad rycerstwem francuskim w Wojnie Stuletniej. Do 1997 nie doszło jednak do żadnych nagrań i kwartet zawiesił działalność. Wrócił w 2008 demówką "Agincourt" i w następnym roku muzycy powołali do życia własną małą wytwórnię Agincourt Music. Tytuł debiutu nawiązywał do popularnej legendy opowiadającej o grupie aniołów, mających rzekomo strzec angielską armię pod Agincourt. Stylistycznie była to wycieczka w daleką przeszłość - nawet do początków NWOBHM. Dosyć wysoki, ale nie piskliwy wokal Toy`a zabrzmiał młodzieńczo i z lekka nieociosanie, choć udanie wtopił się w średnie tempa i klasyczne dla wczesnych lat 80-tych riffowanie. Proste kompozycje o wyraźnie zaznaczonych melodiach i przewidywalnej konstrukcji wypełniły czytelne solówki gitarowe oraz nieskomplikowana gra sekcji rytmicznej, tworzącej logiczny podkład pod wzajemnie się uzupełniające wiosła. Tak mocno osadzonej w realiach NWOBHM płyty w Anglii dawno nie było, poza nieudanym powrotem Spartan Warrior rok wcześniej. Krążek najbardziej przypominał dokonania Blitzkrieg i Soldier, a rozegrano go zgrabnie i z pełnym wyczuciem szacunku dla tradycji. Jednocześnie był to album niespecjalnie ekscytujący - zawierał numery na równym poziomie i starannie wykonane, ale pozostawiające uczucie niedosytu. Zabrakło utworów zdecydowanie wybijających się ponad resztę, zapadających w pamięć refrenem czy klimatem. Nie znalazło się także miejsce dla rasowej ballady, która na takich płytach jest niemal obowiązkowa. Z drugiej strony żadna kompozycja wstydu nie przynosiła, a samo wyczucie konwencji NWOBHM było wzorcowe. Kolejny dowód na to, iż moda na retro granie w metalu nie ograniczała się tylko do naśladowania stylistyki Deep Purple czy Rainbow.
Steven Riley wszedł w skład Icefire (The Nature Of Evil w 2015). Paul Anderson zmarł 22 sierpnia 2022.

Steven Riley (ex-Scarab)