Japoński zespół założony w 1984 w Tokio. W tamtym czasie jak grzyby po deszczu wyrastali potencjalni następcy Loudness, Earthshaker czy X Japan. Napoważniejszym błędem ze strony instrumentalistów Alkaloid była niecierpliwość, gdyż wydawało się, że zrekrutowali wokalistkę Angel wyglądając przez okno i wołając pierwszą napotkaną dziewczynę. Muzycznie było tu kilka interesujących momentów. Już w otwierającym Saints Alive / Black Master swój talent ukazywał gitarzysta Punky, zwracał uwagę po części hipnotyzujący Sanctuary z subtelnymi zagrywkami klawiszy, a pod rzetelny japoński heavy podchodziły Shock Me Down i Snow Dust. te cztery numery trwające ponad 23 minuty rujnował jednak kompletnie śpiew wokalistki. Angel śpiewała dwojako: w ekstatycznych wysokich rejestrach jej głos trząsł się niczym osika na wietrze i kompletnie zbaczał z jakichkolwiek harmonii. To niby-beczenie zupełnie nie koegzystowało z warstwą muzyczną, jakby Angel nagrywała swoje partie osobno w pokoju obok. Kiedy obniżała wokal do niskich tonów, brzmiało to niczym dudnienie z pustej studni, by zaraz przejść w koszmarne fałszujące vibrato. Jeśli chodzi o japoński metal lat 80-tych, to podobnie okropnie wypadła tylko Furuya Yukie z Velle Witch i trudno było znaleźć inny katastroficzny ewenement w Kraju Kwitnącej Wiśni. Nic dziwnego, że Alkaloid okazał się kompletną porażką i nie zainteresował nikogo.
Koji Shimura i Sasaki Sousaku pojawili się po latach w hard`n`heavymetalowym Re-Arise (Re-Arise w 2012 i Re-Arise 2 w 2016).

Koji Shimura / Kazuhiko Tamura (obaj ex-X Ray/Tokio)