Amerykańska grupa założona w 2003 w Kansas City. Ekipa miała lekko spóźniony start, rozsyłając dwie demówki ("Demo 2006" i "The Uprising") dopiero w 2006. Pierwsza płyta przeszła kompletnie niezauważona i dopiero druga (wydana nakładem wytwórni Heaven And Hell Records) zyskała pewien rozgłos. Kwintet zaprezentował pełen dramatyzmu neoklasyczny power o cechach progresywnych z bardzo głośną perkusją i mocnymi gitarami o dosyć ciepłym brzmieniu. W kompozycjach przewijały się świetne solówki grane przez obu gitarzystów i ogólnie ich biegłość zasługiwała na wysoką ocenę. Poza dynamicznym i nieco połamanym Profane DestinyBlack Reflection) czy w nagłych bardzo delikatnych wtrąceniach. We wszystkim zawarto sporo elementów Symphony X, Artension oraz charakterystycznego dla Yngwie Malmsteena akademickiego wyniosłego chłodu. Tempa zazwyczaj niezbyt szybkie, ale w rytmicznym Apocalypse o cechach epickiego metalu rycerskiego potrafili się rozpędzić. Z kolei With Anguish posiadał ponurą duszną atmosferę i melancholijną częścią kontrastującą z nią, wypełnioną smutnym gitarowym graniem w duetach. Dużo neoklasyki w powermetalowym amerykańskim ujęciu w Through Prophet`s Eyes, ale to była muzyka zimna i wyrachowana. W Drifting To Fade zespół zdecydowanie grał progresywnie i w tym numerze na uwagę zasługiwał bas Critza. Instrumentalny At Dusk stanowił swoiste łagodne preludium do finałowego Moonlight Monument przypominającego zdystansowane neoklasyczne progresywne nagrania innych bardziej znanych grup i znów na myśl przychodziła twórczość Artension bez klawiszy. W tym kawałku udanie zaśpiewał akurat Steve Bentley, ale on okazał się najsłabszym ogniwem Ancient Creation. Jego głos była za mało skorelowany z niezmiernie elegancką gra gitarzystów powiązaną ściśle z pełną fantazji mocną sekcją rytmiczną. Niekiedy nawet wokal spychano na plan drugi, co nie wydawało się zamierzonym działaniem. Po prostu Bentley nie wytrzymywał naporu instrumentalnej konkurencji - jego głos mógł zgrac się z innymi amerykańskimi kapelami powermetalowymi, ale nie takimi które atakowały większą skalą i mocą. Płyta miała świetne brzmienie, którego pełnia głębi ujawniala się w momentach wolniejszych i nie wypełnionych gitarowymi atakami. Krążek byłaby znacznie lepsza, gdyby zaśpiewał tu lepszy wokalista.
Jason Johnson zmarł 11 kwietnia 2016 w wieku 45 lat.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Steve Bentley Peter Nisenkier Jason Johnson Andy Critz Mike Burns
[2] Steve Bentley Peter Nisenkier Ryan Bender Andy Critz Mike Burns


Rok wydania Tytuł
2007 [1] Evolution Bound
2011 [2] Moonlight Monument

  

Powrót do spisu treści