Amerykański zespół powstały w 2011 w Green Bay niedaleko Milwaukee. Było tylko kwestią czasu, kiedy ukaże się kolejna wersja atmosferycznego black metalu z folkowymi wstawkami spod znaku Agalloch. Arbor postanowił od słynnych rodaków zerżnąć brzmienie gitar (elektrycznych i akustycznych) czy post-rockowe tremola, ale muzycy nie potrafili stworzyć napięcia ani ezoterycznej atmosfery. Numery zawierały kilka naprawdę udanych zagrywek, ale wydawały się sztucznie przedłużane i nieraz niepotrzebnie napompowane przesytem zagrywek. Śpiew Teda Schoenlebera nie miał elementów zapamiętywalnych, szczególnie w spokojniejszych "czystych" fragmentach. Po wydaniu debiutu, skład zmniejszył się do tria i grupa ostatecznie na [2] przerzuciła się na granie kompletnie nieciekawe w post-blackowym podejściu, rozemłane i poprzetykane koszmarnymi przerywnikami. Nie stworzono ani jednej ciekawej kompozcyjim, ani klimatu, ani żadnego specjalnego muzycznego przesłania. Perkusista Noel Chandek wokalnie nie okazał się specjalnie lepszym gardłowym od poprzednika - po prostu darł się podręcznikowo i nic poza tym. Z każdą kolejną minutą płyta dłużyła się, osiągając apogeum nudy w ponad 16-minutowym The Order Of Things.
Noel Chandek bębnił w melodyjno-blackowym Uhtcearu (The Plight Of Wanderers w 2016, For Darkness To Subside w 2017 i Madness & Creation w 2019.

Ted Schoenleber / Joe Opolka (obaj ex-Winter Children), Zak Koehn (ex-Never Ending Circle)