
Angielski kwartet założony w Londynie w 1983 pod nazwą White Tiger. Niespełna półgodzinny [1] ozdobiła okładka przeznaczona pierwotnie dla Loose`n`Lethal Savage. Krążek wypełniło 9 krótkich zwartych kompozycji heavymetalowych, z encyklopedycznym dla tamtych czasów duetem dwóch gitar, pogrywających w średnich i szybkich tempach. Na tle melodyjnych rockowych refrenów dobrze wypadł głos młodego McKay`a, próbującego wykrzesać coś więcej z przeciętnych Run For The Night, Back On The Street i Back Street Lady, w których pobrzmiewały echa łagodniejszych utworów Judas Priest. Mogły natomiast podobać się: potoczysty maidenowy w riffach The Stealer oraz masywny otwieracz Too Far, Too Late. Gary Jones popisywał się finezyjnymi solówkami i wydawał się przerastać o klasę pozostałą trójkę. Pod tym kątem uwagę zwracał osadzony na rock`n`rollu dobry I`ve Got To Rock z chóralnymi okrzykami w refrenie. Kolejnym pokazem umiejętności Jonesa był nawiązujący do twórczości Tank Dogs Of War ze zdumiewającym zakończeniem. Wydawało się jednak, że Blade Runner nieco pospieszyli się z nagraniem tego albumu, dopychając go utworami o niskiej wartości - w ten sposób powstała płyta o dwóch obliczach, nierówna i wzbudzająca tylko połowiczne zainteresowanie. Takie też zrobiła w tamtym czasie, przy czym zespół mocno obwiniał wytwórnię Ebony Records o słabą promocję.
W nieco napiętej atmosferze kwartet nagrał jeszcze jeden album, który zdominowały odważniejsze melodie i potężniejsze riffy Jonesa. Generalnie było to granie spóźnione o co najmniej cztery lata. Okładkę płyty zaprojektował bębniarz Greg Ellis. Klasyczny w riffach i motoryce Wings Of Fear wypadł sztandarowo - riffowanie mieszało się z pełnym dynamizmu, a wokale McKay`a sięgały ekstatycznych okrzyków stylu amerykańskim. Drugim numerem w tym stylu był Where Eagles Dare, zahaczający gdzieś o rycerski US Metal. Ciekawie wypadł podbarwiony ciepłym rockiem Snowqueen, łagodniejszy od innych kawałków i po raz kolejny ze zwracająca uwagę solówką Jonesa. Nostalgicznie prezentowała się pierwsza część Lionheart, akcentowana gitarowymi ozdobnikami, a potem przeradzał się w kolejny utwór o wyraźnie epickich cechach. Bojowo było w umiarkowanie szybkim Eyes Of The Beholder, a tytułowy Warriors Of Rock nie wychodził niestety poza banalne brytyjskie granie zaakcentowane rockiem. Jones po raz kolejny wychodził przed szereg w rockowym hymnie She`s Ready z zapadającym w pamięć refrenem, takim do wspólnego śpiewania z publicznością (podobny do stadionowych kawałków Saxon z tego samego okresu). Album nieoczekiwanie zamykał żywo rozegrany The Verdict, w motoryce sadowiący się gdzieś między Blitzkrieg a Savage. Sporo dobrej muzyki zaprzepaściła fatalna produkcja i to wstyd, by w 1986 nagrywać płyty w tak amatorski sposób. Do tego wszystkiego doszła po raz kolejny marna promocja płyty przez wytwórniaę Ebony. Mizerna sprzedaż i znikome zainteresowanie w mediach spowodowały zerwanie kontraktu z Ebony. Grupa przeniosła się z Londynu do Derby, gdzie niebawem działalność zakończono.
Gary Jones założył hard rockowy Phantasm, w którego skład wszedł również m.in. perkusista Dave Dufort (ex-Angel Witch, ex-Tytan). Greg Ellis bębnił w Chrome Molly.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1-2] | Steve McKay | Gary Jones | Mick Cooper | Greg Ellis |
| Rok wydania | Tytuł |
| 1984 | [1] Hunted |
| 1986 | [2] Warriors Of Rock |
