Niemiecki zespół powstał w 2014 w Giessen (Hesja). W maju tego samego roku nagrano trzyutworową demówkę "Blizzen". Pozwoliła ona podpisac kontrakt z krajową wytwórnią High Roller Records. [2] zabrzmiał szybciej niż krajanie z Blackslash, jednak określanie płyty jako speed metal było przesadą. Na styl złożyły się: zgrabny atak dwóch gitar, młodzieńczy głos wokalisty Steckenmessera oraz melodie przypominające szkołę Newcastle czasów NWOBHM - coś z wczesnego Blitzkrieg (Gone Wild), Raven, a nawet najwcześniejszego Diamond Head (Trumpets Of The Gods, Masters Of Lightning), a do wszystkiego dodano nieśmiertelne zagrywki Iron Maiden. W tym wszystkim jednak pojawiała się też kilkukrotnie łagodna melodyjność grup angielskich z lat 80-tych (The Beast Is On Your Back, The World Keeps Still, Devil In Disguise), które balansowały na granicy heavy metalu i hard rocka. Blizzen mógł się podobać, kiedy grał speedowo w Hounded For Good i ten numer był bardziej wysublimowany niż typowy twardy niemiecki heavy/speed, po części wzorowany na brytyjskim z okresu NWOBHM. Tytułowy Genesis Reversed mógł jako jeden z nielicznych był bliższy tradycji niemieckiej i pomimo kilku ciekawych zagrywek gitarzystów wypadał gorzej pod względem samej melodii. Formacja siała prawdziwe zniszczenie w brawurowym Bestride The Thunder z kapitalnymi zagrywkami gitarzystów, skandowanymi chórkami i mocarną grą sekcji rytmicznej. Całościowo ta muzyka była również bliska wczesnemu Striker i wypada na tym tle zupełnie dobrze, choć brakowało gitarowej pirotechniki Kanadyjczyków. Daniela Steckenmessera trudno było uznać za wokalistę wielkiego formatu, z drugiej strony jednak przypominał tych wszystkich brytyjskich frontmanów, którzy po prostu chcieli śpiewać heavy metal i przez wypadł autentycznie. Dosyć lekkie brzmienie stanowiło lepszą wersją brzmienia brytyjskiego z lat 80-tych z głośną perkusją i zaznaczonym basem, ale zachowaniem tego samego równoległego ustawienia obu gitarach w obu kanałach.
Po kilkuletniej przerwie i przejściu do Pure Steel Records, zrealizowano [3] - dobre granie z obszaru heavy metalu niemieckiego, ale powszechne i powszednie. Tym razem kompozycje były nieco krótsze i cała płyta ma klasyczną winylową długość. Blizzen postawił na metal niemiecki niż brytyjski, niestety trywialny w raczej siłowym graniu heavy z elementami speed w Gates Of Hell w stylu Not Fragile. Z atrakcyjnością melodii było różnie, bo motywy w Gravity Remains były przeciętne, a World In Chains w części pierwszej części przypominał pastisz Manowar, a w drugiej gorsze pomysły z płyty poprzedniej. Przesycony rockiem Serial Killer posiadał melodię niezwykle ograną, a refren zaśpiewano źle, z ubogimi chórkami. Pewne echa Iron Maiden w zasadniczych riffach dominowały w Paradise Awaits, jednak rezultat to po prostu kolejny co najwyżej dobry utwór z wrażeniem deja-vu i to raczej odnoszącym się do metalu niemieckiego średnich lotów. Kiedy kwartet grał wolniej i mocniej, to wpadał na mielizny (Lust) grup podobnych do Gorgon Eyes. Brak własnego wyrazu i muzycznej tożsamości złożył się na rzemieślniczy heavy metal tradycyjny. Na koniec więcej pędu w Forsaken Soul i znowu skojarzenia z Not Fragile i Iron Maiden jednocześnie w części instrumentalnej. Daniel Steckenmesser śpiewał mocniej i ostrzej, co wychodziłu mu róznie. Najbardziej zawodzili gitarzyści, serwując zagrywki nadzwyczaj zachowawcze i zbarakło porywających akcji w częściach instrumentalnych.
< Marvin Kiefer grał w hard`n`heavymetalowym Lynx (Watcher Of Skies w 2021), a Gereon Nicolay bębnił w Vulture i heavymetalowym Luzifer (Iron Shackles w 2022).

ALBUM ŚPIEW, BAS GITARA GITARA PERKUSJA
[1-4] Daniel Steckenmesser Andreas Heindl Marvin Kiefer Gereon Nicolay

Daniel Steckenmesser / Andreas Heindl (obaj ex-Thrashtanica)

Rok wydania Tytuł
2015 [1] Time Machine EP
2016 [2] Genesis Reversed
2020 [3] World In Chains
2025 [4] Metalectric

      

Powrót do spisu treści