Japońska grupa powstała w 1969 w Tokio. Na styl Blues Creation wpłynęły przede wszystkim fascynacje Kazuo Takedy (ur. 3 listopada 1952) brzmieniem The Yardbirds, Bluesbreakers i Cream. 17-letni gitarzysta zapatrzony był również w amerykańskich mistrzów bluesa w rodzaju Williego Dixona czy Muddy`ego Watersa i pragnął przeszczepić ideę muzyki blues-rockowej na grunt japoński. W zasadzie więc nazwa Blues Creation dobrze oddawała charakter muzyki zespołu.W ramach eksperymentu, w październiku 1969 wydano debiutancki krążek, na który złożyły się głównie przeróbki muzyki bluesowej m.in Sonny Boy Williamsona, Dixona (Spoonful), Watersa (Rollin` And Tumblin`) czy Johna Mayalla (Double Crossing Time). Spragnieni podobnej muzyki w wykonaniu rodzimych wykonawców, japońscy fani spowodowali, że płyta odniosła duży sukces komercyjny. Niemal wszyscy członkowie byli zdania, że trzeba iść za ciosem i nagrać kolejną bluesową płytę. Jednakże ostry odpór dał im Takeda, którego fascynacje przeskoczyły na pierwsze albumy Mountain, Led Zeppelin i In Rock Deep Purple. Nie uzyskawszy aprobaty swoich przyjaciół co do dalszego kierunku rozwoju muzycznego, gitarzysta rozwiązał Blues Creation. Fumio Nunoya utworzył wkrótce zespół Dew grający blues-rocka. Sam Takeda w kilka miesięcy zreaktywował Blues Creation w zupełnie nowym składzie.
W sierpniu 1971 ukazał się [2] z autorskimi kompozycjami lidera grupy. Otwierający Atomic Bomb Away był powolnym przyciężkawym acidowo–apokaliptycznym walcem z fantastyczną grą lidera i umiejętnymi zmianami tempa. Od razu dało się zauważyć różnicę w porównaniu do innych rodzimych kapel czerpiących całymi garściami z Zachodu - mało orientalnego feelingu. Psychodeliczne riffy połączono z wesołym bluesowym pobrzdąkiwaniem, solówkowe wyścigi z romantycznymi kompozycjami, a pulsowanie basu z prostymi do bólu partiami perkusyjnymi. Dlatego też krążek swoją "pozycję" osiągnął długo po wydaniu, a wówczas uważany był po prostu za kolejną niezłą płytę z tej części świata. W ogólnym prowadzeniu melodii i śpiewie Osawy przewijały się pewne podobieństwa do stylu Free, a potężne riffy gitarowe celowały w spuściznę Lesliego Westa z Mountain. Następny numer Mississippi Mountain Blues to typowy przykład blues-rocka, inspirowany podobną kompozycją japońskiego zespołu Flower Travellin` Band (dialog gitary z harmonijką ustną). Trudno było uwierzyć, że tak udaną stylizację bluesową stworzył zespół japoński, a nie choćby Fleetwood Mac czy The Paul Butterfield Band. Ponad sześciominutowy Just I Was Born powracał do heavy-rocka w konwencji Zeppelin/Mountain, choć riff Takedy nie ukrywał fascynacji grą Tony`ego Iommiego. Ciekawiły tutaj zmiany metrum oraz improwizowane fragmenty podążające raczej w kierunku ciężkiego progresywnego rocka. Uroczy Sorrow przypominał nieco Parents Budgie. Numer rozpoczyła melodyjna gitarowa galopada, by już w połowie pierwszej minuty przekształcić się w rodzaj heavy-rockowej suity o powolnym tempie i z nostalgiczną atmosferą. Wątki elektryczne przeplatały się z akustycznymi, a ujmująca gitarowa solówka Takedy w środku była niezwykle refleksyjna. Drugą stronę winyla otwierał krótki 140-sekundowy One Summer Day - kolejne balladowe i nostalgiczne nagranie na tym albumie. Decydowała o tym łagodna melodia ze zredukowanym brzmieniem sekcji rytmicznej oraz lekka w formie partia wokalna. To najbardziej piosenkowy utwór na krążku, wręcz idealny na przebój radiowy – choć niektórym wydawał się zbyt senny. Saeki i Higuchi idealnie akompaniowali Takedzie w jego gitarowym szaleństwie (większość utworów cechowały rozbudowane solówki, prawie zawsze ocierające się o elementy progresywne) w Brain Buster z pewnym klimatem niepewności i czyhającego zagrożenia. Było to instrumentalny heavy-rockowy kawałek z wyeksponowaną solówką z efektami wah wah (częściowo przypominał sabbatowy Rat Salad z jednej strony, z drugiej - dokonania The Jimi Hendrix Experience). Sooner Or Later akcentował typowy heavy-rock z miarowo grającą sekcją rytmiczną i gitarowymi riffami nadającymi ton Nawet tutaj jednak nie zabrakło fragmentów bardziej lirycznych przypominających łagodniejsze utwory Cream (kiedy Osawa śpiewał delikatnie, a bas z perkusją dostosowywały się do jego artykulacji). Album kończył tytułowy Demon & Eleven Children - dziewięć minut dość formalnie złożonego heavy-rocka. Duch Black Sabbath unosił się nad basem i perkusją, ale też w liniach melodycznych i riffach Takedy. Tematyka utworu orbitowała wokół okultyzmu.
Pomimo wszystkich wspomnianych analogii, płyta nie sprawiała wrażenia wtórności, gdyż posiadała trudny do uchwycenia pierwiastek czegoś japońskiego (zwłaszcza w sposobie artykulacji wokalisty we fragmentach cichszych). Ten wczesny heav-rock wyrastał z blues-rocka i rocka psychodelicznego z wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Wszystkie utwory były poprawne pod względem kompozycyjnym i nienagannie wykonane pod względem warsztatowym. Dobrze zgrani ze sobą muzycy potrafili zaciekawić balladami, ciężką psychodelią i wycieczkami wręcz progresywnymi, ale nigdy nie przekraczali oni ram wyznaczonych przez prekursorów heavy-rocka. Led Zeppelin, Cream i Free stanowili tylko inspiracje, która nie zostały jeszcze co prawda w pełni wchłonięte przez wypracowywaną przez Blues Creation stylistykę, ale były dalekie do prostego naśladownictwa. Mało było samej Japonii - formacja miała jakby inny cel, chcąc swoją muzykę maksymalnie upodobnić do dokonań rockowej czołówki świata zachodniego.
7 sierpnia 1971 Blues Creation wystąpili w Nagatsugawie na festiwalu muzycznym "The 2nd All Japan Folk Jamboree", gdzie zarejestrowano ich koncert z myślą o wydaniu go na płycie. Z niewiadomych powodów krążek nie ukazał się w tamtym czasie, a nagrania wydano dopiero w 2001 jako [3]. Kwartet zaprezentował tam swoje bardziej bluesowe oblicze, choć standardy zagrał po swojemu: ciężko i intensywnie, z niezliczonymi rozbudowanymi improwizacjami. W dwóch nagraniach zaśpiewała popowa wokalistka Carmen Maki (właśc. Maki Annette Lovelace), określana jako "japońska Janis Joplin", która pragnęła zostać gwiazdą rocka. To spotkanie zresztą zaowocowało wydanym w 1972 później wspólnym albumem Carmen Maki And Blues Creation, przynoszący kolejną dawkę blues-rocka, ale z przewagą tego pierwszego. Dominowały na tej płycie powolne bluesowe ballady śpiewane krystalicznym głosem Maki. W zasadzie materiał był przeznaczony dla jej fanów, aniżeli Blues Creation. Po nagraniu albumu Kazuo Takeda definitywnie rozwiązał zespół, choć z grania muzyki nie zrezygnował. Wpierw grał z zespołem Bloody Circus, ale szybko go opuścił, by wyjechać do Londynu w celu poszerzenia swych horyzontów muzycznych. W 1975 powołał do życia Creation, z którą koncertował po Japonii supportując Mountain. Ten projekt wydał cztery krążki: Creation w 1975 (z szokującą okładką przedstawiająca dwunastu nagich chłopców, z których część sikała), Felix Pappalardi & Creation w 1976, koncertówkę Pure Electric Soul w 1977 oraz Lonely Heart w 1981- po czym gitarzysta rozpoczął nagrywanie solowych płyt. Wydał ich w sumie ponad 20. W marcu 1997 na stałe zamieszkał w Los Angeles. Na [4] trafił materiał nagrany sprzed debiutu Blues Creation (m.in. wczesna wersja Atomic Bombs Away, a także interpretacje cudzych utworów jak Baby Please Don`t Go).

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1] Fumio Nunoya Kazuo Takeda Takayuki Noji Shinichi Tashiro
[2-3] Hiromi Osawa Kazuo Takeda Masashi Saeki Masayuki Higuchi


Rok wydania Tytuł TOP
1969 [1] Blues Creation
1971 [2] Demon And Eleven Children #15
2001 [3] Live 1971 (live)
2005 [4] In The Beginnings

      

Powrót do spisu treści