
Niemiecka grupa założona w 1982 w Kolonii. Wbrew pozorom nie była przedstawicielem teutonic metalu, choć na debiucie pojawiło się kilka motywów charakterystycznych dla Stormwitch. Zamiast grania spod znaku Grave Digger, Saints Anger czy Midnight Darkness, Brainfever postawili na powermetalowe granie w jego europejskiej odmianie - ostre i zdecydowane, niebywale eleganckie w formie, dopracowane w niuansach i fantastycznie zaśpiewane przez Horsta Neumanna. To był wokalista z prawdziwego zdarzenia, o średnio-wysokim głosie i czystej barwie. Ten głos bez najmniejszego wysiłku wznosił się ponad gitarę i był dramatyczny kiedy potrzeba. Kolejny silny atut stanowił finezyjnie grający gitarzysta Marco Böttcher, który potrafił więcej niż tu pokazał. Debiut zawierał pełne mocy i ekwilibrystki melodyjne kompozycje o niezwykle atrakcyjnych refrenach i starannych aranżacjach. Into The Sky znakomicie wprowadzał w świat ekscytującego grania Brainfever. W Hangman wykorzystano organy i ten utwór udowadniał, że grupa nie przekraczała pewnych prędkości, trzymając się temp umiarkowanych jak w kapitalnym Thunder & Lightning. Kwartet z rzadka sięgał po pewne brytyjskie wzorce jak w podobnym do kawałków Saxon Dirty Streets i wówczas prezentował chłodny metal o radiowym zabarwieniu. Sztandarowy Brainfever zbudowano na znanych z początku krążka specyficznych ostrych i ciętych wybrzmiewaniach gitary a la Quinn/Oliver. Zdecydowane odniesienia do grania z Wysp to także fenomenalny Capture The Night - przy czym więcej tu metalu szlachetnego, niż w graniu Raven chociażby. Nawet w dosyć banalnym Midnight Train muzycy potrafili dodać znakomity mocny instrumentalny fragment z ostro atakującą gitarą lub jak w Tool For The Show, pozornie komercyjną melodię wykorzystać w agresywnym metalowym sosie. Obowiązkowy balladowy Suicide był refleksyjnie smutny tylko do pewnego momentu, gdyż w pewnej chwili przekształcał się w killerski energetyczny powermetalowy numer. Wszystko sprawiało imponujące wrażenie, a formacja zaprezentowała niezwykłą pewność siebie w wykonaniu wszystkiego. Jak to zwykle w przypadku wytwórni Mausoleum, produkcja była przeciętna - z sekcją rytmiczną mało wyrazistą i dość płaską gitarą. A jednak płyta była tak zjawiskowa, że pomimo nieudolnej promocji ze strony Mausoleum, grupie dano kolejną szansę w ramach innej niemieckiej wytwórni Bellaphon Records.
Nagrany z nowym perkusistą Erikiem Hirschhäuserem [2] pozostawał melodyjnie agresywny. Na czołowym miejscu wciąż były dbałość o szczegóły i atrakcyjność refrenów. Świetnie wypadły szybkie i melodyjne Black Jack oraz Savior - ale od razu słychać, że Brainfever skręcał na tory typowego niemieckiego heavy metalu spod znaku choćby Accept. Z drugiej strony zespół zagrał bardziej rycersko i epicko w stylu amerykańskim w Face To Face - akurat ta kompozycja brzmiał tak sobie. Za to w tych samych klimatach dumny i zadziorny Look Out szarżowal wspaniale i ten utwór autentycznie porywał nie tylko w chwytliwym refrenie, ale również w nieoczekiwanej części instrumentalnej ze skomplikowaną solówką Böttchera (w odmiennym niż cały kawałek stylu). Łagodniejszy Memories Of Tomorrow z delikatnym śpiewem Neumanna poruszał patetyczną melodią i doskonałym jej dopełnieniem przez popis gitarowy. Z wielką precyzją rozegrano w niecałe trzy minuty brawurowy Sweet Talker, by zaraz potem pokazać się z jak najlepszej strony w nastawionym na melodię power/speedowym Devil`s Eyes. W tym utworze jednak odnosiło się wrażenie, że wokal Neumann zbytnio cofnięto za ścianę instrumentów. Potknięcie zaliczono w Master Of Evil - prymitywnym riffowo, bladym w formie przekazu i słabym w części instrumentalnej. Dziwne, że nie dostrzeżono jak bardzo odstawał od dynamicznej barwnej reszty materiału. Na zakończenie bardzo dobry Caught By The Fire - klasyczny dumny heavy metal, w którym słychać było inspiracje najlepszymi pomysłami z Wysp Brytyjskich. W jakiś sposób Brainfever stał się pierwowzorem dla takich ekip jak Reactor czy Not Fragile, oferujących melodyjny heavy/speed, który był bardzo popularny w Niemczech w latach 90-tych. Szkoda, że wkrótce z ekipy odszedł Horst Neumann. Za mikrofonem stanął wówczas Marc Simon i po ponownej wymianie perkusisty zrealizowano 4-utworowy [3] w czerwcu 1988. Kwartet ruszył w kilkumiesięczną trasę koncertową, podczas której niestety podjęto decyzję o zawieszeniu działalności.
W 2006 obie płyty z bonusami i w zremasterowanych wersjach wydała wytwórnia Cult Metal Classics Records.
| ALBUM | ŚPIEW, GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Horst Neumann | Marco Böttcher | Heinz Schreiber | Frank Marowsky |
| [2] | Horst Neumann | Marco Böttcher | Heinz Schreiber | Eric Hirschhäuser |
| [3] | Marc Simon | Marco Böttcher | Heinz Schreiber | Michael Jacobs |
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 1984 | [1] Capture The Night | #30 |
| 1986 | [2] Face To Face | |
| 1988 | [3] You EP |
