
Szwedzki zespół powermetalowy założony w Borlänge w 1998. Nazwą nawiązywał do komór kriogenicznych, mających na celu zahibernowanie ludzkiego ciała w niskiej temperaturze w celu wybudzenia człowieka w przyszłości. Pierwsza demówka "Seasons In Hell" z 1997 prezentowała grupę jako próbującą wymieszać granie progresywne spod znaku Queensryche/Rush z atmosferycznym klimatem w stylu Tiamat. Wkróce jednak panowie postanowili całkowicie zmienić styl. Przemianę dokumentowały dwie demówki z 1998: "Jailbird" i "Before The End". Ta druga wpadła w ręce Freda Estby (perkusisty Dismember), który pomógł Cryonic Temple podpisać kontrakt z wytwórnią Underground Symphony. Na dość udanym debiucie zespół zaprezentował melodyjny power. Głos Johanssona przypominał manierę Steve`a Grimmeta (Grim Reaper, Onslaught, Lionsheart), a krytycy przyrównywali styl Ahonena do techniki K.K.Downinga i Uli Jona Rotha. To melodyjne sławienie metalu mogło się podobać przy sprawnym wykonaniu i umiejętnie wplecionymi echami gigantów gatunku. Grupa jednocześnie grała jednak swoje i w prosty sposób nie kopiowała nikogo, stojąc jedną nogą w latach 80-tych, a drugą w powerowym XXI wieku. [2] co prawda nie miał może tak zapadających w pamięć metalowych killerów jak debiut, był za to bardzo równy i posiadał lepsze brzmienie (mięsiste gitara, głośna perkusja odpowiednio wyeksponowana). O ile niezbyt szybki Mercenaries Of Metal z hymnowym refrenem to prosta kontynuacja z płyty poprzedniej, to już Inquisition stawiał na mix runningowych riffów w zwrotkach i łagodnego refrenu. Najlepsze dwa utwory ustawiono w środku albumu. Thunder And Lightning i The Story Of The Sword zagrano odważnie i nadano im rycerski patos z lat 80-tych. Do udanych zaliczały się również Triumph Of Steel w stylu klasycznego heavy oraz na pozór chaotyczny z początku Through The Skies, posiadający jednak bardzo dobry refren. Mniej składnie wypadły The Midas Touch (Samurai), gdzie próby zagrania US heavy/power wyszły przeciętnie oraz Long Live The Warriors, zbytnio schodzący w klimaty odrzutów z sesji nagraniowych Manowar. Powstał album rzetelny - bez przebijających żelazobeton pocisków, ale ślepakami także w żadnym miejscu nie strzelał.
Zdecydowanie najlepszy w dyskografii Szwedów był [3], zawierający przemyślane i dopracowane w szczegółach kompozycje. Ten wyborny krążek postawił wysoko poprzeczkę pod względem niezwykłej chwytliwości. Brzmienie zostało wzmocnione i doprowadzone do standardu heavy/power - bez nadmiernej ostrości ale naciskiem na ciężar i głębię. Prowadzony w średnim tempie When Hell Freezes Over miał jeszcze cechy klasycznego heavy, ale już tutaj ciężar był wyczuwalny nawet w nieco lżejszym refrenie. Niewątpliwym hitem był tytułowy In Thy Power (z wykorzystaniem fragmentu "W Grocie Króla Gór" Griega) - galopująca melodyjna kompozycja z cechami rycerskiego powermetalu i klasycznym refrenem niemieckiego pochodzenia. Doskonałą passę kontynuował Travellers In Time - nieco ostrzejszy i bardziej podniosły, ale nadal z naciskiem na atrakcyjną melodię. Zwracały uwagę ogniste solówki obu gitarzystów, którym we wszystkich niemal numerach zostawiono dużo miejsca, czasu i swobody dla zaprezentowania niezłych umiejętności. To co pokazywali nie było skomplikowane, ale jak najbardziej pasowało do struktury samych utworów. Mocny w pierwszej części Beast Slayer przechodził w power/speedowy kawałek w tradycyjnym stylu - płynne i zadziorne granie z kilkoma momentami zaczerpniętymi z rycerskiego metalowego abecadła lat 80-tych. Echa Iron Maiden w Wolfcry powodowały, że utwór brzmiał niczym z Wysp Brytyjskich, stylistycznie odmienny od pozostałych i o mniejszym ładunku energii. Johan Johansson wiedział o co chodzi w śpiewaniu rzeczy w zupełnie klasycznym starym stylu - ogólnie był to jego niezwykle udany występ i najlepszy w całej karierze. Bojowy A Soldiers Tale nawiązuje do wcześniejszych płyt w refrenie, natomiast Shark Attack stanowił idealny przykład melodyjnego heavy/power zagranego w średnim tempie, pięknie rozkwitającego w refrenie i zaskakującego maidenową solówką. Na koniec powermetalowy Eternal Flames Of Metal w stylu Gamma Ray, choć i tutaj wrzucono mocniejsze heavy/powerowe granie z true elementami w rozwinięciu. Takie rozbudowane utwory często zamykały powermetalowe albumy, ale ten był wyjątkowo udany w swej elegankiej zwiewności. Ten najlepszy krążek Cryonic Temple zamykał również pierwszy chlubny okres działalności grupy. Wkrótce jednak w grupie zaczęło dziać się źle. Na wskutek nieporozumień personalnych Ahonen i Collin wyrzucili pozostałych muzyków, którzy zostali zmuszeni do zmiany wytwórni na Metal Heaven. Późniejsze dokonania były tylko wspomnieniem dni dawnej chwały.
Nagrany z Magnusem Thurinem na wokalu [4] okazał się dużym rozczarowaniem, ogniskującym się tym razem w obrębie standardowego heavy/power. Nowy materiał odegrano bez przekonania, a numery były do bólu nudne. Typowy europejski europower w tym przypadku nie oznaczał zalety, zabrakło odpowiedniej dynamiki i polotu kompozycyjnego jaki towarzyszył poprzednim dokonaniom. Takie muzyczne poszukiwania źle się skończyły również dla pobratymców ze Steel Attack - tym bardziej bolał upadek z wysokiego konia. Cryonic Temple przybrali na tym albumie niemal oblicze niemieckie w sposobie muzycznej artykulacji, ze stosowną mocą gitar i napędzającej całość sekcji rytmicznej, ale w repertuarze szaroburym i szybko ulatującym z pamięci. Całości nadano charakter przewidywalny i typowy raczej dla europejskiego trzecioligowego zaplecza. Szwedzi odchodząc od swojego pełnego naiwnego uroku powermetalu nie potrafili w nowej konwencji zaserwować niczego interesującego.
Esa Ahonen grał potem u Mariusa Danielsena. Jan Cederlund grał jako gitarzysta w Sky Of Rage.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
| [1-3] | Johan `Glen Metal` Johansson | Esa Ahonen | Leif Collin | Janne Söderlund | Jan Cederlund | Sebastian Olsson |
| [4] | Magnus Thurin | Esa Ahonen | Leif Collin | - | Björn Svensson | Hans Karlin |
| [5-6] | Mattias Lilja | Esa Ahonen | Markus Grundström | - | Roland Westbom | Micke Dahlkvist |
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2002 | [1] Chapter 1 | |
| 2003 | [2] Blood, Guts And Glory | |
| 2005 | [3] In Thy Power | #26 |
| 2008 | [4] Immortal | |
| 2017 | [5] Into The Glorious Battle | |
| 2018 | [6] Deliverance |
