Niemiecka formacja powstała w 1993 w Osterode (Dolna Saksonia). Zabiutowała dwoma demówkami: "The Awakening" w 1993 i "As Daylight Fades" w 1994. Na dwóch pierwszych wydawnictwach, a zwłaszcza znakomitym [2], zaprezentowała mroczny heavy/power o zjawiskowym, klimatycznym i intrygującym charakterze. Materiał był riffowo zmasowany, a sporo wolnej przestrzeni zostało świetnych partii basowych Lowina. Perkusji nadano potężne brzmienie, mocy dodatkowo dodał element symfoniczny z użyciem klawiszy, będący jednak zaledwie dodatkowym urozmaiceniem. Zwykła rytmika tradycyjnych komozycji w stylu Within The Light, Legends czy The Throne Of Tenebra wzbogacono została o smakowity wokal Kohlrauscha. Dark At Dawn wkraczali śmielej w obszary dark metalu w Thorn Of A Rose oraz At The Night`s Plutonian Shore. Uwagę zwracał melodyjny refren Silva Mea, a Empty przypominał fiński gotyk z domieszką surowości znaną choćby z twórczosci Heavenwood. Mniej pozytywnie wypadły natomiast pochodzące z wcześniejszego okresu Dragon Tears i The Voice Of The Gods. Z przymrużeniem oka należało także traktować cover Chrisa DeBurgha Don`t Pay The Ferryman. Debiut był pozycją godną odsłuchu, choć krótszy i bardziej zwarty stylowo [2] robił większe wrażenie.
[3] stanowił częściową kontynuację podjętego stylu. Pomimo ogólnej melodyjności, dodano (adekwatnie do okładki) więcej chłodu, ascetyczności i surowości. Ten eksperyment poszedł zdecydowanie za daleko w trzech kawałkach: Blink Of An Eye (przedobrzenie z kontrastem), Bloody Shimmering Bloom (za dużo skocznego folku) i Second To Day (skromna aranżacja z kiepską melodią). Jedynie w posępnym Whispers Of Forgotten Care i Across The Oceans Of Time z mieszanym duetem wokalnym nawiązano bezpośrednio do [2]. Niektóre kompozycje nie były do końca dopracowane - takie wrażenie odnosiło się przy At The Frozen Lake Of Bliss ze smakowitym riffem otwierającym, ale jakby przyhamowanym rozwinięciem w części dalszej. Reszta wypadła nieźle: podniosły i niepokojący The Oasis fascynował dobrze dobranym fragmentem akustycznym, Isle Of Smile z chwytliwą zagrywką, a w (A Sleep) In A Watery Red sięgnięto nawet po motyw rycersko-folkowy przeplatany ciętymi akordami. Nieźle wypadł też cover Gary`ego Moore`a Out In The Fields. Niemcy dali z siebie więcej na poprzednim krążku, ale wciąż było to granie intrygujące i nietypowe.
W 2001 dla zespołu nastały ciężkie chwile, kiedy odeszli obaj gitarzyści i grupa stanęła w obliczu problemu czy szukać następców czy też kontynuować działaność nagraniową w okrojonym składzie. Wybrano wariant drugi - Sauerbrey okazał się wszechstronnym multiinstrumentalistą i na nowy album zdecydował się nagrać partie gitar sam. [4] stanowił kontynuację stylu, ale Sauerbrey odcisnął zbyt mocne piętno na nowym materiale. Uzyskano nieco inne brzmienie - głębsze i nie tak surowe jak poprzednio. W rozpoczynającym The Sleepwalker melodia przewodnia zabrzmiała potężnie i niemal brutalnie. Ponury i chłodny End Of Ice - Warriorqueen niósł ze sobą wielki ładunek emocji w odcieniu dark metalu. Wszystko zagrano w sposób zwarty, bez przeciągania niczego bez potrzeby i zwykle Dark At Dawn potrafili zmieścić wszystko w obrębie nieco ponad trzech minut. Godne uwagi były łagodniejszy Luna z użyciem gitary akustycznej oraz podniosły Forever z wysuniętymi klawiszami. Warte podkreślenia było specyficzne budowanie klimatu epickiego i zarazem niepokojącego, które trio opanowało do perfekcji. Epicki talent ukazano w Weltenbrand z najbardziej rozpoznawalnym na tym albumie refrenem i trudnym do zapomnienia gitarowym motywem. Małą liczbę solówek zrekompensowano wielowymiarowością gitarowego brzmienia - obok głównych ciężkich riffów w tle wciąż coś się działo. W obliczu kłopotów kadrowych, na krążku zespół nie tylko wyszedł obronną ręką, ale nagrał płytę równą i ciekawą.
[5] stanowił swoiste pożegnanie Dark At Dawn z fanami. Było to dzieło najwyższej klasy, z nieosiągalnymi dla wielu innych kapel aspektami grania. Zespół praktycznie pozostawał w tamtym okresie bez odpowiednika pod względem zastosowania środków przy wytworzeniu klimatu. "Wpadały w ucho" pełen energii The Alliance, tęskny Avalon, melancholijny Roses Of Light, klimatyczny The Ones With Fiery Eyes i wreszcie dynamiczny killer Sons Of The Sea na koniec. Ten epicki hymn w sposób podniosły sławiący atmosferę morza pozwalałał pożegnać się Niemcom we wspaniały sposób. 5 września 2006 postanowiono zawiesić działalność Dark At Dawn na czas nieokreślony.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA PERKUSJA, KLAWISZE BAS
[1-3] Buddy Kohlrausch Matthias Majkowski Florian Schröder Torsten Sauerbrey Michael Lowin
[4-5] Buddy Kohlrausch Torsten Sauerbrey Michael Lowin
[6] Buddy Kohlrausch Matthias Majkowski Florian Schröder Torsten Sauerbrey Michael Lowin


Rok wydania Tytuł
1995 [1] Oceans Of Time EP
1999 [2] Baneful Skies
2001 [3] Crimson Frost
2003 [4] Of Decay And Desire
2006 [5] Dark At Dawn
2012 [6] Noneternal EP

          

Powrót do spisu treści