Amerykański zespół powstały w 1969 w nowojorskim Brooklynie. Na początku w zespole grał też Kenny Kerner - przyjaciel Richiego, który jednak szybko dał sobie spokój z graniem i objął multi-funkcję managera, producenta i autora tekstów. Trio zafascynowane było brytyjskim rockiem z Cream, Deep Purple i Procol Harum na czele. Największe jednak wrażenie zrobiło na młodych muzykach nowatorskie jak na owe czasy gęste i mroczne brzmienie Black Sabbath. W tym czasie w USA poza nielicznymi (Grand Funk, Cactus) praktycznie nikt takiej muzyki nie grał. Kerner dość szybko znalazł wolne studio nagraniowe i w ten sposób w połowie 1971 powstał pierwszy album z dość szokującą okładką (autentyczne zdjęcie zmumifikowanych ciał górników odkrytych w jednej z meksykańskich kopalń), nakładem małej niezależnej wytwórni Kama Sutra. Dust okazał się grupą ponadprzeciętną i właściwie trudno było tutaj znaleźć jakikolwiek słaby punkt. Stone Woman rozpoczynał energiczny riff, wzbogacony techniką slide w stylu Lesliego Westa oraz polirytmicznym bębnieniem Bella. Znakomity Chasin` Ladies przesycono południowym groove, nasuwającym na myśl twórczość Mountain. O sile utworu stanowiły ujmujący śpiew Wise`a oraz kapitalna gra basisty Aaronsona. Niczym z Delty Mississipi wyłaniał się bluesowy Goin` Easy, poparto dźwiękami Dobro (rodzaj akustycznej gitary o charakterystycznym ostrym i metalicznym dźwięku) z basowym pochodem i drugą gitarą. W annała proto-metalu silnie wpisywał się Love Me Hard z przemawiającym mocno do wyobraźni riffem przewodnim i kapitalną grą całej trójki. Punktem kulminacyjnym krążka był blisko 10-minutowy From A Dry Camel - prawdziwa perła dla zwolenników pierwszej płyty Black Sabbath czy Dazed And Confused Led Zeppelin. Ciężki i wolno snujący się riff dawał solidne podstawy do snucia tej opowieści z pogranicza snu i narkotycznych wizji. W końcu Often Shadows Felt oparto głównie na tonach akustycznych i popisach basowych, a instrumentalny Loose Goose przyjmował postać swobodnego instrumentalnego boogie woogie, sprawiającego wrażenia jam session. Debiut zapisał się mocnymi zgłoskami w historię heavy-rocka, z umiejętnym sięgnięciem do bluesa i psychodelii.
Na okładce [2] znalazła się fantastyczna ilustracja Franka Frazetty z 1967 zatytułowana "Snow Giants". Muzycy artystycznie rozwinęli się, nabrali studyjnej pewności siebie, nie bali się trochę poeksperymentować z dźwiękiem i z aranżacjami. Z drugiej strony jednak album rozczarowywał w wielu miejscach - dość powiedzieć, że heavy-rockowe zagrywki z prawdziwego zdarzenia pojawiały się dopiero w czwartym numerze. Otwierający Pull Away / So Many Times przypominał podrasowany Wishbone Ash - Bell próbował bez powodzenia rozpędzić ten numer, ale łagodny śpiew Wise`a i fragmenty gitary akustycznej zdominowały tą kompozycję. Nieudany rockowy Walking In Soft Rain poprzedał kompletną porażkę - radiową pościelówę Thusly Spoken z użyciem smyczków. Dust nie powinien w ogóle wkraczać w podobne rejony. Rasowego riffu w Learning To Die nie powstydziłby się wczesny Judas Priest, ale już rebeliancki All In All nie przekonywał (jedynie bas przypominał o heavy-rockowym charakterze). Fatalne wolniejsze oblicze grupy powracało w katastrofalnym I Been Thinkin`. Duch pierwszej płyty częściowo powracał w instrumentalnym Ivory. Zmierzająca gdzieś ku muzyce country ballada How Many Horses być może udanie wypełniłaby ostrzejszy album, tu była po prostu którymś z kolei wolnym numerem. Pod koniec płyty w końcu pojawiał się prawdziwy killer w postaci prącego do przodu Suicide, ze świetną solówką na basie i delikatną gitarową końcówką. Nagrano materiał zróżnicowany, ale niepotrzebnie wychodzący poza heavy-rock - do grania radiowego muzycy po prostu nie mieli predyspozycji, w dodatku marnowali swoje talenty. Album przepadł i w rezultacie tego drogi muzyków rozeszły się w 1973.
Wise z Kernerem skupili się na pracy producenckiej i spod ich ręki wyszły m.in. dwa pierwsze albumy Kiss. Kenny Aaronson grał potem w Stories (Brother Louie i Traveling Underground w 1973), u Ricka Derringera (pięć płyt w latach 1976-1979), Silver Condor (Trouble At Home w 1983), Hagar Schon Aaronson Shrieve (Through The Fire w 1984), u Briana Setzera (The Knife Feels Like Justice w 1986), Blue Öyster Cult (symbolicznie w studio podczas prac nad Club Ninja w 1986 i Imaginos w 1988), u Billy`ego Idola (Vital Idol w 1987), u Michaela Monroe (Not Fakin` It w 1989), Joan Jett, Grahama Parkera, Iana McDonalda, Johna Eddiego, Mountain (Master Of War w 2007) i Dany Fuchs. Największą sławę zyskał Marc Bell, dołączając wpierw do mniej znanych Estus i The Voidoids (Blank Generation w 1977), by w końcu pod pseudonimem Marky Ramone wejść w skład The Ramones, z którymi występował latach 1978-1995.
ALBUM | ŚPIEW, GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1-2] | Richie Wise | Kenny Aaronson | Marc Bell |
Rok wydania | Tytuł | TOP |
1971 | [1] Dust | #8 |
1972 | [2] Hard Attack | #26 |