Angielska grupa muzyczna powstała we wrześniu 1997 w Leatherhead (Surrey) z inicjatywy braci Athelstana (ur. 1982) oraz Wulfstana (ur. 1979). Muzycy postanowili, że twórczość Forefather stanowić będzie hołd dla ich praprzodków - Anglosasów. Nagrany w domowym studio debiut ukazał się w marcu 1999 nakładem małej wytwórni Angelisc Enterprises, założonej przez samych muzyków. Był jeszcze dziełem jednowymiarowym i naiwnym, opierającym się głównie na blacku, z charakterystycznymi jednak dla viking metalu gitarami. Raziły zwłaszcza charkot wokalny i monotonnie zaprogramowana perkusja. Z całości wyróżniały się dwa kończące płytę instrumentalne kawałki - Ornamented Sword w stylu Bathory oraz oparty na melodii ludowej niespełna dwuminutowy The Wilde Dance z użycie fletu i tamburynu. W 2001 album wydano ponownie jako bonus CD do [4] z nową szatą graficzną oraz bonusem These Lands - niezbyt pasującym do całości i pochodzącym z późniejszego okresu, w którym Forefather używali czystego wokalu i wstawek chóralnych. Wkrótce firma Millenium Metal Music wypuściła [2] - zbiór siedmiu nagrań demo w podobnym stylu, mocno zakorzenionych w black metalu. Ciekawostką był natomiast ambientowy 6-minutowy instrumentalny Ancient Voice.
W październiku 2000 wydano [3], znacznie lepszy pod względem brzmienia i zawartości. Poświęcono go pamięci Harolda Godwinsona i wszystkich poległych po stronie anglosaskiej na wzgórzu Senlac podczas bitwy pod Hastings w 1066. Zespół zmienił styl, przerzucając się mocno na epicki viking metal. Do instrumentarium dodano choćby dzwonki i gitarę akustyczną. Właściwie każdy kawałek wypadł imponująco - The Fighting Man, A New Dawn, Together They Stood, For These Shores czy Out Of Darkness zawierały niesamowitą porcję melodii. Wyśmienicie wypadła urzekająca pieśń When Our England Died z czystym śpiewem Wulfstana, średniowiecznymi bębnami i odgłosami wiatru. Nad wszystkim unosił się anglosaski klimat mrocznych wieków. Krytycy porównywali krążek do mostu, który spinał style wczesnego Bathory i Burzum, choć było w tej opinii wiele przesady, gdyż Forefather dużymi krokami odchodził wówczas od black metalu. Bardziej dociekliwi mogli usłyszeć w stylu zespołu wpływy wczesnego Skyclad.
Podbudowani dobrymi recenzjami w prasie fachowej, bracia przystąpili do prac nad [4], który światło dzienne ujrzał w marcu 2001. Jego tytuł oznaczał "Nadejście Anglików" i był jeszcze bardziej dopracowany niż to miało miejsce w przeszłości. Już w otwierającym Engla Tocyme użyto całej frazy recytowanej w języku staroangielskim (używanym na terenie dzisiejszej Anglii i południowej Szkocji między V a XII wiekiem). Materiał jeszcze mocniej niż poprzednio przypominał dokonania Bathory, tym razem jednak z późniejszego okresu, ze wszystkimi skomplikowanymi zagrywkami i potężnymi chórami. Wulfstan całkowicie zrezygnował z charkotu (z wyjątkiem Iron Hand), a jego normalny głos świetnie wypadł w połączeniu z tekstami opiewającymi jak zawsze wojownicze życie dawnego Albionu. Udanie zaprezentowały się hymn Fifeldor oraz 8-minutowy instrumentalny epos The Fate Of Kings. Kluczem do sukcesu krążka była stylistyczna różnorodność, będąca rezultatem symbiozy między cięższym metalowym graniem, wstawkami akustycznymi, nawiązywaniem do spuścizny anglosaskiej i odpowiednią dawką patosu. Wydawnictwo nie mogło nie spodobać się tym wszystkim, którzy w muzyce takich formacji jak Bathory, Primordial, Vintersorg czy Einherjer doszukiwali się średniowiecznych klimatów. Album był tak znakomity, że z zespołem skontaktowali się agenci wytwórni Hammerheart Records i zaproponowali podpisanie kontraktu, z której to opcji muzycy skwapliwie skorzystali.


Najwybitniejszym osiągnięciem duetu był niewątpliwie [5], wydany 14 czerwca 2004. Na tym właśnie albumie Forefather wreszcie zdefiniował w pełni swoją muzyczną miksturę. Epicko-melodyjne zagrywki w połączeniu z viking metalowymi riffami i mieszanymi wokalami dały piorunujący efekt. Wielu kompozycjom nadano marszowy podniosły nastrój jak Ours Is The Kingdom w części środkowej. W zagranym w średnich tempach Proud To Be Proud, w tekście występowały imiona takich postaci historycznych jak Offa (król Mercji w VIII wieku, doprowadził południową Anglię do szczytu politycznej jedności), Hengest (na wpół legendarny król Kentu z V wieku, wezwany przez króla Brytów Vortigerna na pomoc w wojnie przeciwko Piktom) czy Penda (król Mercji w VII wieku, wierny pogańskiej religii, w bitwie pod Hatfield Chase pokonał króla Northumbrii Edwina). Zresztą teksty wydawały się bardziej przemyślane i zakorzenione w historii niż dotychczas. Ujmował piękny instrumentalny The Sea Kings, oparty w głównej mierze na klawiszach, a w galopującym stylu nagrano właściwie jedynie bardzo udane The Shield Wall oraz Smashed By Fate. Na wysokim poziomie stały radosny Threads Of Time oraz oparty na czystych partiach wokalnych Keep Marching On. Jednak prawdziwymi perełkami krążka okazały się To The Mountains They Fled - niemal klasycznie heavymetalowy z kapitalną solówką oraz wspaniały hymn Wudugast. Muzycy większy nacisk położyli na wzbogacenie warstwy perkusyjnej, Wulfstan rozwinął się również jako wokalista, nie bojąc się operować głosem w różnych rejestrach. W jakiś dziwny i pokrętny sposób bracia potrafili z płyty na płytę rozwijać styl Forefather, przez co każdy kolejny album był tylko lepszy.
Nie rozczarował także [6], który ukazał się 11 lutego 2008. Tym razem bracia postanowili skorzystać z usług studyjnego perkusisty, niejakiego Wolfheada. Była to płyta znacznie ostrzejsza i szybsza niż znakomity poprzednik, czego dowodem był otwierający Brunanburh, ponownie z wykorzystaniem języka staroangielskiego. Zespół jednak nie porzucił epickich tradycji, wręcz sięgnął nawet do skocznej spuścizny Iron Maiden, najbardziej słyszalnej w Cween Of The Mark, Hallowed Halls (z typową dla Athelstana solówką gitarową) i Steadfast, zbudowanych na galopujących riffach. Nawet w czyniącym mocny ukłon w stronę blackmetalowej przeszłości Three Great Ships można było doszukać się heavymetalowych nawiązań. Najwyższych lotów kawałkiem był Mellowing Of The Mains z wciągającym intrem oraz smakowitą końcówką. Zamykający całość uroczy Miri It Is był oryginalnie anglosaskim lamentem średniowiecznym nad przemijaniem pór roku. Wokalnie Wulfstan wymieszał tutaj pseudo-growl z wypadającymi znacznie lepiej czystymi wstawkami. Na pewno było to dzieło podobające się fanom Falkenbach, Mithotyn czy Ancient Rites. 31 lipca 2009 Forefather opublikował w sieci nowe nagranie Summer`s Flame.
Dyskografię uzupełnia nagranie Beholding The Daughters Of The Firmament na tribute dla Burzum Wotan Mit Uns!. Athelstan i Wulfstan weszli również w skład międzynarodowego epicko-vikingmetalowego projektu Folkearth i uczestniczyli w nagraniu jego dwóch pierwszych płyt: Nordic Poem w 2004 (utwór Rhyming With Thunder) i By The Sword Of My Father w 2006 (kawałki The Lady`s Gift i Scaldic Art - w tym drugim zaśpiewał sam Athelstan). Wulfstan użyczył swojego głosu Folkearth w przeróbce Falkenbach Heathenpride na podwójnym tribute dla tej grupy ...An Homage To Falkenbach wydanej przez Skaldic Art Productions w 2006. W 2013 Athelstan wydał solowy album The Ride - głównie instrumentalny, ale znalazły się tu również dwie kompozycje zaśpiewane przez Wulfstana: Keepers Of The Dawn oraz Hero On The Hill.

ALBUM ŚPIEW, GITARA, BAS GITARA, KLAWISZE, BAS
[1-9] Wulfstan Athelstan


Rok wydania Tytuł TOP
1999 [1] Deep Into Time
2000 [2] Legends Untold (kompilacja)
2000 [3] The Fighting Man
2002 [4] Engla Tocyme
2004 [5] Ours Is The Kingdom #11
2008 [6] Steadfast #9
2011 [7] Last Of The Line
2015 [8] Curse Of The Cwelled
2017 [9] Tales From A Cloud​-​Born Land EP

          

    

Powrót do spisu treści