Włoska grupa powstała w Rzymie w 2005. Dość długo zabiegała o uznanie w Europie, w dodatku dwie pierwsze płyty nie były niczym wybitnym. Debiut wypełniło granie atmosferyczne, melancholijne i melodyjne w klawiszowych planach. Otwierający płytę gotycko-metalowy Cold Waste w wysublimowany sposób łączył się z elementami doom w wolnych dostojnych tempach. Marco Benevento okazał się ciekawym wokalistą o głosie wypełnionym spokojem. Uroczy klimat spokojnie rozgrywanych The Wandering oraz Last Minute Train opierał się na refleksyjności krążących motywów gitarowych wspieranych klawiszami. Zawieszony w bujających onirycznych motywach Death Is Our Freedom stanowił mix Entwine i Paradise Lost. Centralnie umieszczony najdłuższy Eschaton to pomnikowy przykład gotyckiego doomu granego w ospałym tempie i przetykanego nieco szybszymi ażurowymi fragmentami o ambientowym charakterze. Niepokój nadchodził w Ladykiller, w którym jednakże główną uwagę zwracała wręcz fińska melodia. Bezpretensjonalny gotyki metal przemykał w tytułowym Days Of Nothing - niby nic takiego w melodii, która wydawała się być znajoma ze sceny fińskiej, ale zrobiono to z elegancją. Trochę mniej interesujące zakończenie w postaci Into The Lips Of The Earth nie pozostawiało wrażenia klimatycznego zakończenia dzieła. W procesie produkcji ciężar gitar ustawiono umiejętnie i one ani nie kruszyły, ani nie męczyły. Klawisze i sekcję rytmiczna wrzucono na oddzielnye plany. Zespół nie nagrywał potem zbyt często i [2] rozczarował gotycko-rock/metalowym podejściem i sporym zapatrzeniem w Paradise Lost okresu Host.
Powoli jednak Włosi dążyli ku nagraniu swego opus magnum przez współpracę ze słynnym Danem Swanö w roli producenta czy występem na festiwalu "Summer Breeze". Bardzo dobry [3] czerpał inspiracje z metalu gotyckiego i doomu, tworząc z nich dalece wyszukaną całość. Album otwierał Havoc, startujący niemal sludge`owym riffem i sfinalizowany podniosłymi chóralnymi zaśpiewami imitującymi muzykę sakralną. W Outcast żonglowano wpływami Katatonii i Paradise Lost, a kończące numer klawisze były misterium w najczystszej postaci. Aftermaths swoim alchemicznym stopem mógł oczarować nie tylko fanów późnego Celtic Frost, ale i The Vision Bleak. Związki z dokonaniami Moonspell objawiały się w sposobie użycia klawiszy, aranżacji perkusyjnych figur i pod postacią czystego śpiewu Marco Benevento, niosącego w sobie olbrzymi pokład maniery Ribeiro. Nikt w izolacji nie tworzył metalu na nowo, a takie umiejętne wykorzystanie wzorców to często sztuka nieosiągalna dla większości ówczesnych grup. Tytułowy Second World oraz Ground Zero trzeba było odbierać na odpowiednich falach melancholii i rozpaczy, mając respekt do klasyków gatunku. The Foreshadowing w końcu poruszyli i zaintrygowali maniaków klimatycznego metalu mocarnymi gitarami i niezwykłą plemienną transowością, która nadawała całości atmosferę przepojoną smutkiem i zadumą.
Marco Benevento śpiewał w Kamlath. Andrea Chiodetti i Jonah Padella grali też w blackowym Grimness (Increase Humanity Disgust w 2005 i Trust In Decay w 2008). Guiseppe Orlando bębnił w gotycko-doomowym Inno (The Rain Under w 2020).

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA KLAWISZE BAS PERKUSJA
[1] Marco Benevento Alessandro Pace Andrea Chiodetti Francesco Sosto Davide Pesola Jonah Padella
[2-3] Marco Benevento Alessandro Pace Andrea Chiodetti Francesco Sosto Francesco Giulianelli Jonah Padella
[4] Marco Benevento Alessandro Pace Andrea Chiodetti Francesco Sosto Francesco Giulianelli Giuseppe Orlando
[5-6] Marco Benevento Alessandro Pace Francesco Sosto ? Giuseppe Orlando

Marco Benevento (ex-How Like A Winter), Andrea Chiodetti (ex-Spiritual Ceremony),
Giuseppe Orlando (ex-Catacomb, ex-In Deum Maledicus, ex-Novembre, ex-Abstracta, ex-Deinonychus, ex-Airlines Of Terror)

Rok wydania Tytuł
2007 [1] Days Of Nothing
2010 [2] Oionos
2012 [3] Second World
2016 [4] Seven Heads Ten Horns
2023 [5] Forsaken Songs EP
2024 [6] New Wave Order

          

Powrót do spisu treści