Norweski duet załozony w Trondheim w 2105. Grał przeciętny black metal aż do wydania [6], na którym położono podwaliny pod granie bardziej atmosferyczne i zanurzone w nordyckiej epickości. Dopiero jednak [7] w pełni uwypuklał telenty obu muzyków do tworzenia ciekawych melodii i harmonii. W tym celu Gjendod użył jazgotliwych i nieprzewidywalnych momentami zagrywek, wprowadzając świadomy zamęt do aranżacji. To dość nieokiełznane usposobienie było czasem łagodzone subtelną gitarą z nawiązaniami do norweskiego folkloru. na szczęście te folkowe wrzutki nie były nazbyt oczywiste, co uchroniło płytę przed widmem cepelii. Płyta była krótka, ale w czasie tych 36 minut słuchacz mógł podrózować przez ciemny las, odkrywjąc wiele niespodzianek ukrytych wśród roślinności. Melodie przychodziły i odchodziły, połamane i rozproszone niczym ścieżki prowadzące donikąd. Muzykę cechowała ciągła zmienność motywów, unikając generyczności w takim graniu. W emocjonalnych wokalach Johnsena czuć było rozpacz, podczas gdy precyzyjne riffy stanowiły emocjonalne jądro narracji, które dawała przestrzeń do niemal nieskończonych interpretacji. W studio muzyków na instrumentach perkusyjnych wspomógł Terje Myhre Krabol.
[2] zbierał nagrania z demówek z lat 2017-2018. Obaj muzycy dołączyli do blackmetalowego Aptorian Demon (Liv Tar Slutt w 2024).

Kim Johnsen / Christian Broholt (obaj ex-Hellstorm, ex-Laserguys, ex-Endwarfment, ex-Gangrenator, ex-Skapt Av Skog, ex-Infant Death)