Niemiecki zespół założony w 1969 Mannheim (Baden-Württemberg). Oryginalną nazwę zainspirowała XVI-wieczna chińska powieść "Jin Ping Mei", opisująca zwyczaje i codzienne życie mieszkańców Kitaju. Bezpośrednie tłumaczenie oznaczało "kwitnącą gałązkę drzewa wiśniowego w złotej wazie". Pierwszy poważny koncert grupa zagrała 15 września 1970. W następnych miesiącach muzycy wzięli udział w siedmiu konkursowych przeglądach amatorskich kapel, wygrywając je bezapelacyjnie. Na początku grali pod Deep Purple, Uriah Heep i Spooky Tooth. Kiedy zauważyli ich agenci wytwórni Polydor, wszystko potoczyło się w błyskawicznym tempie. Najpierw gazeta "Bild Am Sonntag" w styczniowym wydaniu niedzielnym w 1971 poświęciła zespołowi obszerny dwustronicowy artykuł. W lutym ukazał się pierwszy singiel Everything`s My Way / Woman, który dotarł do Top 5 radiowych list przebojów, a miesiąc później ekipa odbyła wspólną trasę koncertową z The Hollies. W maju 1971 ukazał się drugi singiel Every Day / Alexandra. Liderem zespołu był w tym czasie Joachim Schafer, ale jesienią 1971 opuścił on kolegów decydując się na solową działalność artystyczną. Na swoje miejsce zaprotegował dawnego przyjaciela Williego Wagnera, z którym grał przed laty w szkolnym zespole Thunderbirds. Wagner nna pierwszą próbę przyniósł do studia zarys autorskiej kompozycji Fairy Tales - mało kto wówczas przypuszczał, że utwór stanie się jednym z najwspanialszych w całej ich karierze.
Debiut nagrywano w hamburskim studio Windrose Dumont Time pod okiem geniusza muzycznej konsolety Conny`ego Planka. Ten utalentowany inżynier osiągnął nadzwyczaj przestrzenny dźwięk, zrestą bardzo angielski i przypominający brzmienie Deep Purple z tamtego okresu. Grupę automatycznie zaliczano do nurtu zwanego krautrockiem, choć jak widać nieco na wyrsot. Już na otwarcie płyty pojawiał się wspomniany już 10-minutowy Fairy Tales, w którym nie zabrakło świetnego riffowania i solówek wywodzących się z bluesowo-heavyrockowej tradycji Cream i Hendrixa, fantastycznych Hammondów, solidnej podstawy rytmicznej oraz zadziornego śpiewu Wernera Stephana. Do tego dochodził psychodeliczny klimat, szczególnie w części instrumentalnej z długą perkusyjną solówką. Formacja okazała się znakomita w takim graniu, co potwierdzały zbudowany na podobnej zasadzie drapieżny Don`t You Know (z organową solówką i improwizacją w stylu jam session), pełen dynamicznych kontrastów Drugson`s Trip (z pierwiastkami space rocka, choć wiodącą rolę odgrywały Hammondy i gęsta sekcja rytmiczna) oraz konkretny heavy-rockowy czad Everything. Wszystkie te numery fantastycznie łączyły brzmieniowy ciężar, niebanalne melodie i świetne partie instrumentalne. Co zaskakujące, Kin Ping Meh równie udanie wypadli w łagodniejszych kawałkach. Piękny Sometime to melancholijna bluesowa ballada, zdominowana przez organy, ale zaskakująca w pewnym momencie żarliwymi gitarowymi solówkami. Rewelacyjny klimat nadano My Dove dzięki wykorzystaniu melotronu, relaksującego tempa, skojarzeniom z brytyjskim graniem progresywnym (Barclay James Harvest) i dynamicznych zagrywek gitarowych. Pewnemu uroku nie można było odmówić częściowo akustycznemu My Future, choć tu w pewnym miejscu robiło się banalnie i sztampowo, przede wszystkim w warstwie wokalnej. Atmosfera kawałek odnosił się do typowych akustyczno-gitarowych brzmień muzyki hippie z końca lat 60-tych - coś w stylu Going Up The Country Canned Heat. Nieporozumieniem był natomiast country-folkowy Too Many People - słyszalnie inspirowany Neilem Youngiem z harmonijką, kompletnie nie pasujący do reszty albumu wokalem pod Johna Lennona i nazbyt rozwleczony. Poza tym jedynym potknięciem, ten stylistyczny eklektyzm wypadł nadzwyczaj intrygująco. Wspomniany krautrock przewijał się głównie w warstwie rytmicznej, psychodelicznych przejściach i brzmieniu - bardziej sfuzzowanych niż u kapel brytyjskich. Niemieckim fanom bardzo spodobało się to heavy/progresywne granie z organami Hammonda i podejściami pod Atomic Rooster czy Jane.
Na kolejnych płytach muzyka Kin Ping Meh ewoluowała w kierunku przebojowego soft rocka. Stylistyczne i personalne zmiany nie wyszły zespołowi na dobre. [2] rozpoczynał zaskakująco Come Down To Riverside - mix southern rocka z Południa w stylu Lynyrd Skynyrd z boogie i brzmieniem The Beatles. Na uwagę zasługiwały natomiast: świetna przeróbka Come Together Beatlesów właśnie oraz progresywny Livable Ways ze smakowitą gitarą współpracującą z basem Herzog i melotronem Schmitta. Muzykę zorientowano blues-rockowo - dało się tego słuchać, ale dla tych którzy oczekiwali powtórzenia jakościowego płyty poprzedniej było to niemiłe rozczarowanie. Pewnym powrotem do formy sprzed roku był Together Jam - dopracowane w szczegółach jam session. na album trafiły takie koszarki jak contry-rockowy Very Long Ago czy nic nie wnoszący boogie-rock I Wanna Be Lazy. W ogóle nie było słychać trzech gitar, rozczarowała także sekcja rytmiczna. Na [3] w składzie pojawiło się dwóch muzyków brytyjskich, w tym wokalista Geff Harrison. Płytę wypełnił mało inspirujący przyciężkawy prog rock o komercyjnym zabrwieniu. Poza otwierającym Come On In nie było tu nic godnego uwagi.
Zniechęceni tym wszystkim z Kin Ping Meh odeszli gitarzyści Willie Wagner i Uli Gross - odtąd w zespole grał tylko jeden gitarzysta Gerhard Mrozeck. Z każdą płyta było jednak tylko gorzej i [4] potwierdzał regułę. Wypełnił go komercyjny blues rock. Wszystko brzmiało jakby młody Rod Stewart zdecydował się grać nieco ostrzej. Sytuacji nie zmieniło dołączenie na koncertowej [5] klawiszowca Chrisa Axela Klöbera. Ekipa wciąż łupała boogie rock, a zainteresowanie słuchacza ograniczało się jedynie do gitarowych solówek i okazjonalnych wtrętów Hammonda. Do wszystkiego dorzucono banalne solo na bębnach i te 79 minut potrafiło wykończyć najbardziej cierpliwych. Totalnym niewypałem okazał się [6], będący ostatecznie gwoździem do trumny zespołu. Z poprzedniego składu pozostali tylko gitarzysta Mrozeck i perkusista Kalle Weber. Nowych muzyków było trzech, w tym wokalista polskiego pochodzenia Michael Poznanski. Ta ekipa zagrała przyjazny radiu rock w stylu Supertramp, z elementami Kiss i Rush z ich najbardziej popowych płyt. Ostatecznie formacja zakończyła działalność jeszcze w 1977, pozostawiając po sobie pięć płyt - z których jedna była wybitna, jedna akceptowalna, a resztę stanowiły gnioty.
[7] zawierał koncert ze Sprendlingen z 10 stycznia 1973 with kilkoma wersjami studyjnymi w wersjach rehearsal. W końcu czteropłytowy box wypełniły różnego rodzaju archiwa. Take Five Dreams Until Kissing Time to zestaw rzeczy mało znanych lub w alternatywnych wersjach, Live Lessons At Bier`s Dancing School miał podobny charakter, Sometime Beside Drugson`s Trip zaweirał numery powstałe jeszcze przed debiutem (z czasów Joachima Schafera) oraz pięć wersji koncertowych (w tym cover Help The Beatles). W końcu Final Cuts From Bier Conventions to 12 kawałków nagranych w "Tanzschule Udo Bier" i z innych występów live z 1970.
Geff Harrison wydał solowo: Salford w 1976, Together w 1977 jako Geff Harrison Band, Money Talks w 1979 i Nothing Is Impossible w 1991. W 2006 współpracował z muzykami Jane w projekcie Harrison, Panka & Nadolny (Skin Deep). Gerhard Mrozek uczestniczył w nagraniach Herberta Grönemeyera. Werner Stephan grał w soft-rockowym projekcie Steve & Lee (Iceberg w 1980). Kalle Weber bębnił w blues-rockowym Thanatos (Alptraum w 1982). Michael Poznanski i Thomas Tscheschner spotkali się w hard rockowym Dead Ballerinas (Dead Ballerinas w 1989).

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA GITARA KLAWISZE BAS PERKUSJA
[1] Werner Stephan Willie Wagner Frieder Schmitt Torsten Herzog Kalle `Charly` Weber
[2] Werner Stephan Willie Wagner Uli Gross Gerhard Mrozeck Frieder Schmitt Torsten Herzog Kalle `Charly` Weber
[3] Geff Harrison Willie Wagner Uli Gross Gerhard Mrozeck Frieder Schmitt Alan Joe Wroe Kalle `Charly` Weber
[4] Geff Harrison Gerhard Mrozeck Frieder Schmitt Alan Joe Wroe Kalle `Charly` Weber
[5] Geff Harrison Gerhard Mrozeck Chris Axel Klöber Alan Joe Wroe Kalle `Charly` Weber
[6] Michael `Pozz` Poznanski Gerhard Mrozeck Ron Sheepmaker Thomas `Chuck Trevor` Tscheschner Kalle `Charly` Weber

Geff Harrison / Gerhard Mrozeck (obaj ex-Twenty Sixty Six And Then)

Rok wydania Tytuł
1971 [1] Kin Ping Meh
1972 [2] No.2
1973 [3] Kin Ping Meh 3
1974 [4] Virtues & Sins
1976 [5] Concrete (live)
1977 [6] Kin Ping Meh 6
1991 [7] Hazy Age On Stage (kompilacja)
1998 [8] Fairy Tales & Cryptic Chapters (kompilacja / 4 CD)

          

  

Powrót do spisu treści