Amerykański kwartet założony w 1985 w Augusta (Georgia). Muzycy nagrali sporo kompozycji, do których jednak nie potrafili przekonać żadnej wytwórni. Dość powiedzieć, że pierwsze oficjalne nagrania umieszczono dopiero w 1991 na kasecie Darkness (wydanej zresztą własnym kosztem). Ekipa rozpadła się w 1995 - pamięć o niej wkrzesiła dopiero grecka wytwórnia Arkeyn Steel Records wydając w dwie składanki w 2017 - odpowiednio w styczniu i marcu. Na [1] wrzucono wszystkie nagrania z kasety z 1991 oraz 8 z nie wydanego krążka For We Are Many z 1994. Natomiast na [2] złożyły się: dziesięć utworów z nie wydanego debiutu Bible Of Stone, dziewięć numerów z nie wydanego drugiego albumu Monsters z 1990 oraz dwa nagrania z taśmy "Demo 1985". Arkeyn Steel reklamowali Legion jako mix Metal Church, Deadly Blessing, Omen i Enchanter. Prawda okazała się niestety inna. Instrumentaliści nie byli źli, po prostu brzmieli jakby nie potrafili się ze sobą zgrać (Welcome The Storm). Loy Mitcham normalnie krzyczał, a kiedy wchodził na wysokie rejestry niezwykle drażnił. Łącznie 42 utwory trwały blisko 150 minut i taka porcja przeciętnego materiału o podejrzanej jakości przytłoczyłaby każdego. Grecka firma wydobyła wiele interesujących kapel z otchłani zapomnienia (m.in. Alloy Czar, Damascus, Dead Calm, Kraken, Longings Past czy Wrathskeller), ale Legion zdecydowanie nie był tego wart.