Polska grupa powstała w 1987 we Wrocławiu na gruzach formacji Splot. Karierę rozpoczęła od wydania trzech kaset demo: "Power Metal" w 1987, "Trash Speed Blood" w 1988 i "Gods Of The Crime" w 1991. W lutym 1988 dała cztery koncerty we Francji, by następnie zagrać w Moskwie przed sześciotysięczną publicznością, której spodobały się nadzwyczaj długie kolce na uniformach muzyków. Na debiucie Magnus zdefiniował swój styl jako bezkompromisowy trash z elementami deathu (Thrash Attack, Crosses Of War), z wieloma solówkami, ciętymi riffami i ciekawymi przejściami perkusyjnymi. Pobrzmiewały echa Morbid Angel, Napalm Death oraz Sodom. Sporo motywów powtarzało się jednak, raziły także momentami ucieczki w prostsze rytmy. Ten ciekawy materiał został mocno nadszarpnięty przez marnej jakości growling Szymańskiego, niekiedy przypominający dziwne thrashowo-core`owe okrzyki. Prawdziwym jednak mankament stanowiło kiepskie brzmienie i w procesie produkcji na pierwszy plan wysunęły się wokal i solówki. Gdyby krążkowi nadano brzmienie na europejskim poziomie, być może album zdobyłby jakąś popularność poza granicami kraju. Tak pozostalo muzykom jedynie delektować się wspólnymi koncertami z Death, Samael, Napalm Death, Gorefest, Atrocity i Deicide. [3] inspirowała się twórczością Slayer (Dreams, Fanatic Terrorists), a w Kill Me (To Lemmy) wrocławianie zwrócili się nawet ku bardziej konwencjonalnemu metalowi. Mimo to większość utworów emanowała spontanicznością i niewymuszoną świeżością. W 1995 Magnus zawiesił działalność na niemal 15 lat, by wrócić nieoczekiwanie z [4]. Album przynosił 13 krótkich utworów, w dużej mierze nawiązujących do tego, co grupa tworzyła w przeszłości. Ten pozbawiony finezji thrash/death odrzucał jakiekolwiek pojęcie metalowej estetyki, choć słychać było, że kwintet dysponował tym razem możliwościami produkcyjnymi na miarę XXI wieku. Od strony muzycznej zawartość wydawnictwa wydawała się być wypadkową stylistyk Vader i Sodom. Wielki powrót na pewno to nie był, ale mało kto chyba spodziewał się, że Magnus nagra dzieło przełomowe. Chłopaki tymczasem zrobili swoje, nagrali album prosty i z pewnością mogący podobać się fanom gatunku.Scarlet Slaughterer w grudniu 1989.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] Robert `Bandit` Szymański Maciej `Python` Puto Bernard `Bastard` Wyjadłowski Edward `Edi` Juszczak Jarosław `Jaras` Duchniak
[3-4] Robert `Bandit` Szymański Maciej `Python` Puto Wojciech `Guzz` Pęczek Grzegorz `Greg` Zarzycki Jarosław `Jaras` Duchniak
[5] Robert `Bandit` Szymański Maciej `Python` Puto Wojciech `Guzz` Pęczek Edward `Edi` Juszczak ?


Rok wydania Tytuł
1992 [1] I Was Watching My Death
1992 [2] Scarlet Slaughter
1994 [3] Alcoholic Suicide
2010 [4] Acceptance Of Death
2021 [5] Death Revolution

        

Powrót do spisu treści