
Kanadyjska grupa powstała w 2017 w Vancouver. Pięcioutworowa demówka "From Hell" z 2019 otworzyła drogę do podpisania kontraktu z włoską wytwórnią Gates Of Hell Records. Rodzimą scenę co prawda zdominowały zespoły z Calgary (Traveler, Riot City), ale Maule nagrało również wyrózniający się album. Kwartet stawiał na więcej zapożyczeń z Iron Maiden we wiodących motywach i gitarowych konstrukcjach niemal we wszystkich kompozycjach. Ekipa grała głośno, twardo, surowo budując riffy, a całość tej konwencji podkreślał rozkrzyczany wokalista Jakob Weel. Evil Eye i Ritual to solidne numery z wczesnej Dziewicy, przez co było sympatycznie i nostalgicznie. Maidenowe galopady gitarowe z wczesnych lat 80-tych w Summonee nie przesłaniały wrażenia, że był to kawałek nowocześniejszy i poradzono sobie bardzo dobrze z utrzymaniem dynamiki od początku do końca. Duża w tym zasługa mołdawskiego perkusisty Riumina, który stanowił mocny punkt zespołu. Sztandarowy Maule to utówr solidny, ale nie porywający mimo mnóstwa energii jaką tu włożono w interpretację (wolna partia instrumentalna o epickim charakterze rozmywała wszystko niepotrzebnie). Zwarty Red Sonja w pewnych momentach jest brutalny, w innych trochę chaotyczny. Z kolei Sword Woman wolniejszy w epickim wstępie stanowił mix szkoły brytyjskiej i kanadyjskiego speed metalu spod znaku Exciter. Najdłuższy Father Time bazował na US Metalu w klasycznym stylu, z metalicznie brzmiącymi gitarami i specyficznym amerykańskim wyrażeniem epickości. We Ride rozpoczynał się od ryku startującego motoru i zawarto w tej kompozycji jednocześnie riffową specyfikę Iron Maiden, jak i podejście w ostrzejszym amerykańskim stylu (sporo się działo). Nawet pojawiało się coś z najstarszego Black Sabbath w pewnym momencie, a to w NWOTHM nie było zjawisko zbyt częste.
| ALBUM | ŚPIEW, GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Jakob Weel | Danny Gottardo | John Maule | Eddie Riumin |
| Rok wydania | Tytuł |
| 2022 | [1] Maule |
