
Amerykański zespół założony w 1989 w New Jersey. Nazwę wzięto od popularnej w latach 60-tych zabawki. Przez większość lat 90-tych Monster Magnet walczył przeciwko powstałym w wyniku image`u grupy uprzedzeniom oraz głosom ze strony fanów rocka alternatywnego. Tylko dzięki wytrwałości muzyków, ekipa sięgnęła w pewnym momencie nawet statusu gwiazdorskiego, stając się jednym z najbardziej wpływowych zespołów (obok Kyuss) rozrastającej się sceny stoner rocka/metalu wzorowanego na latach 70-tych. Grupę założył David Wyndorf (ur. 28 października 1956), który wychował się na muzyce MC5, The Stooges, Neila Merryweathera i Hawkwind. W Monster Magnet postanowił połączyć swoje fascynacje punkiem, hard rockiem i psychodelicznym space rockiem. Jednym z głównych źródeł inspiracji stała się twórczość Captain Beyond - stworzenie sennego, nierealnego i pogrążonego w narkotycznych oparach świata, bliskim sercu stonerowców. Po wydaniu minialbumu Monster Magnet, zespołem zainteresowała się wytwórnia Caroline, co zaowocowało powstaniem oryginalnego debiutu, pozostającego do dziś jedną z najbardziej psychodelicznych pozycji początku lat 90-tych. Brudna przytłumiona produkcja nadawała mu jeszcze większego autentyzmu. Było to muzyczne ucieleśnienie hasła "sex, drugs and rock & roll". Wszystko rozpoczynał doskonały i rozpoczynający się pokręconą solówką na perkusji Pill Shovel, zbierający jak w soczewce to miało nastąpić w dalszej części płyty. Numer przynoisł ze sobą specyficzne "zapiaszczone" brzmienie z przesterem, a także sporo zabaw z efektami i brzmieniami kosztem tradycyjnego wyrazistego riffowania. Materiał stawiał na powolną rytmikę i powolne tempa, przypominające doom metal. Obok melodyjnych zagrywek gitarowych (czerpiących ze szkoły sabbathowej), postawiono na długie pasaże tworzące jednolitą ścianę dźwięku i transowo-narkotyczny klimat. Ten ostatni osiągano nie tylko za pomocą odjazdowych dźwięków (pogłosy, efekty), ale też instrumentalnego improwizowania, przypominającego pomysły psychodeliczno-rockowych formacji z przełomu lat 60-tych i 70-tych XX wieku. Nastrój potęgowała gra sekcji rytmicznej, często łamiącej rytmikę bądź grającej hipnotycznie. Silną stroną albumu był równiez charyzmatyczny śpiew Wyndorfa, korzystającego z różnego rodzaju przesterów i technologicznych nakładek na wokal. Połamany rytmicznie Medicine był formalnie melodyjną piosenką, stanowiącą zapowiedź wielu późniejszych hitów Monster Magnet i sięgających do stylistyki Kyuss z okresu Blues For The Red Sun. Kontynuację tego typu prostszego a jednocześnie naładowanego energią grania stanowiły: oparty na marszowym rytmie oraz sporej dawce wrzasków Snake Dance oraz najbardziej dynamiczny Sin's A Good Man's Brother - cover Grand Funk (Railroad). Zupełnie inne doznania niósł rozpoczynający się odgłosami wdychania prochów Nod Scene - numer powoli się rozwijał w stronę coraz większego ciężaru i był pełen spontanicznie zagranych partii instrumentalnych z pokręconymi efektami i odjechanymi solówkami. Dla odmiany masywnie bujający Black Mastermind, jak również zbudowany na bazie kontrastów tytułowy Spine Of God odnosiły się do zespołów doomowych.
Ten drugi miał wkrótce stać się jednym z najbardziej elektryzujących punktów koncertowych zespołu. Na płycie trwał ledwie 8 minut, ale na żywo potrafił przerodzić się w 20-minutową orgię dźwięków. Hipnotyczny i inspirowany muzyką Dalekiego Wschodu początek przypominał The End The Doors, a powtarzany niczym mantra gitarowy motyw tworzył tło dla opowieści snutej przez Wyndorfa. Odpoczynek od stonerowego hałasu nadchodził wraz z Zodiac Lung - kawałka manującego dawką amerykańskiego luzu i spokoju (subtelna ballada). Duża dawka stonowania towarzyszyła również finałowemu Ozium (zaczynał się jak piosenka Jefferson Airplane), gdzie jednak sielankowa atmosfera z czasem zostawała zmącona smolistymi riffami i odjechanymi solówkami, po raz kolejny wprowadzającymi do transowy nastrój poprzez kakofoniczną kaskadę dźwięków. Krążek zawierał wszystkie elementy tworzącego się stoneru, ale jednocześnie w tak doskonały sposób, że mógł trafić także do osób nie mających styczności z tym gatunkiem. W porównaniu z kolejnymi płytami, debiut nie był tak bezpośredni w odbiorze, ale jednocześnie już zadziwiający dojrzały.
[2] zawierał odrzuty z sesji debiutu. Obok 25, Longhair i wręcz przebojowego Lord 13, grupa zdecydowała się wrzucić tu ponad 32-minutowy kolos Tab - niesamowita narkotyczna suita zdominowana przez powtarzalny hipnotyczny motyw. Wiosną 1993 muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią A&M Records i wkrótce wydali swój najlepszy album. Na [3] po części zrezygnowano z psychodelii, mocniej natomiast zaakcentowano metalowe uderzenie i przywiązanie do tradycji Black Sabbath. Najlepszym tego dowodem był Twin Earth (właściwie podróbka Mesmerization Eclipse Captain Beyond), do którego videoklip został nagrany w stylu dawnego niemieckiego programu "Beat Club". Po nieco rozluźniającym Cage Around The Sun, nadchodził mocniejszy Dinosaur Vacume. Fantastycznie prezentował się Face Down, a wszystko kończył nawiązujący do muzyki orientalnej Black Balloon. W zasadzie jedynym słabym punktem był przekombinowany Brainstorm. Niestety, w erze mody na Nirvanę i zespoły ze Seattle, płyta sprzedała się słabo i zespół znalazł się pod wielką presją ze strony wytwórni, gdy zaczął nagrywać kolejne wydawnictwo.
Rezultatem był magnetyczny [4] - większość kompozycji oparto ponownie na specyficznych sabbathowych riffach (Dopes To Infinity, Look To Your Orb For The Warning). Nawet śpiew Wyndorfa w King Of Mars przypominał nieco Osbourne`a. Blow`Em Off miał w sobie coś z folkujących utworów Led Zeppelin, natomiast z All Friends And Kingdom Come przebijały echa wczesnego Pink Floyd. Porównania można było mnożyć, ale krytycy podkreślali, iż dawno nie słyszeli grupy potrafiącej z tak wielu różnych inspiracji wykreować coś oryginalnego. Monster Magnet sztuka ta w pełni się udała. W tej psychodelii lat 90-tych było wszystko dla spragnionych fanów: hipnotyczny rytm, chłodne dźwięki melotronu i odjechane sola gitarowe. Zespołowi udało się stworzyć niesamowitą atmosferę, której łatwo było ulec (instrumentalny Ego The Living Planet). Elementy stylu Hawkwind stworzyły Vertigo, który sprawiał wrażenie dźwiękowego zapisu odmiennych stanów świadomości - zresztą wcześniejszemu Theme From Masterburger też wiele do tego statusu nie brakowało. Pozostawała jeszcze kwestia największego przeboju z tej płyty - można było się spierać czy Negasonic Teenage Warhead był plagiatem Tales Of Brave Ulysses Cream czy nie.
Jednakże album sprzedał się tylko nieznacznie lepiej niż poprzednik. Członkowie zespołu, wyczerpani po ponad rocznej trasie promującej album, który nie odniósł sukcesu, próbowali odpocząć latem 1996. Rozczarowany, ale zdeterminowany Wyndorf spędził masę czasu w motelu pod Las Vegas usiłując napisać materiał na kolejną płytę. Zgiełk, chciwość i hedonizm Miasta Grzechu odcisnęły w końcu swe piętno na [5]. Wszystko zaczynało się od świetnego Crop Circle z kapitalnym riffem. Następnie szybki Powertrip i w końcu singlowy hit Space Lord. Dalej soundgardenowy Temple Of Your Dreams, masywny Bummer z nawiązaniami do twórczości Danzig w drugiej części, wywołujący na plecach dreszcze Baby Götterdämerung - przykłady na to, że ta płyta była znakomita można by mnożyć. Zastosowano również kilka bardziej zaskakujących nawiązań - w See You In Hell oddano hołd The Doors, a kończąca krążek ballada Your Lies Become You kojarzyła się z dokonaniami PJ Harvey. W utworach kompletnie zdominowanych przez gitary (Tractor, 3rd Eye Landslide) granie było hard rockowo bezkompromisowe. Zazwyczaj proste i monotonnie powtarzane ciężkie riffy generowały ospały ciężar w Atomic Clock, natomiast pokręcony Goliath And The Vampires przybierał formę ilustracji rodem z horroru. Pomimo tych wszystkich nawiązań, po raz kolejny trudno było odmówić Monster Magnet oryginalności. Było to po prostu znakomite połączenie nowego ze starym, a jak niektórzy twierdzili: awangardy z popem.
W 2000 zespół zamieścił utwór Silver Future na ścieżce dźwiękowej do filmu "Heavy Metal 2000". Słaba promocja i zła polityka wydawnicza nowej firmy spowodowała znaczny spadek sprzedaży [6] w momencie jego amerykańskiej premiery, ostatecznie prowadząc do zerwania kontraktu z zespołem. W wyniku nieoczekiwanych wydarzeń, część muzyków rozpoczęła pracę nad własnymi projektami. Ed Mundell założył The Atomic Bitchwax (z którym nagrał serię krążków łączących stone rock z bluesem), natomiast Jon Kleiman wszedł w skład Ribeye Brothers oraz Gallery Of Mites. Na nieciekawym [7] dominowały klawisze, zrezygnowano ze sporej dawki surowości. Na [8] Monster Magnet w znaczący sposób odeszli od hard rocka, muzyka kłaniała się teraz mocniej latom 60-tym: psychodelii i hałaśliwych odniesień amerykańskiego garażu w stylu The Stooges i MC5. Większość fanów przywitała to z uczuciem ulgi, gdyż była to miła odmiana po [6] i [7]. Po prostu zespół najlepiej odnajdywał się w narkotycznych klimatach. Co prawda materiał był bardziej wyrafinowany brzmieniowo i delikatniejszy od poprzedników, ale był to dobry krążek. Nieźle wyszedł cover 2000 Light Years From Home The Rolling Stones, w ucho wpadały Cyclone, I`m Calling To You oraz Wall Of Fire. Monster Magnet przydało się to odświeżenie stylu. W rok później fanów spotkała niespodzianka, gdyż [11] był niejako remixem poprzedniej płyty z dodaniem czterech nowych kawałków studyjnych i dwóch koncertowych. [13] to zbiór przeróbek ekip, które miały niebagatelny wpływ na Davida Wyndorfa, m.in. Born To Go Hawkwind, Mr.Destroyer Poobah, When The Wolf Sits Jerusalem, Situation Josefus czy Learning To Die Dust.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1-2] | Dave Wyndorf | John McBain | Joe Calandra | Jon Kleiman | |
| [3-5] | Dave Wyndorf | Ed Mundell | Joe Calandra | Jon Kleiman | |
| [6] | Dave Wyndorf | Ed Mundell | Phil Caivano | Joe Calandra | Jon Kleiman |
| [7-8] | Dave Wyndorf | Ed Mundell | Phil Caivano | Jim Baglino | Michael Wildwood |
| [9-10] | Dave Wyndorf | Garrett Sweeny | Phil Caivano | Jim Baglino | Bob Pantella |
| [11-12] | Dave Wyndorf | Garrett Sweeny | Phil Caivano | Chris Kosnik | Bob Pantella |
| [13] | Dave Wyndorf | Garrett Sweeny | Phil Caivano | Alec Morton | Bob Pantella |
Bob Pantella (ex-Chalice)
| Rok wydania | Tytuł |
| 1991 | [1] Spine Of God |
| 1992 | [2] Tab |
| 1993 | [3] Superjudge |
| 1995 | [4] Dopes To Infinity |
| 1998 | [5] Powertrip |
| 2001 | [6] God Says No |
| 2004 | [7] Monolithic Baby |
| 2007 | [8] 4-Way Diablo |
| 2010 | [9] Mastermind |
| 2013 | [10] Last Patrol |
| 2014 | [11] Milking The Stars |
| 2018 | [12] Mindfucker |
| 2021 | [13] A Better Dystopia |


