Walijska formacja założona w Merthyr Tydfil w 1980. Po podpisaniu kontraktu z wytwórnią Ebony, kwintet nagrał dwa albumy, których po latach nie powinien się wstydzić, gdyż był to solidnie wykonany hard`n`heavy, gładko wpisujący się w główny nurt NWOBHM. Melodyjne utwory utrzymane w średnich tempach jak Fires Of Hell czy Attack, mogły się podobać przez wzgląd na surowość i ciekawe zagrywki. Na debiucie znalazł się nawet przebój Rock Steady z kapitalną perkusyjną solówką na początku i rock`n`rollowymi nawiązaniami w stylu Saxon. Było to granie w znacznym stopniu podobne do Blade Runner, Chateaux i Tokyo Blade. Drugiej części debiutu nadano zdecydowanie mocniejszy heavymetalowy charakter przypominający Saxon. Wokalista Len Williams o typowym wyrazistym głosie dobrze wpasował się w brzmienie całości - gdyby jednak był to ktoś na miarę Steve`a Grimmetta, Briana Rossa czy Johna Gallaghera, Samurai z pewnością osiągnęliby więcej.
Na [2] inwencji twórczej starczyło tu jedynie na 31 minut. Krążek udowadniał, że grupa wyczerpała swoje pomysły na debiucie. To nadal heavy metal dosyć ostry i mocny, osadzony riffowo w klasycznej manierze Nowej Fali, ale wszystko brzmiało niczym wymęczone. Williams śpiewał siłowo, a jego metalowe krzyki wypadły blado. Gra duetu Ridsdalet-Lewis była schematyczna, a solówki co najwyżej przeciętne. Zespołu nie stać było nawet na choćby jeden killer. Saxonowe riffy w Too Hot To Hold odegrano co najwyżej poprawnie, a w Into The Night dawały o sobie znać braki w melodiach refrenów, których nie nadrabiała żywsza energia. Gitary ryczały w długich wybrzmiewaniach tylko w Aiming For You i to była jedyna kompozycja, która na albumie broniła się w całości. Kwintet próbował się przypodobać szerszej publiczności grając pod AC/DC w Hold On - pełnym gitarowych kiksów , arytmicznej perkusji i wyjątkowo marnego wokalu. Bezbarwny i zagrany bez wiary You Better Be Ready przemykał bez emocji, a rozpaczliwie rozegrany tytułowy Weapon Master nie zmieniał opinii słuchacza o tej płycie. Produkcję powierzono doświadczonemu inżynierowi dźwięku Darrylowi Johnstonowi, który pracował w tym czasie z Blade Runner, Chateaux i Touche. Trudno powiedzieć co poszło nie tak, bo brzmienie było kiepskie: suche w gitarach, źle zmixowane w opcji wokalu i z fatalnym brzmieniem sekcji rytmicznej. Album sprzedał się słabo i w rezultacie wytwórnia Ebony Records nie była zainteresowana kontynuowaniem współpracy. Do wszystkiego doszły spory prawne o nazwę (istniał inny angielski Samurai, który umieścił cztery utwory na składance "Roksnax" wraz z Saracen, Hollow Gorund i Demon Pact) i nowy projekt Cruise 101 zakończył swój żywot na początku 1988.
Craig Ridsdale wszedł w skład heavymetalowego Talan (demówka "Invasion" w 1980 i singiel Spellbinder / Underground Madness w 1990).
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
[1-2] | Len Williams | Craig Ridsdalet | Huw Lewis | Neil Rogers | Michael Davis |
Neil Rogers (ex-Nightime Flyer)
Rok wydania | Tytuł |
1984 | [1] Sacred Blade |
1986 | [2] Weapon Master |