Amerykańska grupa założona w 2004 w Santa Fe (Nowy Meksyk) przez Steve`a Montoyę (ex-Prowler). Pierwszy krążek uderzał w stylistykę Painkiller Judas Priest, zresztą Montoya w tamtym okresie próbował śpiewać jak Halford (Nosferatu, Justice For One). Jednak po wydaniu debiutu grupie się nie wiodło, muzycy rozjechali się na cztery wiatry, a Montoya Senior wrócił za kierownicę ciężarówki. Przez kolejne lata nie porzucił jednak myśli o powrocie do metalu. W tym okresie podrósł jego syn i okazało się, że jest całkiem uzdolnionym gitarzystą. Po mozolnie zebranej nowej ekipie właściwie nie spodziewano się niczego specjalnego, a tymczasem Savage Wizdom (nazwa pisana błędnie z rozmysłem) zaskoczyli totalnie - [2] wypełnił wyśmienity epicki heavy/power, nasuwający skojarzenia z takimi formacjami jak Skullview, Banshee, Jag Panzer czy Glacier. Niektórzy nawet zbyt lekkomyślnie porównywali nową płytę do dokonań Helstar z późnych lat 80-tych. Produkcję świadomie przybrudzono, a pogłos nałożony na wokal nadał całości specyficznego klimatu. Sam lider brzmiał raz jak odmłodzony Dickinson, innym razm jak Geoff Tate z Queensryche. Z Iron Maiden ponadto krążek łączył gościnny występ Blaze`a Bayley`a w Let It Go. Hymnowe melodie, patetyczny nastrój z zachowaniem odpowiednich proporcji i bliżej nieokreślona nostalgia za czasami barbarzyńców nakładały się harmonijnie na surowość całości i szczerość przekazu. Nie będąc wirtuozami swoich instrumentów, muzycy posiedli umiejętność tworzenia niezwykłych numerów, potrafiących przyciągnąć słuchacza na dłużej. Materiał był niezwykle równy, ale na szczegółną uwagę zasługiwały The Barbarian, blisko 11-minutowy Trail Of Sorrow oraz Chase The Dragon. Niesamowity powrót z niebytu z jednoczesną zmianą stylu i jednocześnie jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń w metalu w 2014.
Przez następne lata grupę dotykały problemy personalne i nagranie kolejnekj płyuty zabrało niemal dekadę. [3] rozpoczynał Life On The Run na wzór wczesnego Primal Fear czy nawet Paragon - było energicznie, choć ta środkowa partia instrumentalna niepotrzebnie pokomplikowana. W The Need To Soar kolejny niemiecki akcent, bo gościnnie zaśpiewał Henning Basse z Metalium, pomagając stworzyć heavymetalowy bojowy kawałek. Mało wyrazisty Ruins Of Tongura zbudowano już na amerykańskich schematach, w tym basowych szarżach i zmiennych tempach gitarowych. Dobrze było w Blayden`s Conquest, lecz znowu tutaj przewijał się po prostu typowy heavy metal z USA z heroicznym zadęciem. Zespół w końcu pokazywał, że stać go na znacznie więcej w Dark Horizon - numerze szybkim, pełnym wycyzelowanych zagrywek gitarowych, zdecydowanie wchodzącym w europejskie obszary w melodii. na te ponad 8 minut złożyły się również klimatyczna recytacja i znakomity fragment instrumentalny o mrocznej barwie. Dances jednak zaraz okazał się utworem łagodniejszym i nieco infantylnym na tle innych. Trudno było zrozumiec ten gatunkowy odskok. Moc wracała w heavy/thrashowym Who`s Laughing Now i tu kwintet gniótł bezwzględnie, dokładając atrakcyjny heavymetalowy refren. Rycersko i szybko w Revenge For A King, choć może sama melodia niekoniecznie typowo amerykańska. Na koniec ponad 11-minutowy The Wreck Of The Titan - zaczynał się heavy/folkowo, po czym przychodzi czas na mocniejsze gitary i melodyjny NWOTHM, ale ten minstrel gdzieś tam stale pozostawał na dalszym lub bliższym planie. Trochę to wszystko było jednak za długie, a surowsze partie średnio tylko udane. Brzmienie wyraziste, z mocarnym metalicznym basem i tylko gitary nieco za surowe. Steve Montoya Sr w nieco gorszej dyspozycji głosowej niż na albumie poprzednim, ale czasem śpiewa nawet ciekawiej niż dawniej, z większym aktorskim zacięciem. Savage Wizdom nie zamykał się tym razem w obszarze oczekiwań słuchacza amerykańskiego i był to heavy/power, który z powodzeniem mógł spodobać się po obu stronach Oceanu.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Steve Montoya Sr | Chris Herrera | Wes Rivera | Morris Branch | Chris Salazar |
| [2] | Steve Montoya Sr | Steve Montoya Jr | Pablo Roybal | Sean Coblentz | Steve Cordova |
| [3] | Steve Montoya Sr | Steve Montoya Jr | Pablo Roybal | Faron Valencia | Chris Salazar |
Chris Herrera (ex-Putrilage), Steve Cordova (ex-Fear Of God)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2007 | [1] No Time For Mercy | |
| 2014 | [2] A New Beginning | #11 |
| 2024 | [3] Who`s Laughing Now? |
