
Włoski zespół założony w 1982 w Bolzano. Wraz z Rain, Strana Officina, Crying Steel i Sabotage, formacja należała do weteranów krajowej sceny, wielokrotnie zmieniając składy (zwłaszcza sekcjerytmiczną). Na pierwszych płytach styl Skanners ewoluował od klasycznego metalu lat 80-tych do heavy/power wzorowanego nieco na dokonaniach Primal Fear. Zaletą [5] było dobre brzmienie z potężnymi gitarami, znakomite ustawienie perkusji i basu oraz wpasowanie wokalu w całość. Staranność tego wszystkiego była słyszalna od pierwszej sekundy otwierającego kawałka tytułowego. Claudio Pisoni wypadł na tej płycie znakomicie i był to jeden z wyróżniających się wokalistów cięższych odmian klasycznego grania sceny włoskiej. Numery utrzymano w tradycyjnym stylu, przy czym wykorzystano to co w takim graniu w latach 80-tych było najlepsze, a co połączone z nowocześniejszym podejściem. Album nie męczył nadmierną agresją i zbędnym ciężarem, a takich numerów jak Minister Of Fear słuchało się z prawdziwą przyjemnością, w dodatku muzycy umiejętnie połączyli fragmenty łagodne z ostrymi, a wszystko przemyślano w najdrobniejszych szczegółach. Nie było to granie przełomowe, ani odkrywające jakieś obszary, ale skutecznie przyjemne w odsłuchu.
Na [6] kompozycje również nie należały do złożonych, ale ta przewidywalność ostrzejszych zwrotek i nieco lżejszych melodyjnych refrenów była akurat plusem. Może samo rozpoczęcie w postaci Soul Finder było co najwyżej dobre,
ale już tu zwracała uwagę płynna solówka gitarowa. Za to już Welcome To Hell to mocny kop z agresja na wzór wspomnianego niemieckiego Primal Fear, choć refrenie przewijały się też echa brytyjskiego heavy metalu. Nieco wolniejszy To Die Is Not Forever posiadał niemal romantyczny rockowy refrene. Głos Pisoniego pomimo upływu lat wciąż brzmiał młodo i wypadał udanie na tle ciężkich gitar. W Iron Horse chłodne bezwzględne riffowanie, sporo odniesień do US Power i nie za szybkie tempo, dzięki któremu numer zyskiwał na wyrazistości. Nie do końca przekonywał natomiast tytułowy The Serial Healer - ani łagodnym początkiem, ani też usypiającym rozwinięciem. Miało być refleksyjnie, a wyszło nudno, gdyż ta melodia niestety nie była atrakcyjna. W ten sposób podany hard rock po prostu się tutaj nie sprawdzał. Na szczęście znacznie lepiej Skanners wypadł w melancholijnym The Dream, w którym zawarto odpowiednią siłę gitar, łagodność tła, pełny emocji wokal i płynnie przechodzące motywy jeden w drugi. Flash Razor odegrano mało zdecydowanie i tej powermetalowej galopadzie i próbie grania czegoś cięższego coś nie wypaliło - być może była to wina niezbyt ciekawego refrenu. W Beyond Darkness następował powrót do wolniejszego heavy/power z refrenem pod Mystic Prophecy. Na uwagę zasługiwała znakomita część instrumentalna, z wybornymi solówkami i ciekawą grą perkusisty Christiana Kranauera. Akustyczna ballada Immortality bronił się piękną akustyczną gitarą i wybornym śpiewem Claudio Pisoniego. Nierzadko w przypadku albumów z heavy/power trzeba się było borykać z mulącym brzmieniem przesterowanych gitar i dudniącą sekcją rytmiczną, a wokal musiał przebijać się przez ścianę mało czytelnych riffów. Tymczasem ten krążek cechowała klarowna produkcja - ostro i ciężko gdzie trzeba, bez zbytniego męczenia. Ten powrót zespołu po siedmiu latach milczenia był dobry i grupa nie miała się czego wstydzić.
[7] szedł za ciosem i na sam początek szarżował melodyjny heavy/power w postaci Never Give Up - dynamicznie, odpowiednio agresywnie i z niezniszczalnym gardłem Pisoniego (ekstatyczne okrzyki bez pisków). Iron Man to znów taki heavy/powerowy rock`n`roll i to był utwór kompletnie niepotrzebny, choć po części ratowały go pojedynki gitarowe duetu Tenca-Unterhauser. Tytułowy Factory Of Steel wracał na normalne tory, z wieloma odniesieniami do lat 80-tych, mocnymi zwrotkami i niemieckim refrenem z kręgu melodyjnego power/speedu. Zaraz jednak znów kolejne potknięcie: łączący cechy grania Aaccept i hard`n`heavymetalu niemieckiego w Hard And Pure. Ten krązek był jak sinusoida, gdyż każdy słabszy moment próbowano zbalansować zaraz lepsza kompozycją i taką rolę spełniał drapieżny w gitarach szybki Thunger In My Hand - tym trzyminutowym kawałku Skanners nie brał jeńców, a refren mimo swej prostoty był kapitalny. Pisoni zaśpiewał tutaj rewelacyjnie, prezentując się jako jeden z najbardziej elastycznych i uniwersalnych wokalistów włoskich z kręgu heavy/power. Spokojny balladowy Story Of Sound nagrano tradycyjnie z mocnym basem i gitarami tkającymi drugi plan. Słychać było jak bardzo zespół żył latami 80-tymi, kiedy takie autentyczne męskie ballady powstawały bardzo często. Włosi kontynuowali granie prostego melodyjnego heavy/power z chwytliwym refrenem w klasycznym do bólu We Rock The Natio, a potem The Lords Of The Lies z ryczącymi gitarami i młócącą perkusją. Zaskakiwał z lekka When I Look In Your Eyes - romantyczny numer z dość niepokojący mi zwrotkami. Akustyczne pożegnanie w rycerskiej balladzie To Survive - prawdziwie wzruszającej, a jednoczeiej niezwykle skromnej. W zasadzie taki motyw mógł stać się podstawą niesamowitego epickiego kolosa. Zastosowano soczyste brzmienie jakiego takie granie wymagało i realizacja była wzorcowa.
Massimo Quinzio grał w heavymetalowo-progresywnym Crotalo (Nel Cuore Del Mondo w 1997). Gitarzysta zmarł 3 lutego 2014 w wieku 49 lat.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1-2] | Claudio Pisoni | Fabio Tenca | Massimo Quinzio | Corrado Gasser | Luigi Sandrini |
| [3-4] | Claudio Pisoni | Fabio Tenca | Dino Lucchi | Jack Alemanno | |
| [5] | Claudio Pisoni | Fabio Tenca | Walther Unterhauser | Renato Olivari | Luigi Sandrini |
| [6-7] | Claudio Pisoni | Fabio Tenca | Walther Unterhauser | Renato Olivari | Christian Kranauer |
| [8-9] | Claudio Pisoni | Fabio Tenca | Walther Unterhauser | Tomas Valentini | Davide Odorizzi |
Tomas Valentini (ex-Animae Silentes, ex-Evil Fate), Davide Odorizzi (ex-Black Star)
| Rok wydania | Tytuł |
| 1986 | [1] Dirty Armada |
| 1988 | [2] Pictures Of War |
| 1996 | [3] The Magic Square |
| 1998 | [4] Live! (live) |
| 2001 | [5] Flagellum Dei |
| 2008 | [6] The Serial Healer |
| 2011 | [7] Factory Of Steel |
| 2014 | [8] Eins Zwei Drei: Metal Party (live) |
| 2019 | [9] Temptation |

