Szwedzki zespół powstały w 2009 w Göteborgu. W 2011 muzycy podpisali kontrakt z amerykańską wytwórnią StormSpell Records, znaną ze współpracy z m.in. Amulance, Blazon Stone, Dantesco czy Lich King. Air Raid na [2] różnił się od kapel typu Katana czy Steelwing, udających tylko neotradycyjne ekipy korzystające z turbodoładowania nowoczesnej techniki nagraniowej i mdłym banalnym repertuarem. Zespół faktycznie kultywował heavy metal lat 80-tych w formie, treści i brzmieniu czerpiący w znaczniej mierze z dokonań szwedzkiego Overdrive (Highway Legion) oraz Iron Maiden, z pewnym dodatkiem stylu amerykańskiego w rycerskich melodiach i manierze ekspresyjnego wokalisty. Rinakakis miał wrodzony dar wysokich ekstatycznych zaśpiewów, których nie nadużywał - był dramatyczny kiedy trzeba i łagodny jeśli istniała taka konieczność. To słychać chociażby w znakomicie poprowadzonym The Lost City. Mocny atak dwóch gitar w szybkich numerach w rodzaju Night Of The Axe czy Riding Outjest często porywał. Świetny wolniejszy i dostojnie poprowadzony Dying Man odegrano w typie rycersko-maidenowym oraz chociażby wczesnego Omen. Bojowe chórki i bitewny klimat riffów z czasów NWOBHM były ozdobą barbarzyńskiego Raiders Of Hell, a jeśli szukać ponownie szwedzko-amerykańskich stopów to występowało w szybkim Call Of The Warlock, w którym Omen z czasów Kimballa był jasno rozpoznawalny. Ukłonem w stronę "czystego" Iron Maiden był galopujący A Blade In The Dark, bliski epoce Poweslave. Wojownicza płyta Air Raid jednak nie wywoływała w słuchaczu natychmiastowej potrzeby chwycenia za topór, ale tego ostatecznego szlifu w melodiach nigdy nie brakowało. Solówki znakomite, ściśle osadzone w tradycji lat 80tych - obaj gitarzyści potrafili znacznie więcej, tylko z lekka się wstrzymywali przed wirtuozerią, by zachować ramy konwencji. Rytm nabijała kompetentna sekcja rytmiczna, starająca się nie zagłuszać samych gitarzystów. Produkcję oczywiście stylizowano na lata 80-te - pewnym odstępstwem była niezbyt głośna perkusja, która mogłaby ostatecznie zakłócić popisy wokalne Rinakakisa. Formacja pojawiła się z autentycznie szczerym przekazem i dbałością o styl i klimat złotej ery metalu.
Dwa lata przerwy i nowy wokalista wpłynęły negatywnie na zawartość [3]. Grupa straciła wiele ze swoich walorów, choć na początek zmylić mogły dynamiczny Bound To Destroy i mocno odegrany Madness. Arthur Andersson dysponował przeciętnymi możliwościami głosowymi i niezbyt panował nad ostrymi gitarami. Victim Of The Night udawał killer o epickim zabarwieniu i rozczarowywał przeciętną melodią. W pędzącym Wildfire tak naprawdę było niewiele, a instrumentalny Flying FortressVengeance ubrano w niby-heroiczne piórka, a na refren nie czekało się z napięciem. W The Fire Within nawiązano ponownie do rycerskich utworów granych przez zespoły szwedzkie w latach 80-tych, lecz było tutaj więcej podejścia zabarwionego epickim rockiem. Na zakończenie We Got The Force, nadmuchanym iluzoryczną mocą, o mało atrakcyjnej melodii i ten numer adekwatnie podsumowywał całą płyte. Pochwalić należało za to produkcję: wgniatający w ziemię bas, wspaniale ustawiona perkusja oraz klasyczne brzmienie gitar dla lat 80-tych. Jednocześnie wszystko było klarowne, rozgraniczone, każdy instrument słychać bardzo dokładnie. Tym przeciętnym krążkiem Air Raid momentalnie utracił szansę na dołączenia do krajowej sceny tradycyjnego heavy metalu.
Trzy lata przerwy, nowy gitarzysta Markus Mild i trzeci wokalista Fredrik Werner to symbole [4], drugiego krązka wydanego dla wytwórni High Roller Records. Tym razem nasycone gitarami numery serwowały interesujące melodie bez wchodzenia na obszary grania rycerskiego. Wrzucane jakby od niechcenia neoklasyczne wtrącenia (w stylu rodzimego Stormwind) dodawały dodatkowego smaku. To nie była moc utworów z debiutu, ale przyjemnie się tego wszystkiego słuchało. Heavymetalowa elegancja w Northern Light tworzyła zwiewną aurę i tylko Cold As IceEntering The Zone Zero) i ogólnie te riffowe natarcia były godne uznania. Sam Werner posiadał ciekawy głos z odpowiednim zadziorem, ale bez rewelacji.
Michalis Rinakakis pojawił się później w Revile (EP-ka Revolution Isle w 2015), Metal Raider (EP-ka Iron Forge w 2018 i EP-ka Raid The Night w 2019), Dragonrider (Scepter Of Domination w 2020) i The Silent Rage. Magnus Mild powołał do życia ugładzony Perpetual Etude (Now Is The Time w 2021). Arthur Andersson stanął za mikrofonem Trial.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] Michalis Rinakakis Johan Karlsson Andreas Johansson Robin Utbult David Hermansson
[3] Arthur Andersson Johan Karlsson Andreas Johansson Robin Utbult David Hermansson
[4] Fredrik Werner Magnus Mild Andreas Johansson Robin Utbult David Hermansson
[5] Fredrik Werner Magnus Mild Andreas Johansson Jan Ekberg William Seidl

Michalis Rinakakis (ex-Event Horizon X), Jan Ekberg (ex-Stormhold)

Rok wydania Tytuł TOP
2012 [1] Danger Ahead EP
2012 [2] Night Of The Axe #7
2014 [3] Point Of Impact
2017 [4] Across The Line
2023 [5] Fatal Encounter

        

Powrót do spisu treści