
Szkocki jednoosobowy projekt założony w 2013 w Glasgow. Jedyny album zawierał atmosferyczny black metal, bogato czerpiący z epickiej spuścizny Bathory. Krążek stawiał na balans między atmosferą, delikatnością i brutalnością. Prosta ściana dźwięku przenikała sie z blastami, wystukiwanymi przez ciężką brzmiącą perkusję (schowany za linią gitar bas). Wokal nie był typowym blackowym skrzekiem, ale dużo niższym wrzaskiem, pełnym ekspresyjnego charkotu. Klimat stworzono dzięki wszechobecnym nakładkom panoramicznych klawiszy, niekiedy imitującymi brzmienie skrzypiec, fletu czy dud. W melodiach przewijały się echa fascynacji Paradise Lost i My Dying Bride. Do tego dochodziły fragmenty
zaśpiewane czystym niskim głosem, które jednak nie stanowiły jakiejś ważnej składowej stylu. W spokojniejszych momentach główną role odgrywała akustyczna gitara oraz senne plamy klawiszy, które nadawały płycie oryginalny posmak, odmienny zarówno od doświadczeń angielskich jak i skandynawskich. Produkcja była czysta i selektywna, mająca w sobie jednak sporą dawkę naturalnej surowości. Album zbudowano z trzech długich numerów - odpowiednio 16, 13 i 17 minut -
do których przerywnikiem był ascetyczny i wyciszony Saorsa, spełniający rolę interludium. Płyta to epicka wycieczka przez plątanine agresji z klimatem, stawiająca a sporą ilość transowych fragmentów, w których przez kilka minut grano ten sam motyw. Przypomina to nieco manierę zespołów post-metalowych, jednak z uniknięciem częstej przy tego rodzaju muzyki monotonii i nudy. Lekkość przyswajania poszczególnych fragmentów potęgowały też piękne melodie wygrywane na instrumentach klasycznych i gitarze. Całość przenikał epicki monumentalizm, nasuwający wspomniane Bathory. Klimatyczny wstęp do Roots z melodyjnymi solówkami gitar i skrzypiec stanowił jeden z najpiękniejszych sekcji płyty, z dodatkiem melodie fletu. Z kolei akustyczny wstęp i długie instrumentalne pasaże w Carved In Stone ukazywał niezwykły talent Marshalla do tworzenia podobnych utworów. W końcu w pamięć zapadała ambitna gitarowa solówka w zakończeniu A Highland Lament. Materiał idealnie wyznaczała proporcje między ambicjami twórcy, a przystępnością całości. Swoista skromność wydawnictwa mogła się podobać, dodatkowo obudowana klarownym brzmieniem pozwalającym cieszyć się słuchaczowi z poznawanych dźwięków, z ktorych biła wręcz ezoteryka zapomnianych szkoclich gór i lasów. Andy wkrótce przemianował projekt na Saor i pod tym szyldem ten album ukazał się ponownie.
Marshall założył również Fuath (I w 2016 i II w 2021).
| ALBUM | ŚPIEW, WSZYSTKIE INSTRUMENTY |
| [1] | Andy Marshall |
Andy Marshall (ex-In Vino Veritas, ex-Concept Of Time, ex-Askival)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2013 | [1] Roots |
