Ukraińska grupa założona w 1996 w Charkowie. Debiut był potężnym uderzeniem powermetalowym, na którym grupa zaprezentowała się z kapitalnej strony pod względem technicznym i aranżacyjnym. Przewijały się wpływy Helloween, Blind Guardian i Stratovarius, choć pojawiały się się również pewne słowiańskie pierwiastki. Duet gitarowy Angel-Zacharow sprawiał wrażenie jakby w jednym studio spotkali się Roland Grapow i Adrian Smith. Conquest wyśmienicie zaprezentowali się zarówno w pędzących galopadach jak I`m Flying Back, Ancient Winds, The Sphinx, Destiny, jak i dwóch balladach Winter Has Come i I Wanna Be With You, nasuwających malmsteenowe podejście do romantycznej konwencji. Na całym albumie bardzo dobrze wypadł Jewgiennij Lenkow, śpiewający czystym i mocnym głosem. Nieźle wypadł nawet odbiegający stylistycznie od całości Rock`n`Roll To Death oparty na riffie powziętym z AC/DC i ogólnie luźniejszym podejściu, ale wzbogacony nadzwyczaj chwytliwym powermetalowym refrenem. Kiepsko wypadł jedynie smętny tytułowy Endless Power. Powstał krążek przebojowy i odważny, szybki w tempach i odważny, gdyż podobny stylistycznie Dragonforce miał zadebiutować dopiero za 3 lata. Kolejne krążki okazały się niestety równią pochyłą. Na [2] spośród szarzyzny wyróżniały się jedynie trzy petardy: My Aim, The Road To Nowhere i Frozen Sky, a z kiepskiego [3] na uwagę zasługiwał wyłącznie It Begins From Your Heart. Grupa podryfowała nawet w rejony zarezerwowane dla pop-metalu. Lokalny koloryt przestał być atutem Conquest, a kalka sprawdzonych patentów dopełniła czary goryczy w przypadku braku stylistycznego zdecydowania.
Andriej Karpow przeszedł do Morton. Konstantin Najumenko śpiewał w Symphonity.