Angielska grupa założona w 1984 w Norwich. Zadebiutowała dwoma kasetami w 1985: "1985 Demo" i "Deep Switch", pragnąc załapać się na prawie wygasłą Nową Falę. Miało się później okazać, że nagrania z demówek były znacznie lepsze od późniejszej płyty - treściwsze, cięższe i bez popadania w radiowe pitolenie. Jedyny album ukazał się własnym sumptem, oflagowany logo wytwórni Switch, którą założyli sami muzycy. Powstał album mocno krytykowany przez swoje zaniedbania i niespójność. Zaczynało się od mocnego i chwytliwego Pigfeeder ze swingującym basem, po którym następował równie interesujący Time Machine, przypominający melodią wczesny Mercyful Fate. Długo rozwijał się tytułowy mocno melodyjny Nine Inches Of God z idiotycznym tekstem "Servants of the Lord may not beget but Satan's tool is always wet". Jeśli miał to być żart, to mało śmieszny - tym bardziej, że po wszystkim nie następowało żadne seksualne innuendo. Fatalny wokal McDonougha niszczył wszelkie starania gitarzysty. Znacznie lepiej prezentował się The Dark Angel z udaną grą sekcji rytmicznej i ciekawą solówką Reverenda. Deep Witch nie utrzymywali długo tej formy i Lovers Of The Dream wypadał po prostu dramatycznie. Na krążku gdzie niemal każdy utwór balansował na granicy przeciętności i walczył o słuchacza, Anglicy serwowali rozemłaną balladę o miłości z tragicznym śpiewem McDonougha. Dobrze rozpoczynający się Poor Bastard ze skandowanym bojowo krótkim refrenem, pod koniec nagle tracił szybkość i serwował ostatnie 40 sekund zupełnie nie pasujące do reszty numeru. Zamykający album Spinning On The Wheel był zwyczajnie nudny i tym 7 minutom daleko było choćby do ułamka epiki. Powstała płyta zła i przekreślająca sens dalszego istnienia Deep Switch.
Simon Dawson bębnił potem w Dearly Beheaded (Temptation w 1996 i Chamber Of One w 1997) i u Steve`a Harrisa.

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1] David McDonough Reverend Nice Andy `Gander` Boyle Simon `DeMontford` Dawson


Rok wydania Tytuł
1986 [1] Nine Inches Of God

Powrót do spisu treści