
Amerykańska grupa powstała w 1970 z inicjatywy Michaela Stevensa. Pochłonięty zagubioną kulturą Indian z Równin, którzy niedawno zostali eksmitowani z kalifornijskiego krajobrazu, Mike jako pół-Indianin czuł pod stopami palące się wciąż węgły obozowego ogniska. Lata 60-te spędził na wpół koczowniczym życiu przemykając między szkołą średnią, boiskiem piłkarskim, a piwnicą kolegów z zespołu garażowego. Psychodeliczna kapela Boston Tea Party też nie spełniła jego muzycznych ambicji. Wszystko zmieniło się pod koniec września 1969, kiedy to do Detroit przybył trzyosobowy wówczas Grand Funk Railroad. Proste drapieżne granie tej formacji przeciwstawiały się dehumanizacji największym fabrykom samochodów na świecie. Dla Stevensa ekspresja Marka Farnera z nagim torsem miotającego się po scenie była ogromną i magiczną destylacją tego do czego podświadomie dążył. Oczarowany postanowił wpierw dołączyć do Atlee, w którym poznał perkusistę Dona Francisco. Ten pewny siebie chłopak swój sceniczny pseudonim wziął od XVII-wiecznego poety Don Francisco Placido, który wiele lat swego życia spędził wśród Azteków. Jedyny krążek Atlee był w znacznej mierze dobry, ale muzycy szybko się poróżnili. Wówczas Stevens i Francisco postanowili kontynuować współpracę we własnej heavy-rockowej ekipie. Do nich dołączył wkrótce basista Jan Tunison, wyglądający w nieskazitelnie modnych ciuchach niczym arystokrata. Z uwagi na szwedzkie pochodzenie przedstawił się jako John Livingston Tunison IV. Obowiązki wokalisty powierzono Donowi Francisco, a rebeliancki charakter kapeli oddawała w pełni nowa nazwa - Highway Robbery.
Trio przyciągnęło uwagę managerów Roberta Cavallo i Josepha Rufallo z wytwórni RCA Records, którzy wcześniej odkryli takie zespoły jak Little Feat i Weather Report. Po podpisaniu kontraktu dalsze wypadki potoczyły się błyskawicznie. Skontaktowano się z uznanym producentem Billem Halversonem (znanym ze współpracy z Erikiem Claptonem oraz Crosby Still Nash and Young) w sprawie wydania debiutanckiej płyty. Album nagrywano w nadzwyczajnym tempie, zawsze przy odkręconych na maxa wzmacniaczach. Często kończyło się to komiczną ucieczką z pokoju kontrolnego inżyniera dźwięku Richiego Schmitta ze względu na wytworzony hałas. Krążek ukazał się wiosną 1972 i otwierały go dwa zabójcze kawałki. Mystery Rider rozpoczynał się chłodnym echem gitarowego riffu i szybującym futurystycznym wokalem w (późniejszym) stylu Jefferson Starship. Halversone zasugerował młodym muzykom wykorzystanie harmonii wokalnych zbliżonych do duetu Ike & Tina i ich hitu z 1966 River Deep Mountain High. Dość enigmatyczny tekst nadał utworowi rodzaj pewnego mistycyzmu. Fifteen atakował ciężką gitarą, snując tekst o kontemplowaniu własnego życia i pogubieniu się w miarę dorastania. Nieco lżejsze All I Need (To Have Is You) i Bells stanowił kompromis, jaki zespół musiał zawrzeć z szefami RCA, liczącymi na singlowe hity. Jednakże nawet te dwa kawałki celujące w komercję wypadły całkiem niezłe. Fantastyczny Lazy Woman zaśpiewał Tunison i był to jeden z najcięższych utworów w tym zestawie. Linie gitar pojawiające się pomiędzy wokalami uderzały w tony Stone Cold Fever Humble Pie, podkreślając nieokiełznaną pasję młodego sfrustrowanego pokolenia z Detroit. Do tego dochodziły doskonała sekcja rytmiczna z mocnym basem i wściekła solówka gitarowa jakiej nie powstydziłby się Jimmy Page czy Jeff Beck. Ain`t Gonna Take No More zaczynał się jak blues Janis Joplin, by po chwili wybuchnąć kakofonią dźwięku młota pneumatycznego z niespokojnym agresywnym i ciętym rytmem. Bluesowy I`ll Do It All Again co prawda zaczynał się jak rasowy blues z plumkającym basem i łkającą gitarą, ale chwilę później Don Francisco wydawał tak rasowe okrzyki, że była to niespodzianka albumu. Wszystko zamykał Promotion Man - absolutny majstersztyk z chwytliwym gitarowym riffem, zagrany wręcz z desperacją samobójcy stojącego na krawędzi przepaści. Była to znakomita pozycja nie tylko dla fanów Grand Funk Railroad, ale też Blue Cheer, MC5, Budgie i Sir Lord Baltimore.
Don Francisco grał później z Lindą Ronstadt, w country/folkowym Pan (Pan w 1973) i soft-rockowym Big Wha-Koo (Big Wha-Koo w 1977).
| ALBUM | ŚPIEW, PERKUSJA | GITARA | BAS, ŚPIEW |
| [1] | Johnie `Don Francisco` Francisie | Michael Stevens | John Livingston Tunison |
Dona Francisco (ex-Crowfoot, ex-Atlee), Michael Stevens (ex-The Boston Tea Party, ex-Atlee), John Livingston Tunison (ex-Manitoba Hugger)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 1972 | [1] For Love Or Money | #10 |
