Kanadyjski zespół założony w 2011 w Surrey przez rodzeństwo Osterman pod nazwą Twisted. Płyty wydawano nakładem własnym, lecz o ile debiut był średniakiem, który przeszedł bez echa, to [2] stanowił znaczny krok do przodu pod względem spójności i przebojowości. Na pierwszy plan wysuwały się inspiracje Iron Maiden i Judas Priest, stanowiące w tym przypadku punkt wyjścia, a nie bezmyślne kopiowanie. W utworach działo się wiele, o czym świadczył już otwieracz At The Gates, sięgający odważnie do pierwszej połowy lat 80-tych, ale również zawierający wstawkę muzyki dawnej. Chains Of Solitude nawiązywał do twórczości Żelaznej Dziewicy ery Di'Anno, ale już Demon Of Deception zbaczał w rejony spod znaku melodyjnego Fates Warning. W miniaturze Candeloro na klawiszach imitujących pianino zagrała perkusistka Amanda. W Guardian Angel było coś ze Scorpions, niezłym killerem okazał się hard`n`heavymetalowy At Home In The Dark. Kręgosłupem płyty uczyniono ponad 15-minutowy Egypt (The End Is Near), momentalnie kojarzący się z The Rime Of The Ancient Mariner Maidenów. Iron Kingdom jednak kombinowali tutaj po swojemu, tworząc intrygującą strukturę rytmiczną oraz serwując trzy zróżnicowane solówki gitarowe. Odpowiednią dawkę wyciszenia gwarantował na koniec klimatyczny Shadow Of Death. Była to interesująca płyta zespołu właściwie znikąd.
Z nową gitarzystką prowadzącą Megan Merrick przystąpiono do nagrania [4]. Porównując do płyt z tego samego roku, nie było to granie dynamiczne jak Riot City, ani tak mocno osadzone w fantastycznych riffach epoki NWOBHM jak Traveler, ale to wciąż był niezły heavy metal. Nieźle prezentowały się osadzone w tradycji lat 80-tych White Wolf oraz zadziorny Driftin` Through Time - ten drugi stanowił ciekawą mieszanką rycerskiego zadziornego grania w zwrotkach i lekko hair-metalowego refrenu. Te glamowe echa występowały też w Raze And Ruin, w którym było więcej z późnego Striker. Niektóre kompozycje były trywialne i bardziej w stylu poprzednich płyt (Sign Of The Gods, Keep It Steel) i dopiero kiedy przerzucali się na galopujący w tradycji amerykańskiego powermetalu Invaders, zespół brzmiał wyśmienicie. O sile Paragon świadczyły potężne gitarowe przejścia duetu, brawurowy refren i ataki nie do odparcia ałego zespołu w części instrumentalnej. Ciekawie prezentował się balladowy The Dream, sięgający gdzieś do lat 70-tych. Megan Merrick zaskoczyła pozytywnie, grając solidnie i mając wyczucie konwencji w grze kreatywnej. Album niestety cierpiał na podstawową wadę - wokal Ostermana irytował manierą wysokiego krzyku. Facet przez lata nie poprawił techniki i te wejścia na niepotrzebne tonacje zahaczały o fałsz. Wyprodukowana własnym kosztem płyta lekko dudniła w echach, zastosowano jedynie więcej głębi w gitarach.
Dyskografię uzupełniała półgodzinna koncertówka Unleashed At The Kraken (Live In Seattle) z grudnia 2014. Kenny Kroecher dołączył do epicko-heavymetalowego Gatekeeper.

ALBUM ŚPIEW, GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Chris Osterman Jordan Wright Leighton Holmes Amanda Osterman
[2-3] Chris Osterman Kenny Kroecher Leighton Holmes Amanda Osterman
[4] Chris Osterman Megan Merrick Leighton Holmes Joey Paul
[5] Chris Osterman Megan Merrick Leighton Holmes Max Friesen

Max Friesen (ex-Empyreal)

Rok wydania Tytuł
2011 [1] Curse Of The Voodoo Queen
2013 [2] Gates Of Eternity
2015 [3] Ride For Glory
2019 [4] On The Hunt
2022 [5] The Blood Of Creation

        

Powrót do spisu treści