Angielski zespół założony w 1967 w Salisbury. Kiedy nastoletni Paul Dean i Ray Sparrow wybrali się na koncert Johna Mayalla z Bluesbreakers, byli pod takim wrażeniem, że dzień później postanowili stworzyć własną grupę - nie przejmując się tym, że dotąd nie mieli nawet w rękach żadnych instrumentów. Przyszli muzycy zakupili tani sprzęt i rozpoczęli próby, podczas których uczyli się grać bluesa. W przeciągu kilku następnych lat skład lekko się zmienił, a muzyka grana przez Jerusalem ewoluowała zgodnie z obowiązującymi trendami. Przypadkiem o istnieniu Jerusalem dowiedział się Ian Gillan, który dostrzegł w tym graniu potencjał i postanowił zająć się dalszą karierą formacji. Wokalista powiedział w późniejszym wywiadzie: "Niewiele zespołów mnie podnieca, ale ten jest taki surowy i bezpretensjonalny. Jestem zachwycony. Robią największy hałas, jaki można sobie wyobrazić. Są szorstcy, ponurzy, ale z własną silną tożsamością. I robią rzeczy, które inni uznają za niefajne". Bezpośrednio po występie Gillan podpisał z zespołem kontrakt z firmą Pussy Enterprises, której był właścicielem. Wyprodukowanie płyty w De Lane Lea Studios w Holborn (centrum Londynu) zajęło mu cztery styczniowe dni. 24 marca 1972 album wydała wytwórnia Deram (filia Decca). Po wybraniu oferty tych drugich ekipa weszła do studia, by zadebiutować wiosną 1972 singlem Kamikaze Moth / Frustration. Jedyny album ukazał się w tym samym roku nakładem Deram - Gillan zajął się produkcją i w tym aspekcie wokalista Deep Purple niespecjalnie się popisał, gdyż przytłumione brzmienie było jedynym mankamentem tej autentycznie ciężko brzmiącej płyty. Kapitalna okładka przedstawiająca rozpaczającego krzyżowca autorstwa gitarzysty Boba Cocke`a. Basista Paul Dean wspominał potem: "Ten obraz bez podtekstu religijnego symbolizuje coś potężnego, coś co oznacza walkę i dążenie do swojej przyszłości jakakolwiek by nie była. W życiu nic do ciebie samo nie przychodzi, musisz wyjść i walczyć o swoje".
Grupa w wielu aspektach wyprzedzała swoje czasy, serwując surowe i energetyczne riffy z pewnym odcieniem zamkowego mroku. Na uwagę z niewątpliwie heavy-rockowej płyty zasługiwały przede wszystkim: fuzzująco-bluesujący Frustration (mogący dla niektórych ocierać się o plagiat Speed King Deep Purple), powolnie rozegrany Hooded Eagle oraz emanujący duchem Black Sabbath Primitive Man. Ten ostatni to jeden z najcięższych numerów i trudno dopasować intensywność tej melodii do roku 1972 - sześć minut wstrząsającego proto-doomu z emocjonalnym wokalem Williamsa. She Came Like A Bat From Hell sprawiał początkowo wrażenie spuścizny Deep Purple, ale rozmywało je specyficzne funkowe podejście. Całości dopełniały udane numery w rodzaju When The Wolf Sits (szybki i zabójczy rocker) czy I See The Light z zaraźliwymi melodiami (dalekimi od radiowych) skierowanymi raczej na stworzenie atmosfery, niż podbicie list przebojów (ten drugi numer posiadał fragment o nieco jammowym charakterze, nasuwający skojarzenia z Flying UFO). Ciekawostką był łagodniejszy Beyond The Grave o psychodelicznym charakterze i z lekkimi wpływami folku, jakimi na swojej trzeciej płycie czarował Led Zeppelin. Dobra gra całej formacji splotła się z buntowniczym wokalem Williamsa, dysponującego barwą mocną i lekko zachrypniętą. Krążek zwracał uwagę przyciężkawym brzmieniem, nieco na wzór amerykańskiego Sir Lord Baltimore. Należy jednak podkreślić, że żaden utwór na dłużej nie zapadał w pamięć, muzykom po prostu zabrakło nieco zdolności kompozytorskich - grę na instrumentach opanowali w dostatecznym stopniu, ale nic ponadto.
Jerusalem nie dane było zaznać nawet rąbka sławy. Po supportowaniu na trasach koncertowych Deep Purple, Black Sabbath, Uriah Heep i Status Quo okazało się, że krążek okazał się komercyjną klapą. Po części zawiodła wytwórnia (Decca w ten sam sposób wykończyła choćby T2), po części management w osobie Gillana, który skupiał się przede wszystkim na własnej karierze w Deep Purple. Może w końcu sam zespół nie miał tylu predyspozycji, na które liczyli Gillan i przedstawiciele wytwórni. Ostatecznie Jerusalem szybko się rozpadł, a Cook, Dean i Sparrow założyli kontrowersyjny Pussy w 1972. Dyskografię Jerusalem uzupełnia bootleg "Live At Wein Stadthalle" zawierający pięć numerów: Frustration, When The Wolf Sits, Hooded Eagle, I See The Light oraz She Came Like A Bat From Hell nagrane 4 września 1971. W 2009 album ukazał się na CD dzięki firmie Rockadrome. Kompaktową reedycję wzbogacono pięcioma bonusami, głównie wersjami demo utworów z płyty właściwej (rewelacyjny Primitive Man z głębokim śpiewem Williamsa), ale znalazło się też miejsce na znany jedynie z singla Kamikaze Moth. Jerusalem stało się kolejną z zapomnianych heavy-rockowych pereł, nawet w swoich czasach skutecznie ignorowaną przez muzyczne media na wzór Fuzzy Duck, Night Sun, Granicus, Leaf Hound, Warpig, Clear Blue Sky, Iron Claw czy Sir Lord Baltimore. Choć Jerusalem nie ma ciężkości Black Sabbath, ani brzmienia Deep Purple, to bez wątpienia jest złotym samorodkiem heavy-rocka wyprzedzającym swoje czasy. Zespół posiadał brzmienie i styl do którego tak wiele grupę dążyło, a tak niewiele je osiągnęło.
Paul Dean współzałożył projekt z Pauline Gillan (siostrą Iana) Gillan/Dean (Rocks On w 1984).

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Lynden Williams Bob Cook Bill Hinde Paul Dean Ray Sparrow


Rok wydania Tytuł TOP
1972 [1] Jerusalem #9

Powrót do spisu treści