Nadzwyczaj ciekawa amerykańska formacja powstała w 1991 w Palm Desert, miejscowości położonej na pustyni Mojave w południowo-wschodniej Kalifornii. Kyuss to figura obrazująca nieumarłego potwora popularnej gry "Dungeons & Dragons". Grupę założyli Joshua Homme (17 maja 1973) i Brant Bjork (ur. 19 marca 1973), którzy w świat rocka uciekli od odrętwiającej atmosfery niemal martwego miasta. Fascynowały ich głównie nagrania Black Sabbath, Motörhead, Black Flag, Discharge i Pink Floyd. Mieli ambicje stworzyć muzykę oryginalną i całkowicie własną, nie dającą się wpisać w żaden z popularnych trendów. Po wielu przesłuchaniach zdecydowali się zrekrutować wokalistę Johna Garcię (ur. 4 września 1970) oraz basistę Nicka Oliveri (ur. 21 października 1971). Zrealizowany w ciągu kilku tygodni debiutancki album Sons Of Kyuss praktycznie nie ukazał się, gdyż rozprowadzono go jedynie w limitowanym nakładzie tysiąca niepodpisanych płyt winylowych. Ostatecznie [1] ukazał się 23 września nakładem praktycznie własnym, gdyż maleńka wytwórnia Dali nigdy nie wydała nic poza tym. Krążek zawierał utwory napisane w okresie 1989-1991, niektóre pochodzące ze wspomnianego winyla. Była to blisko 50-minutowa dawka nadzwyczaj surowej twórczości, emanującej mocno duchem Black Sabbath. Nie był jeszcze to ten "rozpływające się w powietrzu" i pełne improwizacji pustynne uderzenie znane z trzech następnych albumów. Uwagę zwracała świetna gra perkusisty Branta Bjorka, a także mocny głos Johna. Jednak na płycie poza okołorockowymi riffami znalazło się również kilka punkowych fragmentów, jak Katzenjammer czy Isolation. Zapowiedziami przyszłej stylistyki były za to: Black Widow ze specyficznym transowym tempem i pulsującym basem Olivieriego oraz kończący całość swoisty eksperyment muzyczny Stage III.
Nikt właściwie nie spodziewał się po zespole znakomitego [2], który ukazał się 30 czerwca 1992. Płyta ujawniała różne inspiracje, ale przede wszystkim intrygowała niepowtarzalną atmosferą: niepokojącą, duszną i dławiącą. Niejednorodne formalnie różne utwory układały się w zaskakująco spójną całość, a nad wszystkim unosiło się niemal mistyczne brzmienie - celowo zabrudzone i świadomie zgiełkliwe. Powstał zbiór kompozycji wyjatkowo oryginalnych, z nisko nastrojonymi i niewyraźnymi gitarami próbującymi przestrzennie imitować nastrój pustyni. Zresztą członkowie Kyuss ukochali spokój wydm i co jakiś czas urządzali na pustkowiu nie tylko sesje nagraniowe (wykorzystując podpięty nielegalnie prąd), ale też pełnoprawne koncerty, podczas których publiczność hojnie raczyła się alkoholem, bez obawy zgarnięcia przez policję. Słuchając przestrojonych do C gitar oraz połączonych sił podkręconych do oporu wzmacniaczy Marshalla, można było się naprawdę poczuć oślepionym gorejącym słońcem, mając w zębach wszędobylski piach. Materiał stanowił logiczne, ale pełne rozmachu znaczące rozwinięcie debiutu. Wykorzystano głównie długie improwizacje o "rozjechanym" brzmieniu, pełnie zakręconych i płaczliwych solówek Homme`a, którego talent wydawał się rozwijać w niebywałym tempie. Kwartet nie dał się nigdy wpisywać nigdy w metalowe ramy i zaserwował muzykę przygniatająco potężną - udowadniającą po raz kolejny czym byłaby muzyka bez riffów Iommiego. Na nadzwyczajne wyrazy uznania zasługiwały głównie Thumb, Green Machine, Freedom Run oraz Allen`s Wrench. Niewiele ustępowały im 50 Million Year Trip oraz Mondo Generator, w którym głos Garcii tak przesterowano, że podobno nawet Amerykanie nie byli w stanie zrozumieć tekstu.
Wkróce nowym basistą kapeli został brodaty blondyn Scott Reeder (ur. 16 maja 1965). Wyrazem zainteresowania z jakim spotkała się muzyka Kyuss były zaproszenia na wspólne występy z Danzig, Metalliką, Faith No More i L7. Koncerty były tak znakomite, że dziennikarz "Kerrang" napisał: "Warto sprzedać własne nogi, by to zobaczyć". Jeden z nich rejestrował bootleg "Live At The Marquee Club", wydany w maju 1994. 28 czerwca tego samego roku, nakładem wytwórni Elektra, ukazał się [3] - przez wielu uznawany za artystyczne apogeum kariery formacji. Na krążku ponownie królowała bezdyskusyjnie pustynia - tajemnicze i nieokiełznane przez człowieka miejsce tak zainspirowało Garcię i spółkę, że pragnęli w jak najbliższym stopniu przenieść jej niepowtarzalny klimat do swojej twórczości. Rozpoczynający Gardenia momentalnie wprowadzał słuchacza w hipnozę, od której nie było ucieczki. Stworzono ponad 51 minut wspaniałej, nie kończącej się narkotycznej improwizacji, cofającej się w czasie do lat 70-tych. Ciężkie i masywne riffy umyślnie rozmyto pomysłowymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, długimi instrumentalnymi eskapadami, skrywającymi głęboko głos Garcii. Fragment wspomnianej Gardenii stanowiła jakby wariacja na temat Dazed And Confused Led Zeppelin i konwencja tej grupy przewijała się również w Asteroid. Muzyka miejscami snuła się, ale nigdy nie nudziła czy usypiała, o czym świadczyły choćby rozpędzony Supa Scoopa And Mighty Scoop, 100 - istna pogoń za pustynnymi duchami czy poparty videoklipem Demon Cleaner z kapitalną grą Bjorka oraz Garcią śpiewającym niczym Glenn Danzig. W rozpędzonym Odyssey w niemal niedościgniony sposób bas współpracował z gitarą - zresztą te instrumenty ciężko było momentami na albumie odróżnić.
Kyuss od początku tworzyli muzycy obdarzeni silnymi osobowościami i w końcu doprowadziło to do odejścia Bjorka. Jako oficjalny powód podano przemęczenie perkusisty z powodu nazbyt intensywnych koncertów. Prawda jednak była taka, że Homme chciał pisać wszystkie kawałki sam i Brant nie potrafił tego zaakceptować. Miejsce za garami zajął Alfredo Hernández. Z nim zrealizowano ostatni album Kyuss, który ukazał się 11 lipca 1995. Był on umiejętną kontynuacją [2] - zawierał utwory cudowne i niezwykle intrygujące, jak elektryzujący Hurricane, transowy One Inch Man (do którego nagrano teledysk), instrumentalny Phototropic czy nadzwyczaj rytmiczny Tangy Zizzle. Fantastycznie wypadł także El Rodeo, z łamanymi aranżacjami i niesamowitym krzykiem Garcii. Krążek przyniósł kolejne zmiany w kwestii brzmienia, które stało się jeszcze bardziej przybrudzone i przygniatające. Nie przeszkadzało wolniejsze tempo utworów, choć z pewnością zespół mógłby mocniej popracować nad dłużącym się 11-minutowym Spaceship Landing. Mimo nadzwyczaj wysokiego poziomu, [4] przypieczętował los formacji. Formuła pustynnego rocka potrzebowała oddechu, bo zaczęła obracać się wokół własnej osi - położyła jednak podwaliny pod powstanie stone rocka. Ostatecznie w październiku 1995 zawieszono działałność Kyuss, a każdy z muzyków zaczął robić coś na własny rachunek":

Pomimo podtytułu "The Best Of" wydana 8 września 2000 składanka [5] była w większości zbiorem rzeczy rzadkich i dotychczas niepublikowanych. Znane dotychczas kawałki poddano ponownej obróbce w studio, co dla niektórych nie było najlepszym pomysłem, gdyż odzierało je z dusznego klimatu. Tak naprawdę cyfrowa obróbka sprawdziła się tylko w przypadku I`m Not z [1]. Cztery kawałki koncertowe (Gardenia, Thumb, Conan Troutman, Freedom Run) pochodziły z bootlegu "Live At The Marquee Club" i jawiły się w zmienionych, pełnych improwizacji wersjach. Niepublikowane numery pochodziły z okresu 1994-1996, a Shine i Fatso Forgotso nagrano już po wydaniu [4]. Ta druga kompozycja stanowiła kolejny kyussowo-sabbathowy majstersztyk, trwający ponad 8 minut przykład kreacji kapitalnego klimatu. Motorycznie prezentowały się też inne rodzynki w postaci Un Sandpiper, Mudfly i Flip The Phase.
20 grudnia 2005 Garcia po raz pierwszy od czasu rozpadu Kyuss pojawił się na scenie wspólnie z Homme`m. Stało się tak podczas koncertu Queens Of The Stone Age w Los Angeles. Panowie wykonali wspólnie Thumb, Hurricane i Supa Scoopa And Mighty Scoop, co dało podstawę do przypuszczeń o reaktywacji dawnej kapeli. W czerwcu 2010 Oliveri i Bjork dołączyli do Johna podczas jego trasy "Garcia Plays Kyuss" (we francuskim Clisson). Trójka muzyków ogłosiła w listopadzie 2010 powstanie Kyuss Lives!, a składu dopełnił gitarzysta Bruno Fevery. Do Homme`a nie wysłano zaproszenia, gdyż Garcia był przekonany, że gitarzysta je odrzuci. Ekipa wpierw w maju podbiła Australię i Nową Zelandię, potem w czerwcu Europę, aby przez nastepne dwa miesiące radować fanów w Ameryce Południowej. Zamiary nagrania nowego albumu zepsuły wiadomości, które nadeszły w marcu 2012. Homme i Reeder wnieśli pozew, zarzucający Kyuss Lives! kradzież i defraudację nazwy. Zdegustowany tym wszystkim Oliveri i zaczął ostro pić. 12 lipca 2011 Nick został aresztowany pod zarzutem przemocy domowej. Po obstawieniu domu przez policję, zdecydował się wypuścić swoją dziewczynę po dwóch godzinach. Mimo to szturm na dom przypuściła brygada SWAT, która znalazła w środku naładowaną strzelbę i narkotyki. W związku z tym incydentem muzykowi postawiono cztery zarzuty, za co grozić mogło mu łącznie 15 lat pozbawienia wolności. W sierpniu 2012 adwokatowi Freddy`emu Sayeghowi udało się uzyskać korzystny wyrok dla swojego klienta. Nick przyznał się do posiadania kokainy, a sąd nakazał mu trzymania się z daleka od wszelkich problemów przez następne trzy lata i wykonanie robót publicznych. Na wszelki wypadek Oliveri wycofał się z życia publicznego. Garcia i Bjork nazwali swój zespół Vista Chino - składu uzupełnił wspomniany gitarzysta Bruno Fevery oraz basista Billy Cordell. Projekt we wrześniu 2013 w końcu wydał długo oczekiwany krążek Peace (stylistycznie bardzo zbliżony do Kyuss), zyskując nadzwyczaj przycyhylne opinie fanów.

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] John Garcia Josh Homme Nick Oliveri Brant Bjork
[3] John Garcia Josh Homme Scott Reeder Brant Bjork
[4] John Garcia Josh Homme Scott Reeder Alfredo Hernández

Scott Reeder (ex-The Obsessed)

Rok wydania Tytuł
1991 [1] Wretch
1992 [2] Blues For The Red Sun
1994 [3] Welcome To Sky Valley
1995 [4] ...And The Circus Leaves Town
2000 [5] Muchas Gracias (kompilacja)

        

Powrót do spisu treści