Amerykański jednoosobowy projekt powstały w 2001 w San Francisco. Dwie demówki (70-minutowa "L.O.C." w 2001 i 80-minutowa "Lurker Of Chalice" w 2002) pozwoliły na podpisanie kontraktu ze szwedzką wytwórnią Total Holocaust Records. Wrest postawił na konglomerat black metalu i ambientu, ze słyszalnie zaznaczonym industrialnym mechanicznym posmakiem. Muzyka była potwornie duszna, na swój sposób rytualna, a niewątpliwie tajemnicza, nawiedzona i nacechowana indywidualnym podejściem do mrocznej materii. Dominowały ambientowe ponure dźwięki okazjonalnie uzupełniane gitarą, ociężałą sekcją rytmiczną i różnorodnymi wokalami orbitjącymi od wrzaskó w tle poprzez mantryczne szepty po dziwaczne recytacje. Czasami prym wiodła mroczna elektronika o ziarnistym, industrialnym zabarwieniu. W zależności od dnia, muzyka Lurker Of Chalice raz mogła od siebie odpychać, a innym razem wciągać i hipnotyzować niezmierzonymi oceanami zwątpienia. To nie było zdecydowanie granie dla każdego i po prawdzie niewielu było w stanie żeglować z Wrestem po tych ponurych mizantropijnych wodach, penetrując ich nasycone nienazwanym lękiem głębiny. W tych wysoce psychoaktywnych nutach po prostu szło się łatwo zatracić, a odnaleźć drogę powrotną było trudno. Na szczęście nie było to żadne przynudzanie czy powtarzanie w kółko tego samego motywu. Muzyka Lurker Of Chalice wciągała niczym bagno: powoli i systematycznie. Przykład na to, że w metalu od czasu do czasu warto sięgnąć po coś odmiennego.
Na [2] trafiły nagrania z wczesnego okresu działalności grupy, Whitehead obrobił je na nowo i złożył do kupy, nadając temu wydawnictwu możliwie jak największą spójność, aby stanowiła coś na kształt przemyślanego albumu. Trafiło tu kilka kawałków, które nie zostały wcześniej nigdzie oficjalnie opublikowane. Jef Whitehead grał na basie w blackowo/punkowo/hardcore`owym Krieg (The Isolationist w 2010) oraz blackowym Martröd (EP-ka Transmutation Of Wounds w 2016).

Jef Whitehead (Leviathan, Twilight)