
Włoska grupa założona w 2022 w Savonie. Przedstawiła muzykę zakotwiczoną w stylu jaki we Włoszech królował w latach 2005-2015. Zgodnie z kanonem był tu wyeksponowany wokalista o dobrych umiejętnościach, dwie gitary często współdziałające w misternych aranżacjach, klawisze, umiarkowane nastawienie na przebojowość i power/progresywny duch kompozycji. Takie granie nigdy nie było zbyt chwytliwe i akademicki sposób podania elementów progresywnych w oprawie nieraz tylko umowne powermetalowej, stanowiła istotę takiego grania włoskiego w podanym okresie. Od czasu gdy Vison Divine, Secret Sphere czy Labyrinth nadały swoim utworom bardziej rozpoznawalny w melodiach charakter, ten styl lat 2005-2015 zaczął szybko tracić na znaczeniu. Mindlight jednak nawiązał właśnie do tamtej epoki i generalnie występuwały tu wszystkie wady oraz zalety tej specyficznej muzyki. Zalety to na pewno staranność wykonania, interesujący sposób wzajemnego uzupełniania się gitarzystów (One More Day, My Last Midnight, N.A.M.I.) - dobrze się słuchało duetu Vernazza/Smeragliuolo oraz tych solówek - czasem nawet w pomyśle intrygujących. Zespół wykorzystał klawisze w nieco odmienny niż przyjęty w ogólnym schemacie sposób i były one oszczędniejsze, mało rozległe, bez własnego planu równoległego do gitar. Trochę było elektroniki co słychać we wstępach do kilku z tych numerów. Davide Garbarino śpiewał akceptowalnie, ale momentami wypadł słabiej, jakby tej mocy i zasięgu mu brakowało. Luca Grosso po latach bębnił wybornie, choć przy pierwszym przesłuchaniu, gdy uwaga się skupiała na gitarzystach i proponowanych melodiach, to sekcji rytmicznej się aż tak dużo uwagi nie podzielało. Z drugiej strony był to zestaw utworów nieco jednostronnych i mało zróżnicowanych, ale to taki już urok tej stylistyki. Imponujących hitów brak, za to w każdym kawałku znalazły się przykuwające uwagę fragmenty, nieraz wrzucone jakby mimochodem i bez nacisku na ich ekspozycję. Ciekawie by się prezentowała płyta zbudowana właśnie na bazie tych ulotnych, jakże sympatycznych momentów tego lekkiego powermetalu. Brzmienie bardzo dobre, zdecydowanie na poziomie czołówki gatunku w ramach stylu włoskiego, ze zdecydowanym ustawieniem poszczególnych instrumentów w przestrzeni muzycznej. Niezły album, trochę z poprzedniej epoki i na pewno przeznaczony przede wszystkim dla fanów stylu, który powoli zaczynał we Włoszech odchodzić w przeszłość.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Davide Garbarino | Giulio Smeragliuolo | Roberto Vernazza | Martino Bolla | Neil Carlevaro | Luca Grosso |
Davide Garbarino (ex-Night Cloud), Giulio Smeragliuolo (ex-DRK), Luca Grosso (ex-Projecto)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2023 | [1] N.A.M.I. |