
Amerykański zespół powstały w 2000 w Billings (Montana). O Knappie jako wielce obiecującym gitarzyście zrobiło się głośno w połowie lat 90-tych, po wydaniu instrumentalnego albumu Guitar Distortion w 1993 oraz EP-ki Infinite Opposition w 1996. Muzyk miał na koncie także incydentalny występ w black/deathowym Darken (EP-ka Darken w 1998). Jako jeden z nielicznych wśród młodszego pokolenia łączył w sobie cechy US powerowego "axemana" i wirtuoza o neoklasycznych inspiracjach, sięgającego również po niemetalowe środki muzycznego wyrazu. Od wielu innych wybitnych gitarzystów amerykańskich odróżniał się także nowoczesnym stylem, bez większych odniesień do tradycji rocka. Kiedy postanowił założyć grupę, w której mógłby ukazać swoje nieprzeciętne możliwości, zaczął od poszukiwań frontmana. Michael Grant był człowiekiem znikąd, który nagle pokazał się jako wokalista charyzmatyczny, krnąbrny muzycznie o własnej wizji i charakterystycznej manierze śpiewania. Te zaprezentowane na debiucie cechy zjednały mu tylu sympatyków co i oponentów. Album oparto na walce przeciwieństw, tworzących w ostatecznym rozrachunku jedność muzyczną. Onward grali powermetal o potężnym brzmieniu gitary Knappa, niezwykle dynamiczny i napędzany przez podporządkowaną gitarze sekcję rytmiczną. Było to granie melodyjne, z zacięciem rycersko epickim, ale "bez wymachiwania mieczem". Knapp popisywał się w eksplodującej solówce już w otwierającym The Kindness Of Strangers. Lider zadziwiał głównie łatwością, z jaką przechodził od ultraszybkich natarć do delikatnych zagrywek w wolniejszych partiach. Wysoki i niepokorny głos Granta często wybiegał gdzieś naprzód lub z lekka pozostawał w tyle, śpiewając niekiedy jakby obok głównej melodii. Potrafił jednak zgrabnie wrócić do szeregu. Obok wojowniczych refrenów jak w Onward, kwartet prezentował też łagodniejsze oblicze w The Waterfall Enchantress z rozbudowanymi wokalami, ale popadał wtedy w dość banalny power. Specyficzne dysonanse i rozbieżności pomiędzy Grantem i Knappem uwypuklono w The Last Sunset, a kolejnym sprawdzianem duetu okazał się rytmiczny Absolution Mine, świetnie ozdobiony przez Knappa i w znacznej mierze wyrecytowany szybko przez Granta. Wyjęty z lat 80-tych Witches Winter Eternal prezentował się tradycyjnie, a Grant specjalnie z niczym się nie wychylał i wyszło to bardzo dobrze. Z całą pewnością do najlepszych na tym albumie należał heavymetalowy The Lost Side Of The World, o melancholijnym nastrojowym prowadzeniu opowieści, od czasu do czasu tylko wzmacnianej gitarą i dopiero w drugiej części rozkręcający się w nawałnicy riffów i solowych ataków. Ostatecznie Grant okazał się śpiewakiem nieprzystosowanym do tego rodzaju metalu. Gdyby Onward był zespołem progresywnym zapewne sprawdziłby się, ale ta płyta położyła nacisk na klasyczne granie oparte o pełne pasji agresywne partie gitarowe. Wokalista tymczasem jawił się jako zbyt manieryczny i niesforny do poukładanego stylu kompozycji. Mimo to i tak należało rozkoszować się grą gitarzysty, solidną sekcją rytmiczną i dobrym soczystym amerykańskim brzmieniem.
[2] stanowił kontynuację stylu, po części nawiązującego do lat 80-tych w rycerskiej w odmianie, ale podanego w nowocześniejszej formie i okraszonego neoklasyką. Muzyka stała się bardziej melodyjna - Seven Tides Of Labyrinthine orbitował wokół nieco lżejszego i bardziej epickiego, a progresywne oblicze przedstawiał Night. Utwory w porównaniu do płyty poprzedniej rozbudowano i urozmaicono przy zastosowaniu łamań temp i wstawek gitarowych Knappa oderwanych od głównych melodii. Chórki i nakładki głosu jednak wykorzystywano nadmiernie, a Grant ponownie męczył specyfiką swojego głosu. Knappa jakby było mniej, czasem misternie podgrywał wokaliście pozostając w cieniu jak w Where Evil Follows. Lider brał gitarowy odwet w cięższym i szybszym Eye Of The Nightmare z dawką mroku, którą jednak rozpraszał gościnnie śpiewający Steve Plocica (ex-Apocrypha). Pewien radiowy motyw wykorzystano na początku Who Saw The Last Star Fall, ale numer rozkręcał się dzięki Knappowi, który wreszcie coś pokazywał w najróżniejszych stylach i konwencjach. Dwuczęściowy The Next Triumph był w akcie pierwszym nudną balladą akustyczną wypełnioną zawodzeniem Granta i pastelowymi bezbarwnymi partiami instrumentów w tle, a w drugiej przybierał oblicze metalu o nieokreślonej charakterystyce, pretendującego do nazwania go pseudo-progresywnym. Zresztą cały krążek sprawiał podobne wrażenie - niby-progresywnej płyty z epicko po części podanym metalem. Album brzmieniowo lżejszy niż debiut, z nieco głośniejszą sekcją rytmiczną ustawioną przestrzennie, mniej US powerową gitarą Knappa i bardzo głośnym wokalem Granta - irytującym i na dłuższą metę męczącym. Na kilka lat Onward zawiesili działalność, a [3] ukazał się już po rozwiązaniu grupy. Knapp próbował jeszcze sił z wokalistą Deanem Sternbergiem, jednak bez większego powodzenia i ostatecznie zespół zawiesił działalność w 2003.
Podjęto ją na nowo w 2022 i Toby Knapp [5] stworzył wspólnie z Robertem Van Warem. Znów Knapp postanowił zostać człowiekiem orkiestrą, w dodatku nie znalazł bębniarza i elektroniczna perkusja w wielu miejscach wzbudzała kontrowersyjna. Nowego wokalistę ocenić było trudno, gdyż w procesie produkcji wokal drastycznie zepchnięto za (zbyt ostrą) gitarę i był to jeden z najgorszych metalowych mixów roku 2022. Głosu Van Wara po prostu nie było słychać. Gra Knappa jak zwykle bardzo dobra, oczywiście uwzględniając specyficzny (w znacznej mierze progresywny) styl artystycznego wyrazu lidera. Riffy były dewastujące i często interesujące, jednak odnosiło się wrażenie słuchania solowego albumu jakiegoś shreddera, na kjtórym śpiew stanowił niepotrzebny dodatek. Tym bardziej, że często Knapp grał swoje, a Van War śpiewał sobie coś w tle do zupełnie innych melodii. W zamierzeniu zapewne miał to być specyficzny chwyt progresywny, gdyż ciągoty progresywne w opcji heavy/power z domieszką thrashu były pierwszoplanowe (Divided We Fall, Ring Around The Rosary, Picasso Eyes). Melodie schodziły na plan dalszy i pełniły rolę jedynie dodatku do takich czy innych popisów Knappa. Tylko w bardziej klasycznym dla heavy/power Vicious Beauty "zespół" podążał prostą drogą jaki Onward prezentował na pierwszych dwóch płytach. Z całości całościowe pozytywne wrażenie sprawiał tylko Silhouette i w tym heavy/powermetalowym numerze nawet wokal wyeksponowano jakoś sensowniej. W heroicznej stylistyce umiejscowiono natomiast Neptune`s Revenge, jednak brzmiał nad wyraz brutalnie. Zamykający Onward We Sail to sześć minut nieustannego naporu gitarowego Knappa, z pewnymi momentami bardziej melodyjnymi, ale dosyć skutecznie tłumionymi przez ostre power/thrashowe zagrywki lidera. Specjalnie nic ciekawego się w czasie tych sześciu minut nie działo. Można by dyskutować nad takim, a nie innym stylem muzycznego powrotu Onward, ale tak naprawdę to wrócił tylko Knapp z muzyką podobną do tego, co zaprezentował w styczniu 2022 na swoim kolejnym solowym albumie From The Aether - tyle, że po prostu słabszą kompozycyjnie. Dla fanów starego Onward tutaj zbyt wiele nie było.
Toby Knapp nagrał potem serię solowych krążków: Polarizing Lines w 2005, Misanthropy Divine w 2008, The Campaign w 2010, Static Warfare w 2013, The Architect Of Paradox w 2016, Blizzard Archer w 2019, From The Aether w 2022, EP-kę Merciless Regime w 2023 i Transmission To Purgatory w 2024. Gitarzysta zagrał też na płycie Trumpet Of Triumph Godless Rising w 2010, a jako jednoosobowy blackmetalowy projekt Waxen zrealizował cztery krążki (Fumaroth w 2006, Agios Holokauston w 2014, Weihung Auf Satan w 2016 i Blasphemer In Celestial Courts w 2019). Występował także w speedmetalowym Where Evil Follows (Portable Darkness w 2015) i heavymetalowym Necrytis (Countersighns w 2017 i Dread En Ruin w 2018). Karierę gitarzysty podsumowywała składanka Archives Of Magick z 2010. Michael Grant śpiewał w Crescent Shield (The Last Of My Kind w 2006 i The Stars Of Never Seen w 2009) oraz na debiucie Cypher Seer Awakening Day w 2007. Wokalista zmarł 31 maja 2012 w wieku niespełna 40 lat. Nagrania z nim (z roku 2002) zebrano i wydano na [4].
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Michael Grant | Toby Knapp | Randy laFrance | Jon Pereau |
| [2-3] | Michael Grant | Toby Knapp | Chris Payette | Jon Pereau |
| [4] | Michael Grant | Toby Knapp | ||
| [5] | Robert Van War | Toby Knapp | ||
Michael Grant (ex-Legend Maker), Robert Van War (ex-Attika)
| Rok wydania | Tytuł |
| 2001 | [1] Evermoving |
| 2002 | [2] Reawaken |
| 2007 | [3] The Neverending Sun |
| 2014 | [4] New Fathoms Down |
| 2022 | [5] Of Epoch And Inferno |
