
Kanadyjski zespół powstały w Calgary w 2011. Karierę rozpoczął późno, bo dopiero we wrześniu 2014 demówką "Livin` Fast". Następnie przyszedł czas na split "Masters Of Metal 1" z listopada 2016 obok nagrań Hellrazor, Crypt Sermon i Old Wolf. Debiutancki krążek ukazał się nakładem znanej greckiej wytwórni No Remorse Records 17 maja 2019. Riot City postawił na brzmienie amerykańskie i na tak klasyczny heavy/speed lat 80-tych, że już bardziej klasycznie chyba grać nie można było. Jednocześnie kwartet dewastował i zachwycał w każdym aspekcie. Cale Savy okazał się wokalistą niesamowitym i jego krzyczący głos w najwyższych rejestrach stanowił prawdziwe mistrzostwo. Wybornie oddano klimat metalowych lat 80-tych, także w warstwie brzmieniowej, choć osiągnieto to za pomocą doskonalszej techniki nagraniowej. Samo wykonanie było wyśmienite - oparto je na wysokoenergetycznych gitarach, ostrych solówkach, zdecydowanych pochodach basowych oraz fantastycznym bębnieniu Valliera. Te numery były w większości doskonałe pod względem melodii i aranżacji. Zachwycał potężny heroiczny Warrior Of Time, niszczyły speedowy Burn The Night i rozpędzony jak tornado Steel Rider, w 329 słychać echa Striker sprzed czasów zabaw z hair metalem, a znany już Livin` Fast urzekał chuligańskim rock`n`rollowym luzem. W The Hunter zwracała uwagę przemyślana aranżacja tej true metalowej kompozycji, a Halloween At Midnight zagrano elegancko i dumnie.
Na [2] skład rozrósł się do kwintetu, gdyż dołączył nowy wokalista Jordan Jacobs, a Cale Savy postanowił się skupić na grze na gitarze. Jacobs okazał się niestety frontmanem irytującym, operującym średnio-wysokim głosem, ale najchętniej piejącym właśnie wysoko. Ta tonacja mierziła i przy trzecim kawałku miało się tego krążka dość. Ekipa od razu sadowiła się w speedmetalowych obszarach NWOTHM i to słychać w otwierającym - dobrym, choć nie porywającym - Eye Of The Jaguar. Muzycy wskakiwali na wyższy poziom w melodyjnie dramatycznym i lekko maidenowym Beyond The Stars. Duet gitarowy niczego nie stracił ze swej potęgi z 2019, może nawet jeszcze bardziej się zgrał i wykonywał nieraz karkołomne wspólne ewolucje. Tym razem tego speedu było mniej, postawiono raczej na tempa miarowe, dłuższe wybrzmiewania ryczących gitar i epickość w prostej linii wywodzącej się chociażby z kręgu wczesnego Jag Panzer. Tak brzmiał mocarny Tyrant, gdzie budzący w refrenie Jacobsa wspierały bojowe chórki, a dialog solowy gitarzystów dramatyczny i perfekcyjny. Niepokojąca poetyka Ghost Of Reality to powolny początkowy rozwój akcji, ale gwałtownie przyspieszali i wchodzili bezproblemowo na terytoria US Power z wielką dawką melodyjnej energii i heroizmu. Szybszy Return Of The Force to kapitalne melodie w rycerskiej tradycyji - do tego niszczące gang-chórki,maidenowe ozdobniki, powalające solówki i tylko wokal niszczył dobre wrażenie tego wszystkiego. Rockowo zabarwiony Paris Nights podchodził pod ówczesny Striker, ale Riot City także w tej stylistyce wydawał się być autentyczny i przekonujący. Na koniec 10-minutowy kolos Severed Ties - początkowo wolno, później refleksyjnie i delikatnie. Frontman próbował śpiewać w niby-poetyckiej manierze, ale w pewnym momencie wchodził epicki heroizm w stylu Visigoth. Głośna perkusja, warkoczący bas i ostre stalowe gitary złożyły się na świetne brzmienie, a za mastering odpowiadał Bart Gabriel. Płytę kładł wokal i ta rekrutacja okazała się fiaskiem.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1] | Cale Savy | Roldan Reimer | Dustin Smith | Chad Vallier | |
| [2] | Jordan Jacobs | Cale Savy | Roldan Reimer | Dustin Smith | Chad Vallier |
Cale Savy (ex-Valtias, Glare), Dustin Smith (Glare), Chad Vallier (ex-Stinger, Traveler)
| Rok wydania | Tytuł | TOP |
| 2019 | [1] Burn The Night | #10 |
| 2022 | [2] Electric Elite |
