Hiszpańska grupa powstała w Madrycie w 2007. Steel Horse zaprezentował heavy łączący wpływy amerykańskie i europejskie. Była tu rytmika NWOBHM, granie nieco bardziej siłowe i wzorowane na niemieckie, jak również melodie typowe dla lżej grających ekip amerykańskich różnych epok. Najlepsze wrażenie robił [3] (wydany własnym kosztem, poprzednio ekipa związana była z wytwórnią Stormspell Records). Dużo w tych kompozycjach było grania instrumentalnego pomimo, że same numery nie był długie. Crystal Grave tworzył surowy klimat przy jednoczesnym trzymaniu się jednoznacznie określonej melodii. Wykorzystano w tym utworze wpływy zza Oceanu w wolniejszym refrenie, romantycznej części z gitarą akustyczną oraz pełną treści solówką gitarową. Z kolei germańsko odegrany Nocturne nieco raził zbyt miękkim i niezbyt wpasowanym we wszystko refrenem. Standardowo, ale dosyć atrakcyjnie Hiszpanie prezentowali się w szybszych The Rebel i In The Storm - typowo niemieckich, twardo zagranych z ekspresją i efektownymi solówkami. Gitarzysta Willy Gascón potrafił prostymi środkami wydobyć sporo dramatyzmu także w energicznym Cross The Edge, lecz już oparty na prostym rytmie Thunderdome stanowił kalkę masy niemieckich tradycyjnych numerów heavymetalowych grup drugiego rzutu. Amerykę reprezentował stadionowy rock/metalowy zagrany z werwą Live To Rock. Zespół pozbawiony cech własnych, które by go w jakimś stopniu wyróżniały. Dobry wokalista operujący głosem od rejestrów niższych po atrakcyjne wrzaski, kompetentna "niemiecka" sekcja rytmiczna. Całość bardzo dobrze wyprodukowana z soczystym brzmieniem instrumentów. Ostatecznie kwartet nie naśladował nikogo wprost, a jednocześnie wszystkich równocześnie. Dobra płyta z Hiszpanii, gdzie granie amerykańsko-niemieckie rozwijało się powoli w sferze angielskojęzycznej i zaczynało stanowić istotny element tamtejszej metalowej sceny.
Javier Endara stanął za mikrofonem w Wild.