Hiszpańska grupa powstała w 2002 w Madrycie pod nazwą Majesty Night. Zadebiutowała trzema demówkami: "We Are Wild" w 2004, "Juicio Final" w 2005 oraz "Heavy Metal" w 2008. Zespół oparł swój styl przede wszystkim na spuściźnie niektórych kapel NWOBHM, co odzwierciedlało się również w old schoolowym brzmieniu. Na debiucie utwory w znakomitej większości zagrano w ogniście szybkich tempach. Wokalista Javier Endara nie dysponował zbyt charyzmatyczną barwą głosu, ale mimo wszystko dawał radę. Krążek windowało w górę numerów z nośnymi zwrotkami i chwytliwymi refrenami jak Arde En La Hoguera, Reina De La Noche oraz galopada El Extrano z pseudo-harrisowym basem. Na koniec wrzucono 10-minutowy Juicio Final, składający się w pierwszej części z typowej heavymetalowej jazdy, a w drugiej następowały zmiany tempa, nastroju i sporo partii instrumentalnych. Wszystkie utwory zaśpiewano w ojczystym języku co tutaj dodawało oryginalności i klimatu. Powstała płyta ciekawa, momentami dobra, ale ogólnie nierówna.
W dwa lata po debiucie, Wild postanowili przypomnieć fanom o swoim istnieniu czteroutworową [2]. Obecnie nie jest to specjalny kąsek dla fanów, gdyż dwa utwory w postaci tytułowego oraz Furia En El Cielo znalazły się potem na [3]. Resztę płytki uzupełniły El Final Del Camino (znany z demówki z 2005), a także cover Grim Reaper See You In Hell. Wspomniany drugi album okazał się lepszy od debiutu praktycznie pod każdym względem. Mocniejsze i bardziej selektywne brzmienie uderzało w słuchacza dużo konkretniej, poza tym z [3] emanowała większa pewność siebie w kwestii kompozytorskiej i wykonawczej. Nowe kawałki były po prostu lepsze i ciekawsze, a Endara śpiewał o wiele lepiej - skupiając się słusznie na średnich rejestrach. Obok typowych i spodziewanych utworów w rodzaju El Cazadar, zdecydowano się na kilka urozmaiceń. Największym zaskoczeniem był z pewnością hard rockowy Las Marcas Del Amor, w innych miejscach przesunięto środek ciężkości z NWOBHM w kierunku grania niemieckiego (acceptowy Soy La Ley czy monumentalny tytułowy En Tierra Hostil). Wild nie zmarnował trzech lat przerwy między albumami. Muzycy dopracowali swoje umiejętności, stali się lepszymi kompozytorami, a sam zespół jawił się jako skonsolidowany.
Javier Pastor Lozano grał w heavymetalowym Rebel (The Wild Hunt w 2016).

Javier Endara (ex-Steel Horse), Niko Fernández (ex-Vahladian, ex-Keldark)