Szwedzka grupa powstała w 1980 w Eskilstunie. Swego czasu muzyka Torch mogła robić wrażenie - surowy i brudny brzmieniowo heavy metal bez zbędnych komplikacji. Pięć kompozycji z debiutanckiej EP-ki sprawiało dobre wrażenie, choć brakowało im nieco melodyjnej przebojowości, charakterystycznej dla większości zespołów brytyjskich. Najlepsze wrażenie robił wolniejszy Pain, natomiast Retribution stanowił zdecydowany ukłon w stronę Judas Priest. [2] kontynuował styl poprzednika, lecz muzyka przyspieszyła. Wyróżniały się przede wszystkim: pulsujący speedowym riffem Watcher Of The Night ze świetnym gitarowy pojedynkiem Firsta i Wildta, dość ostry jak na tamte czasy Hatched Man (z perkusyjną solówką pod koniec), jak również pseudo-epickie Sinister Eyes i Gladiator. Było to granie wtórne i powszechne, ale zastosowane tu i ówdzie nawiązania do Iron Maiden czy Judas Priest w tamtych czasach mogły się podobać. Na materiał jednak tak naprawdę złożyły się utwory przeciętne - dobrze wykonane, ale nie wnoszące wiele do gatunku. Wokalista Dan Dark momentami wchodził na zbyt wysokie rejestry, niczym nie wyróżniała się także sekcja rytmiczna. Ten wtórny album, w zasadzie bez świeżych pomysłów, cieszył się jednak sporą popularnością w Skandynawii.
Otwierający [3] Thunderstruck był niemal lustrzanym odbiciem konwencji Judas Priest. Zresztą cały materiał nagrano w podobnym stylu, miejscami brzmiało to wręcz jak podróbka British Steel. Kawałki były niestety mało chwytliwe, a całość szybko męczyła. Brak oryginalności i toporna kalkulacja nie wyszły Torch na dobre. Zespół sukcesu nie odniósł i rozpadł się pod koniec lat 80-tych. [4] zawierał ponownie nagrane utwory z pierwszego okresu działalności oraz dwa nowe: The Dark Sinner i We Will Fight. W 2013 Dan Dark całkowicie zreformował skład Torch i poza Causem Wildtem pojawili się w nim wszyscy muzycy z lat 80-tych. Na [5] grupa przedstawiła tradycyjny heavy w obszarach mocno umiejscowionych w Accept/U.D.O. z przełomu lat 80/90-tych i takich kompozycji było tu najwięcej (Knuckle Duster, Collateral Damage, Feed The Flame) - przeciętnych, niczym się specjalnie nie wyróżniających pod względem temp i rytmiki. Niby-mroczne granie w Collateral Damage czy też lekko usypiający All Metal, No Rust nie wzbudzało emocji. Do lepszych numerów zaliczał się pseudo-balladowy In The Dead Of Night z niezłym motywem przewodnim, ale już refren trudno było uznać za interesujący. Trafiły też dwa kawałki zabarwione Szwajcarią: Cradle To Grave i Snake Charmer to raczej Krokus w przeciętnej formie niż chwytliwość Gotthard. Ten brak umiejętności stworzenia atrakcyjnego utworu w tym stylu szczególnie przejawiała się w Intruder. Na koniec próba zagrania czegoś innego w rozbudowanym To The Devil His Due i początek bardzo obiecujący, ostatecznie jednak wszystko rozpływało się w mocnych riffach a la U.D.O. Wykonanie przeciętne - dirkschneiderowy Dan Dark na planie pierwszym w miarę interesujący, natomiast gitarowe solówki pozbawione inwencji, podobnie jak dosyć mechanicznie prezentująca się sekcja rytmiczna. Brzmieniowo mało oryginalne ustawienie wszystkiego w niemieckim topornym i twardym stylu, choć nie można było odmówić selektywności i pięknego ustawienia mocnego basu.
Claus Wildt zagrał na albumie Downtown Dreamers Masi w 1988. Hakan Hedlund zmarł 23 sierpnia 2024 w wieku 60 lat.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-3] Östen `Dan Dark` Bidebo Christer First Claus `Wild` Wildt Greger `Ian Greg` Gerlehagen Hakan Steve Streaker` Hedlund
[4] Östen `Dan Dark` Bidebo Tomi Peltonen Alex Jonsson Kristian Huotari
[5] Östen `Dan Dark` Bidebo Christer First Claus `Wild` Wildt Greger `Ian Greg` Gerlehagen Hakan `Steve Streaker` Hedlund


Rok wydania Tytuł
1982 [1] Fireraiser EP
1983 [2] Torch
1984 [3] Electrikiss
2009 [4] Dark Sinner (kompilacja)
2020 [5] Reignited

        

Powrót do spisu treści