Pragnąc wykorzystać swoje umiejętności techniczne i nie mogąc znaleźć odpowiedniej ku temu ekipy w Italii, gitarzysta Alex Masi na początku swojej kariery przeniósł się do Los Angeles w 1987. Tam spotkał dwóch czarnoskórych muzyków z Sound Barrier, z którymi postanowił nagrać debiut, nad którym unosił się duch glam-metalu. Masi zagrał na poziomie przeciętnym, serwując jednak miejscami dość ciekawe zagrywki ze świata hard rocka, bluesa i muzyki klasycznej. W instrumentalnym Movements gościnnie bębnił Frankie Banali (Quiet Riot, W.A.S.P.). Po zmianie składu i postawieniu przed mikrofonem Davida Fefolta, na [2] Masi sięgnął śmielej do melodyjnego tradycyjnego heavy, nagrywając zestaw prostych, ale starannie wykonanych kompozycji. Na płycie dominowały numery umiarkowane i część materiału ponownie nie intrygowała (God Promised A Paradise, Movin` On), ale już zbudowany na blues-rockowej podstawie Thunder And Lightning świetnie nawiązywał do Whitesnake. Tego klimatu bluesowego baru zawarto też nieco na początku Undercover (Rock And Roll Lover), kawałka dość naiwnego w refrenie. Pastelowa ballada Hanging On okazała się nazbyt rozlazła w miękkich chórkach, za to instrumentalny A Foggy Day In Hollywood zawierał dużo treści i tutaj Masi "sam sobie odpowiadał gitarą" na tle delikatnym i nostalgicznym. Ognisty powermetalowy Hellraiser stanowił popis wokalny Fefolta, a Masi demolował mocarnymi riffami na wzór Thundersteel Riot. Takich numerów jednak tu zabrakło i pomysł na melodię w State Of Rock przypominał raczej odrzut z glam-metalowego debiutu. Powstała w zasadzie płyta Masiego i Fefolta, gdyż sekcja rytmiczna po prostu im podgrywała, choć sensownie i kompetentnie. Muzyka była wciąż zbyt ugładzona i często niezauważalnie przekraczała granice pomiędzy heavy metalem i hard rockiem. Mimo, że krążek utonął w powodzi innych podobnych produkcji, to nie zrażony gitarzysta niebawem skompletował do nagrania kolejnego dzieła zupełnie inny skład, ktory wydał już pod szyldem Alex Masi. [3] gitarzysta zrealizował we współpracy z innym wokalista - Jeffem Scottem Soto.
Po nagraniu instrumentalnego [4], Masi zamilkł na niemal pięć lat. Do nagrania [5] zaprosił wokalistę Kyle`a Michaelsa - zdając sobie sprawę, że muzyka wyłącznie instrumentalna nie przyciągnie zbyt wielkiej uwagi. Na nowym krążku Alex ograniczył się do czterech numerów bez wokalisty, zresztą bardzo od siebie odmiennych i sięgających sentymentalnie do melodyjnego rocka i AOR w End Of A Dream, poprzez neoklasykę w Sahara Overture i southern rock w Fire Over Sunset aż po heavy/power z pianinem w Clueless In Seattle. Wszystkie wykonano z pomysłowością i niebywałą precyzją. Przy okazji Masi unikał shreddingu i udowodnił swój talent basisty. Szerokie zainteresowania zespół pokazał też w utworach z wokalem - Give Me The Sign okazał się szybkim numerem progresywno-powermetalowym, nacechowanym dyskretną neoklasyką spod znaku Artension czy Ring Of Fire, Lost In The City nawiązywał do przesyconego rockiem metalu amerykańskiego lat 80-tych, natomiast powolny Black Flames Allure sięgał po motywy orientalne. Uwagę zwracała torpeda Rat Race - power/speedowy wygrzew, nie pierwszy raz nasuwający skojarzenia z Riot, ale też emanujący duchem Rainbow z lat 80-tych w sferze klawiszy. Masi zagrał tu zupełnie nieoczekiwanie akademickie neoklasyczne solo, które potem przechodziło w malmsteenowy popis pirotechniczny. Rozczarowywał jedynie Holy Water z pewnymi rozwiązaniami charakterystycznymi dla grunge. Słabszym punktem składu był też perkusista Mike Wright, mający parę wpadek i grający momentami nazbyt chaotycznie. Album dobry, niemniej po raz kolejny hermetyczny i przeznaczony przede wszystkim dla fanów progresywnego gitarowego kunsztu. Ogromne rozbicie stylistyczne utrudniało odnalezienie się w tej muzyce miłośnikom jednolitych stylowo i jasno pod tym względem określonych albumów.
Na [6] Masi zagrał też na perkusji. Krążek był eklektyczny i miejscami kontrowersyjny, jak w przypadku niezbyt fortunnie dobranych coverów. Easy Livin` Uriah Heep zabrzmiał niestety ubogo bez klawiszy. Dziwił też Living For The City Stevie Wondera. Sam początek w postaci dynamicznego The Watcher robi nadzieję na ciekawą płytę z obszarów neoklasycznego heavy - potem jednak zaczynał dominować mało porywający AOR i melodyjny hard rock, interesujący przede wszystkim wykonaniem wokalnym Michaelsa, które momentami przyćmiewał nawet kunszt gitarowy Alexa (Inside You, Tides Of Life And Times, Front Range Thunder) o łagodnym sentymentalnym charakterze i radiowym nastawieniu. Trochę ożywiał to delikatne granie potężny metalowy Come Alive, okraszony gitarową pirotechniką. Z całą pewnością na uwagę zasługiwał także pełen fenomenalnej energii, galopujący w rycerskim stylu Hagen/Running. Samo wykonanie Real Time było znakomite, ale tutaj Masi skręcał na obszary metalu alternatywnego i może nawet transpozycji grunge. Zamiast tego warto było posłuchać instrumentalnego Sister Sinister o charakterze progresywnym z elementami neoklasyki. Do bardziej ambitnych utworów należał epicki The King Is A Liar, po części progresywny i ogólnie przypominający stylowo choćby późniejsze kompozycje Ring Of Fire. W Chapter 23 wykorzystano motywy orientalne poparte spokojnym wokalem w stylistyce wysublimowanego progresywnego powermetalu. Ta końcówka płyty była nad wyraz udana i szkoda, że Masi rozmył zawartość tego albumu miałkim i błahym repertuarem z z obrzeży rocka. Mastering wykonał David Shew, który w tym samym roku pracował także przy albumie Second Coming The Reign Of Terror i zasadniczo te dwie płyty brzmiały podobnie. Album zdobył popularność przede wszystkim w Japonii, gdzie wirtuozi gitary byli zawsze niezwykle cenieni.
Z późniejszej twórczości na większą uwagę zasługiwał [11] - już pierwsze takty otwierającego Vagina Denata ukazywały spory bagaż doświadczeń oraz umiejętności Johna Macaluso. Ten numer był najbardziej chwytliwy i przystępny, przypominając nieco Padagrim Shift Liquid Tension Experiment. Reszta krążka była jedną wielką improwizacją w stylu jam session. Alex połączył masę różnorodnych motywów i mnogość gatunków muzycznych jak rock, metal, jazz, swing, fusion, a nawet funky. Mistrzowska praca sekcji sprawiała niebywałe wrażenie, a na samym basie zagrał sam mistrz. Ciekawostką był fakt, iż właśnie linie basu i bębnów powstały na początku, a następnie do nich dołożono gitary. Wrzucono na ten album numery szybkie (Asparagus Piss), ale także wolniejsze w rodzaju Love Is A Resonance utrzymany w konwencji charakterystycznej dla gitarowych wirtuozów. Rodzynkami okazały się natomiast: osadzony w realiach Orientu The Smell Of Weightlessness oraz Tiktaalik In Evolution z wplecionymi motywami z twórczości Black Sabbath. Każdą kompozycję naszpikowano naturalnie wyśmienitymi popisami gitarowymi, pośród których nie było miejsca na banalne dźwięki. Jakby tego było mało, sam Macaluso dodawał wiele od siebie, wpychając gdzie tylko się da i to w przytłaczających ilościach. Bębniarz jak zawsze grał wyraziście, selektywnie i to wszystko z wielkim wyczuciem, powodując że całość nabrała dynamicznego wyrazu. Taka trudna, zakręcona i rozbudowana muzyka nie była skierowana do dużej rzeszy odbiorców, ale Masi po raz kolejny udowodnił, że tworzył głównie dla zaspokajania własnych ambicji. Wydawało się, że swoje płyty Masi traktował jak swego rodzaju elementarz dla innych instrumentalistów i początkujących muzyków.
Byli i obecni członkowie zespołu występowali też w innych grupach:
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | KLAWISZE | BAS | PERKUSJA |
[1] | Bernie Kimbell | Alex Masi | Chris Marxx | David Brown | |
[2] | David Fefolt | Alex Masi | Howard Benson | Claus Wildt | Johnathan McKeighan |
[3] | Jeff Scott Soto | Alex Masi | Frankie Banali | ||
[4] | - | Alex Masi | John Macaluso | ||
[5] | Kyle Michaels | Alex Masi | Mike Wright | ||
[6] | Kyle Michaels | Alex Masi | Tim McCardell | Alex Masi | |
[7] | - | Alex Masi | - | - | - |
[8] | Kyle Michaels | Alex Masi | Tim McCardell | Paul Marangoni | |
[9-10] | - | Alex Masi | - | - | - |
[11] | Kyle Michaels | Alex Masi | John Macaluso | ||
[12] | - | Alex Masi | - | - | - |
Alex Masi (ex-Dark Lord), Bernie Kimbell / David Brown (obaj ex-Sound Barrier), David Fefolt (ex-Valhalla, ex-Hawk),
Claus Wildt (ex-Torch), Jeff Scott Soto (ex-Yngwie Malmsteen, ex-Panther, ex-Kuni),
Frankie Banali (ex-Hughes/Thrall, Quiet Riot), John Macaluso (ex-Powermad), Kyle Michaels (ex-Ravage)
Rok wydania | Tytuł |
1987 | [1] Fire In The Rain |
1988 | [2] Downtown Dreamers |
1989 | [3] Attack Of The Neon Shark |
1990 | [4] Vertical Invader |
1995 | [5] Tales From The North |
1997 | [6] The Watcher |
2000 | [7] In The Name Of Bach |
2001 | [8] Eternal Struggle |
2004 | [9] In The Name Of Mozart |
2005 | [10] In The Name Of Beethoven |
2006 | [11] Late Nights At Desert`s Rimrock |
2010 | [12] Theory Of Everything |
2013 | [13] Danger Zone |