Szwedzki zespół założony w 2012 w Uppsala. Formacja zaproponowała muzyczną podróż w lata 70-te XX wieku. Przy czym w odróżnieniu do krajowych Yearstones, Three Seasons lub Agusa, które czerpały inspiracje przede wszystkim z grup psychodelicznych i progresywnych, o tyle The Tower w znacznie większym stopniu odwołał siędo doświadczeń prekursorów brytyjskiego i amerykańskiego heavy/doom. Do tego wszystkiego grupa dołożyła nieco psychodelii, southern rocka i bluesowych fraz, tak jakby próbowano na wzór dawnych dekad stworzyć zupełnie nową jakość poprzez łączenie wielu stylów. Motorem ekipy był Tommy Eriksson – gitarzysta, basista, klawiszowiec i perkusista, muzyk niezwykle wszechstronny, fascynujący się okultyzmem i czarną magią. Łaciński tytuł debiutu nawiązywał do opisów średniowiecznych map Azji i Afryki, na których to kontynentach podróżnicy spotykali lwy. Na otwarcie muzycy serwowali instrumentalne intro naznaczone przenikającymi się dźwiękami gitar oraz eterycznym męskim chórkiem w dalekim tle. Nie zabrakło też prawdziwie diabelskich (choć stonowanych) okrzyków. W rozpędzonym Adrenalawine majestatyczny rytm kojarzyć się mógł z wczesnymi dokonaniami Black Sabbath, jak i niektórymi numerami Black Widow (uwage przykuwała wpadająca w ucho linia melodyczna wokalu). W wybranym na promocyjny singiel Exile brzmienie gitary wiele zawdzięczało przeżywającemu prawdziwy renesans popularności stoner rockowi. Dłuższy Lucy zahaczał jednoznacznie o psychodelię - "kwasowe" było tu w zasadzie wszystko: śpiew, nieco "rozmazane" gitarowe tony, hipnotyczny rytm basu i perkusji. Lions At The Gate jawił się nieco jak garażowy heavy-rock z przełomu lat 60-tych i 70-tych w połączeniu z zagrywkami boogie a la ZZ Top. Balladę Pinetree Mary początkowo oparto na bluesowych harmoniach, natomiast później numer przechodził w zaprawiony psychodelią stoner rock. W Moonstoned powracały wspomnienia z wczesnych lat 80-tych, kiedy to swoje triumfy święcili Pentagram i Witchfinder General - Erik wokalnie zbliżał się tu z jednej strony do Ozzy`ego Osbourne`a, z drugiej do Messiaha Marcolina. Rdzeniem krążka był niemal 12-minutowy dostojny The Tower, z mozolnie budowanym napięciem i przejmującym do granic histerii śpiewem. Dla wielbicieli heavy/doomu i psychodelii ta płyta była przyjemnym zaskoczeniem, ale i wielbiciele stonera mogli odnaleźć w tej muzyce wiele miłych uszom dźwięków.

ALBUM ŚPIEW GITARA BAS PERKUSJA
[1] Erik August Viktor Tommy Eriksson

Tommy Eriksson (ex-Count Raven, ex-Semlah)

Rok wydania Tytuł
2014 [1] Hic Abundant Leones

Powrót do spisu treści