Polska grupa założona w 1979 w Opolu. Nazwa była skrótem od Tajnego Stowarzyszenia Abstynentów, a nie - jak mylnie podają niektóre źródła - od Totalnego Stanu Anarchii. Oblicze formacji zmieniło się po dołączeniu wokalisty Marka Piekarczyka (ur. 13 lipca 1951) z zespołu Sektor A. TSA weszli na rynek wygrywając Przegląd Muzyki Młodej Generacji 26 sierpnia 1982. Single Mass Media / Wpadka i Zwierzenia Kontestatora / 51 wprowadziły ekipę na radiową listę Programu Trzeciego. 51 okupował zresztą szczyt listy przez kilka majowych tygodni 1982, stając się hymnem młodzieży tamtego pokolenia. Numer dotyczył z jednej strony znalezienia na polskim statku 51 kg heroiny, a z drugiej - zmarłego przyjaciela gitarzysty Andrzeja Nowaka (ur. 9 kwietnia 1959). Jako, że występy na żywo były mocną stroną zespołu zdecydowano nietypowo, że debiut stanowić będzie właśnie płyta koncertowa. Utwory z [1] brzmiały mocno i żywiołowo, a jednocześnie posiadały niepowtarzalny klimat zbluesowanego metalu. Dobry był także [2] z takimi hitami jak Nocny Sabat czy Bez Podtekstów. W 1983 ukazała się anglojęzyczna wersja [2] zatytułowana Spunk i weszła na "Heavy Metal Top 20" tygodnika "New Musical Express". We wrześniu 1982 podczas koncertu w warszawskim klubie "Riwiera-Remont" dla Programu III Polskiego Radia nagrano utwór Trzy Zapałki - piękny blues powstały pod wpływem Since I`ve Been Loving You Led Zeppelin, a w listopadzie zarejestrowano słynny Marsz Wilków na potrzeby filmu "Akademia Pana Kleksa".
Największym sukcesem okazał się [3], który rozszedł się w ilości 150 000 egzemplarzy. Otwierała go charakterystycznym riffem Kocica, emanującą wpływami starych tuzów spod znaku Nazareth i AC/DC. Muzykom nieobce były naleciałości rock`n`rollowe o czym świadczył Ty, On, Ja z wokalem Piekarczyka wzorującym się na Czesławie Niemenie. Białą Śmierć oparto na zagrywkach AC/DC, ale tym razem frontman zaprezentował niemal zakopiański akcent. Heavy metal pojawiał się dopiero w power-balladzie Alien, a z Maratończyka w głowie pozostawała najbardziej specyficzna rytmika i bluesowa solówka gitary. Na amerykańską modłę zmontowano za to Koszmarny Sen z rock`n`rollowym żywiołem. Największy odzew zyskał Heavy Metal Świat, idealnie splatający hard rock z heavy metalem pod względem aranżacji, tempa i rozwiązań harmonicznych. Pierwsze wydanie zamykał TSA Pod Tatrami - numer hołdujący góralskiej muzyce ludowej, idealny do skakania przez ognisko. Późniejszą reedycję płyty wzbogacono o koncertowe bonusy Wyprzedaż i Zwierzenia Kontestatora. [3] wpisał się na stałe do klasyki polskiego metalu, ale fani nie wiedzieli jeszcze w tamtym czasie, że w grupie aż iskrzyło. Promocyjną trasę koncertową ledwo dokończono, a po ostatnim koncercie w starym składzie (2 grudnia w Łodzi na festiwalu "Rockowisko") odeszli Nowak (związał się współpracą z Martyną Jakubowicz) i Kapłon (dołączył do Banda I Wanda). Ten występ zarejestrowano i wydano na kasecie Live Rockowisko`83 w maju 1984. Po roszadach personalnych TSA supportowali Nazareth na ogólnopolskiej trasie w 1985. Po koncertach w Kanadzie, Holandii, Belgii i Niemczech, grupa wystąpiła na słynnej Metalmanii`87 przed Helloween, Overkill i Running Wild. [4] poddano ostrej krytyce - faktycznie, zabrakło na nim rewelacji, a pseudo-przeboje w rodzaju Francuskie Ciasteczka czy Pierwszy Karabin nie zadowoliły w pełni nikogo. Wkrótce zespół związał się z Teatrem Muzycznym w Gdyni, gdzie wystawiono z dużym szumem musical "Jesus Christ Superstar" w reżyserii Jerzego Gruzy - sam Piekarczyk wcielił się w rolę Jezusa.
Mimo, że w czerwcu 1989 TSA się rozpadło, jego byli członkowie nie wytrzymali długo bez grania. Piekarczyk po powrocie do Bochni przyłączył się do istniejącego od kilku lat zespołu Crazy Power, którego dotychczasowego wokalistę powołało państwo do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Składu dopełnili gitarzysta Mirosław Szpilka, gitarzysta Paweł Stompór, basista Mieczysław Babicz i bębniarz Wojciech Fęć. Rezultatem tej współpracy stał się album Xes w 1990 wydany pod szyldem Marek Piekarczyk I Ball`s Power. Płyta przeszła właściwie bez echa, mimo najśmielszej okładki w historii polskiego rocka. Z kolei Machel, Niekrasz i Kapłon (wraz ze śpiewającym gitarzystą Jerzym Kaczanowskim) reaktywowali założony w 1986 Blues Power i wrócili do grania bluesowych standardów. Mimo to nie ustawały spekulacje fanów o wznowieniu działalności TSA. W końcu, wiosną 1990, zespół powrócił w zaskakującym zestawieniu personalnym: Machel, Niekrasz, wokalista Janusz Pyzowski, gitarzysta Piotr Łukaszewski (zdobył później rozgłos z IRA) i perkusista Zbigniew Kraszewski. Pierwsze próby nowego składu były udane, a zaraz po nich grupa dostała zaproszenie na Festiwal Polskiej Piosenki w Witebsku, na którym wystąpił 24 lipca 1990. Pojawiła się też propozycja trasy po USA i kwintet przygotowywał się do niej grając latem kilka koncertów na Śląsku, w czasie których miał powstać materiał na kasetę video dła amerykańskich promotorów. Ostatecznie nic z tego wyjazdu nie wyszło i zespół zaczął pracę nad nowym materiałem. Roboczy tytuł płyty brzmiał "TSA Evolution" i miał zostać nagrany latem 1991 w studiu Izabelin.
O nowym składzie TSA dowiedziała się cała Polska, w tym Andrzej Nowak i Marek Piekarczyk, gdy zespół wystąpił na Festiwalu w Opolu w czerwcu 1991. Wtedy wypadki potoczyły się błyskawicznie. 3 sierpnia 1991 TSA zagrał koncert na festiwalu w Jarocinie, entuzjastycznie przyjęty przez publiczność. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zespół tworzyli Piekarczyk, Nowak, Paweł Stompór, basista Andrzej Walczak i bębniarz Dariusz Biłyk. W pewnym momencie Piekarczyk powiedział do mikrofonu: "Szkoda, że reszty nie ma, ale nie chcieli zagrać". Paradoksalnie, Machel i Niekrasz przyjechali wtedy do Jarocina, ale do wspólnego występu na 10-lecie grupy nie doszło. Od tego sierpniowego wieczoru istniały w Polsce dwa TSA. Efektem stał się proces sądowy o bezprawne używanie nazwy przez TSA Machela, wytoczony przez Nowaka i Piekarczyka. Starcie w sądzie sprawiło, że praktycznie nagrana latem 1991 płyta drugiego wcielenia TSA ostatecznie się nie ukazała. Fani poznali tylko kilka utworów z tego materiału jak Don`t Give Up, Queen Of The Highway i We Are Together. Sytuacji nie poprawiło nawet oświadczenie z 5 sierpnia 1991, że Machel i spółka przyjmują nazwę TSA Evolution. W rezultacie całego zamieszania TSA Evolution w ogóle nie koncertowało, a TSA Nowaka i Piekarczyka - bardzo sporadycznie (jedynie w niewielkich klubach i salach). Andrzej Nowak wydał oświadczenie: "Stefan Machel po kryjomu opatentował nazwę TSA i gdyby mój manager nie przejrzał Ksiąg Patentowych, to nazwa "TSA" stałaby się własnością Machela. To ja jestem założycielem zespołu i autorem nazwy."


W lutym i marcu 1992 TSA nagrało [5] i do początku zbierał różne recenzje. Jedni cieszyli się, że po kilku latach przerwy można było znów posłuchać nowych utworów TSA. Ortodoksyjni fani zareagowali negatywnie, twierdząc, że bez pozostałych muzyków oryginalnego składu to już nie to samo. Album jednak broni się po latach, zawierając solidny wyrównany materiał. Kilka naprawdę rasowych hard rockowych kompozycji warto szczególnie wyróżnić jak Ona To Lubi czy Sex Blues, gorzej wypadły jednak liryczny To Boli oraz tytułowa pacyfistyczna ballada oparta na kanonach amerykańskiego rocka. Szkoda, że płyta nie trafiła w swój czas, a z powodu ówczesnych zawirowań personalnych została niesłusznie skazana na zapomnienie. Efektowna okładka zaprojektowana przez Marka Kościkiewicza (ówczesnego szefa firmy Zic-Zac i muzyka De Mono), zawierała komiks o wyprawie na koncert odrodzonego TSA autorstwa D.Szybińskiego. Ciężko było zagranie kilku koncertów traktować jako odpowiednią promocję wydawnictwa. TSA zdecydowali się skorzystać z zaproszenia do USA, gdzie w maju i czerwcu 1992 dali kilka występów w klubie "Cricket" w New Jersey. Po zagraniu ostatniego z nich, zespół ponownie zawiesił działalność. Nowak i Piekarczyk pozostali w Ameryce. Machel, Niekrasz i Kapłon wciąż grywali od czasu do czasu w Blues Power. Jedynym muzykiem TSA, który kontynuował karierę na poziomie profesjonalnym był Zbigniew Kraszewski, dołączając do bardzo wówczas popularnego O.N.A. Sporym zaskoczeniem dla fanów było więc pojawienie się wiosną 1993 kasety dokumentującej amerykańskie koncerty "USA`92 - Live", wydanej przez SilverTon. Pomimo bootlegowego charakteru tego wydawnictwa, kilkutysięczny nakład rozszedł się błyskawicznie. Jest to po dziś dzień jedyne wydawnictwo dokumentujące koncerty składu firmującego [5].
Pomimo zawieszenia działalności zainteresowanie TSA było spore. Niestety, z przyczyn wówczas dla fanów niezrozumiałych, nie ukazała się na płytach CD kompletna dyskografia zespołu. Pojawiały się jednak pojedyncze albumy na tym nośniku. Najpierw Czad wznowił wiosną 1992 polskojęzyczną wersję [3] ze zmienioną okładką, ale bazującą na oryginalnym projekcie. W kilka miesięcy później można było nabyć wersję CD debiutu, wydaną przez Tonpress także w nieco innej szacie graficznej. Szybko okazało się jednak, że ta wersja nie była autoryzowana przez zespół i pozostała de facto wydawnictwem pirackim. Najgorzej jednak zachował się jednak były manager grupy, który nielegalnie sprzedał prawa do anglojęzycznej wersji [3] firmie Sonic, z której sprzedaży sami muzycy nie otrzymali ani grosza. Andrzej Nowak poświęcił się swoim trzem wielkim pasjom: motocyklom, psom i długim wyprawom. Marek Piekarczyk pracował w różnych branżach, ale z muzyką nie zerwał grając w klubach z różnymi muzykami i składami, biorąc udział w jam sessions. Spełnił także jedno ze swych dawnych marzeń, tworząc własne studio nagrań, z własnoręcznie zbudowanymi komputerami. Ostatecznie muzycy znów postanowili coś porobić pod szyldem TSA. Czas był ku temu odpowiedni - w 1997 najzwyczajniej zabrakło CD grupy. Nowych kaset nie było, stare były już wyeksploatowane, zaś poczciwe płyty gramofonowe były już przeżytkiem. Firmą, która wyczuła, że wydanie płyt TSA na CD będzie dochodowe i opłacalne dla obu stron, była polska filia Warner Music. Składanka The Best Of TSA, wydana 26 maja 1997, zawierała 18 najlepszych utworów z pierwszych czterech płyt. Atmosferę podgrzewały zapowiedzi wielkiego koncertu TSA na krakowskich Błoniach w siedmioosobowym składzie. Razem bowiem z klasycznym składem mieli bowiem zagrać Kraszewski i Degutis. Ich występ mieli poprzedzać Martyna Jakubowicz i Krzak. Prasa, radio i telewizja obszernie informowały o tym wydarzeniu. Niestety, wpierw wielka powódź doszczętnie zniszczyła opolskie mieszkanie Stefana Machela. Sam gitarzysta otarł się o śmierć kilka dni później. 1 sierpnia 1997, pomiędzy Opolem a Krapkowicami, doznał bardzo ciężkich obrażeń w wypadku samochodowym, przy czołówce z szybkością 100 km/h. Pomimo faktu, że już 12 sierpnia gitarzysta miał za sobą pierwszą udaną operację w Ośrodku Ortopedii Pourazowej w Sosnowcu, o jego udziale w koncercie 31 sierpnia nie było mowy. Pozostali muzycy byli zgodni co do tego, że ten koncert nie może się odbyć bez udziału Machela. Show został więc przełożony na maj przyszłego roku. Piekarczyk zorganizował koncert charytatywny na rzecz Machela w Nowym Jorku. Nie odbył się także koncert planowany na 15 listopada w poznańskiej "Arenie" z powodu wycofania się głównego sponsora. Pomimo braku aktywności koncertowej zespół wciąż promował kompilację i przyszłoroczne koncerty. Wydanie kompaktowych wznowień płyt TSA zablokowali muzycy TSA z Opola, na czele ze Stefanem Machelem. Mieli oni przede wszystkim sporo zastrzeżeń dotyczących przeszłości do Jacka Rzehaka. W końcu płyty się nie ukazały, zaś kolejna szansa na wznowienie działalności przez legendarny skład odeszła.
4 września w Sopocie i 6 września w Warszawie TSA zagrało swoje pierwsze koncerty w Polsce po sześciu latach przerwy w składzie: Piekarczyk, Nowak, Degutis, basista Paweł Mąciwoda i perkusista Duane Cleveland. Pierwszy z tych koncertów został zarejestrowany przez Program Drugi i wyemitowany w Nowy Rok pod tytułem "Koncert roku`98", Nagrano też wersję audio, do wykorzystania na płycie koncertowej. [6] ukazała się 13 listopada 1998. Trafiło na nią dwanaście utworów, wybranych z klasycznych płyt grupy. Mimo, że Marek Piekarczyk śpiewał świetnie, a sam zespół wypadł zdecydowanie lepiej niż w 1982, ten materiał nie miał szans, by przebić legendarny debiut. Zabrakło bowiem na nim tej iskierki geniuszu i aury szaleństwa, które sprawiały, że [1] - mimo niedostatków - pozostał albumem ponadczasowym. Nowa płyta była promowana na grudniowych koncertach - sześć w Szczecinie, siedem w Katowicach i osiem w Białobrzegach. Więcej w tym składzie TSA nie zagrało, gdyż 10 grudnia niespodziewanie usunięto ze składu Antoniego Degutisa. Główną przyczyną była niechęć gitarzysty do zaplanowanego na ten dzień koncertu akustycznego. Piekarczyk i Nowak podobno podjęli decyzję w kwadrans, kupując gitarzyście bilet na samolot do Kanady, gdzie na co dzień mieszkał. Zespół zarejestrował jednak tego samego dnia wspomniany koncert dla Programu Trzeciego Polskiego Radia, a wszystkie partie gitar zagrał Nowak. Gościnnie zagrali flecistka Karolina Sobczak i wiolonczelista Paweł Panasiuk.
Rok 1999 zaczął się dla TSA niepomyślnie. 25 stycznia "frakcja opolska" (Machel, Niekrasz i Kapłon) wytoczyła sprawę Nowakowi i Piekarczykowi o uniemożliwienie powrotu na scenę w klasycznym składzie, wbrew wcześniejszym ustaleniom i promowanie nowego składu TSA dorobkiem jego wcześniejszych dokonań. Pomimo tego faktu wydano 10 marca [7], udowadniający, że pod ścianą gitarowego hałasu kryły się naprawdę ciekawe kompozycje. Zaaranżowana na instrumenty akustyczne klasyka TSA, z delikatnym podkładem sekcji rytmicznej, wypadła tu nadzwyczaj interesująco. Najmocniejszymi punktami programu były bez wątpienia Trzy Zapałki z delikatnym śpiewem Piekarczyka, przejmujący jak zwykle 51 oraz Maratończyk ze zmienianym na gorąco tekstem, wspólnym śpiewaniem z fanami i harmonijkowym podkładem Nowaka. Dorzucono także dwa utwory premierowe: Jodyna (w którym zaśpiewał Nowak) i improwizowany ponad 9-minutowy Blues Dla Kaczora z autobiograficznym tekstem. TSA promowało płytę na koncertach: 21 marca w Krakowie oraz marca w warszawskim Teatrze "Buffo" (Warszawa). Jak się wkrótce okazało, były to ostatnie koncerty TSA w tym składzie. Paweł Mąciwoda i Duane Cleveland opuścili zespół z powodów finansowych. Od tego czasu TSA tworzyli Andrzej Nowak i Marek Piekarczyk plus wynajmowani muzycy towarzyszący. W takich warunkach o planowanych nagraniach nowej płyty studyjnej nie było mowy. Zespół koncertował, ale sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Brak nowego materiału studyjnego spowodował wstrzymanie promocji przez wydawcę. co przełożyło się na coraz mniejszą frekwencję na majowych i lipcowych koncertach. 5 września 1999 manager Jacek Rzehak poinformował media o zakończeniu współpracy przez Nowaka i Piekarczyka. Kolejny rozpad zespołu stał się niestety faktem. Jak zwykle nie na długo - już pod koniec 1999 muzycy TSA zaczęli rozmawiać ze sobą telefonicznie, a następnie stopniowo zaczęli się spotykać. 18 sierpnia 2000 w Opolu, muzycy (Piekarczyk, Machel, Niekrasz i Kapłon) podpisali dokument, regulujący przeszłość i przyszłość zespołu. W myśl jego postanowień tylko pierwszy, najbardziej znany skład zespołu miał używać nazwy TSA. Brakowało jednak na nim najważniejszego podpisu, ale 25 października Andrzej Nowak spotkał się z "frakcją opolską" i także złożył swój podpis pod porozumieniem. Stało się wtedy jasne, że TSA wkroczy w nowe tysiąclecie w swym najlepszym składzie jako aktywny zespół, a nie martwa legenda polskiego rocka.
Pierwszym krokiem do wcielenia w życie postanowień ugody był koncert w Nowym Sączu 20 kwietnia 2001, na którym zagrały Blues Power oraz grupa Andrzeja Nowaka Złe Psy. Następnego dnia Machel, Niekrasz i Kapłon pojechali do Bochni odwiedzić Marka Piekarczyka. Z nim ustalili pewne sprawy i szczegóły dotyczące przyszłej działalności zespołu. Wydanie Antologii przez wytwórnię Warner stało się niemożliwe, gdyż w lutym 2001 firma Koch wypuściła edycję debiutu na licencji Ton-press, nieautoryzowaną przez zespół. Płyta mająca być największą ozdobą Antologii, skutecznie storpedowała pomysł jej wydania. Pierwszy oficjalny koncert najlepszego składu TSA od 17 lat odbył się 22 lipca 2001 w Kaliszu. Zestaw największych hitów w porywających wersjach został przyjęty entuzjastycznie przez kilka tysięcy fanów. W międzyczasie trwały prace nad nowym materiałem w czasie prób w Opolu, granych w składzie czteroosobowym. Piekarczyk pracował samodzielnie nad liniami wokalnymi i tekstami w Bochni. Wiosną mówiło się już dość głośno o nagraniu nowej płyty, ale prace nad tym materiałem odłożono do jesieni, z powodu zaawansowanej pracy nad albumem Złe Psy. Ukazała się ona nakładem Metal Mind Records jesienią 2002. Przepełniony nieraz idiotycznymi tekstami bluesrockowy Forever był płytą słabą i nie został dobrze przyjęty (w 2012 formacja wydała drugi krążek Polska (Urodziłem Się W Polsce), a w 2017 trzeci - Duma). Latem TSA koncertowało, także na czeskim festiwalem w Trzyńcu koło Ostrawy. Następnie formacja zastosowała sprawdzoną od lat metodę nagrywania poszczególnych instrumentów po kolei. Nagrania sekcji poszły szybko i sprawnie, po niej obaj gitarzyści zarejestrowali partie rytmiczne i solowe, na końcu śpiew nagrał Marek Piekarczyk. Już w marcu rozpoczęła się promocja koncertowo-medialna. Najpierw TSA zagrało dwa koncerty jako gość specjalny Budgie - 4 marca w warszawskiej "Stodole" i dzień później w krakowskiej "Hali Wisły". 13 marca 2004 TSA zagrało na XVIII edycji "Metalmanii".
5 kwietnia 2004 ukazał się długo wyczekiwany [8] - TSA wróciło z tarczą i nie było nawet cienia szansy na to, by domorośli krytycy podważali zasadność tego powrotu. Był to nowocześnie brzmiący krążek, ale zarazem klasyczny w każdej nucie i słowie. Kontynuacja wątków i pomysłów zainicjowanych na pierwszych płytach grupy, ale zarazem twórcze ich rozwinięcie. Do tego doszły jak zawsze szczere i prawdziwe do bólu teksty Piekarczyka. Na uwagę zasługiwały z pewnością Spóźnione Pytania ("Każda taka pusta noc wciąż samotnością kaleczy sny, a nowy przecież jasny świt co wybawieniem zawsze był przynosi tylko ból" oraz nawiązujący kapitalnie do AC/DC dynamiczny Proceder. Do wersji limitowanej dołączono bonus w postaci legendarnego Marszu Wilków, wykorzystanego w filmie "Akademia Pana Kleksa" z 1984. Każdy kto dotychczas wątpił w potencjał formacji, po wysłuchaniu Tratwy czy Matni nie mógł mieć najmniejszych wątpliwości: TSA wróciło w wielkim stylu.
7 czerwca 2004 ukazały się tak długo oczekiwane wznowienia [2], [3] i [4]. Choć wydane efektownie, nie ustrzegły się (jak to bywało zwykle w przypadku MetalMind) błędów w opisach. Na szczęście bonusy rekompensowały nieco te niedopatrzenia. [2] zawierał oba utwory z singla Mass Media / Wpadka, [3] - Wyprzedaż i Zwierzenia Kontestatora, a [4] zawierała utwory z longplay`a i pierwszego wydania kasetowego: Mechaniczny Pies, Francuskie Ciasteczka i 51. We wrześniu wydano anglojęzyczną wersję [3] z dwoma bonusami video (Marathon Runner i Race Machine Hero), Spunk! z bonusowym teledyskiem Don`t Worry Friend oraz premierową koncertówkę 1981. Ta ostatnia była o tyle cenna, że tylko na niej można znaleźć utwory z wczesnego etapu kariery grupy takie jak Blues Łintera, Chłopak Z Gór oraz Dorosły Świat. Ukazało się również pierwsze w historii grupy DVD "Live 1982" z koncertem z krakowskiego Teatru Stu z 1982 i mnóstwem materiałów bonusowych. Fani czekali jednak na autoryzowaną reedycję debiutu. Owszem inne płyty cieszyły, jednak brak wersji kompaktowej debiutu dla największych maniaków był sporym rozczarowaniem. Ich marzenia spełniły się w listopadzie tego samego roku. Metal Mind wznowił wreszcie [1] na dwóch płytach pod zmienionym tytułem Live 1982, aby nikt nie mógł pomylić tej edycji z podróbką Koch. CD bonusowy stanowił zapis pierwszej sesji radiowej TSA. Box TSA z listopada 2006, wydany w limitowanym nakładzie 1000 egzemplarzy, zawierał całą dotychczasową dyskografię grupy z licznymi bonusami.
Janusz Niekrasz Band wydał w 2006 Stało Się...Czas Na Prawdę!. 24 października 2009 ukazała się solowa płyta Marka Piekarczyka Źródło, zawierająca nieco zapomniane kompozycje z lat 60-tych i 70-tych z repertuaru Test, Krzysztofa Klenczona, Skaldów, Niebiesko-Czarnych i Klanu. Był to powrót do rock`n`rolla, stawiający sobie za cel wierność oryginalnym aranżacjom. Ten album-hołd był dowodem, że prawdziwa muzyka jest wiecznie żywa i tylko od wykonawcy zależy jaki kształt jej nada. Paweł Mąciwoda został basistą Scorpions.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1-2] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Stefan Machel Janusz Niekrasz Marek Kapłon
[3-4] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Antoni Degutis Janusz Niekrasz Zbigniew Kraszewski
[5] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Paweł Stompór Paweł Walczak Zbigniew Kraszewski
[6] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Paweł Stompór Paweł Mąciwoda Daniel Biłyk
[7] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Paweł Mąciwoda Duane Cleveland
[8] Marek Piekarczyk Andrzej Nowak Stefan Machel Janusz Niekrasz Marek Kapłon


Rok wydania Tytuł
1983 [1] Live (live)
1983 [2] TSA
1984 [3] Heavy Metal World
1988 [4] Rock`n`Roll
1992 [5] 52 Dla Przyjaciół
1998 [6] Live`98 (live)
1999 [7] TSA W Trójce - Koncert Akustyczny (live)
2004 [8] Proceder

          

  

Powrót do spisu treści