Norweski projekt solowy byłego wokalisty/basisty Immortal. Pomysł zespołu powstał w 2015 w Bergen, gdzie Abbath i King Ov Hell postanowili ponownie podjąć współpracę - niegdyś grali razem w intrygującym I. Debiutancki krążek ukazał się w styczniu 2016 nakładem francuskiego Season Of Mist. Jednego nie można było odmówić Abbathowi na starcie: wspaniałego marketingu. Nie miało znaczenia to, że muzyk przez jednych odsądzany był od czci i wiary, a przez innych uwielbiany - systematycznie bowiem dozował zajawki i filmiki w internecie, aż w końcu spowodował wzmożone zainteresowanie nadchodzącą płytą. Przy pierwszych przesłuchaniach materiał wydawał się dość powściągliwy - zabrakło szaleństwa, miejsca na eksperymenty czy artystyczne poszukiwania. Był to solidny, ale świadomie kontrolowany wygar z nowoczesnym brzmieniem i taką też motoryką. Oczywiście, gdzieś tam momentami album przywodził na myśl riffy Immortal (Ocean Of Wounds), ale te reminiscencje stanowiły tylko drobne rysy na dobrze wypolerowanym szkle. Abbath nie ryzykował i poszedł w kierunku rozwijania formuły znanej z All Shall Fall, ale przydałoby się więcej chłodu i choćby takiego numeru jak Unearthly Kingdom. Osiem równych numerów sprawiało wrażenie powstałych wyłącznie na próbach bez odpowiedniego dopracowania. Na pewno wart uwagi był kończący całość Endless z obezwładniającym skutecznością riffem, a miłośnicy ery At The Heart Of Winter znaleźli dla siebie coś w Root Of The Mountain - melodyjnym utworze o panoramicznym wręcz brzmieniu i niezmąconej niczym podniosłości w stylu Bathory. Krążek nabierał pierwotnie blackmetalowego tempa w Ashes Of The Damned z subtelnym acz trafnym wykorzystaniem sampli instrumentów dętych, singlowym Count The Dead (dywanowo nadlatujące blasty) i przede wszystkim w atomowym Fenrir Hunts. Wszystko jawiło się jakby tworzone z myślą o graniu na żywo - nie powinno to dziwić, bo jeśli Abbath poważnie myślał o utrzymaniu zainteresowania wokół swojej osoby, to nie mógł grać wyłącznie numerów z repertuaru Immortal. Nad wszystkim unosiły się jedyne w swoim rodzaju wokale Abbatha: wypadkowa płukania gardła tłuczonym szkłem i charakterystycznego akcentowania przywodzącego na myśl wkurzonego Cronosa z Venom po kilkudniowej libacji. Płyta wywołała mieszane uczucia, ale z pewnością wprowadzała zrozumiały niepokój w obozie Demonaza i Horgha, którzy zachowali prawa do nazwy Immortal.

ALBUM ŚPIEW, GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Olve `Abbath` Eikemo Tom Cato `King Ov Hell` Visnes Kevin `Creature` Foley
[2-3] Olve `Abbath` Eikemo Ole André Farstad Mia Wallace Ukri Suvilehto

Abbath (ex-Old Funeral, ex-Immortal, ex-I), Kevin Foley (Benighted)
King Ov Hell (Audrey Horne, ex-I, ex-Jotunspor, ex-Gorgoroth, Sahg), Mia Wallace (ex-Skoll, ex-Darkness, ex-The True Endless)


Rok wydania Tytuł
2016 [1] Abbath
2019 [2] Outstrider
2022 [3] Dread Reaver

    

Powrót do spisu treści