Amerykańska grupa powstała w 1969 w Fort Worth (Texas). W historii heavy-rocka zajmuje miejsce wyjątkowe, gdyż pobiła swoisty rekord nagrywając w trzy lata pięć płyt studyjnych i jedną koncertową. Bloodrock mieli być skazani na sukces od samego początku, gdyż karierą formacji pokierował Terry Knight - manager i producent odpowiedzialny za pierwsze sukcesy Grand Funk Railroad. Wierzył on, że potrafi uczynić z Bloodrock gwiazdę podobnego formatu - tak się jednak ostatecznie nie stało. Patrząc jednak z perpsektywy czasu, ten brak sukcesu był niezrozumiały. Zespół zaproponował bowiem muzykę interesującą - głównie heavy-rockową, ostrą i dynamiczną, z dodatkiem psychodelii, atrakcyjną pod względem melodyjnym, efektownie zaaranżowaną (m.in. organy i fortepian) i wyrastającą z doświadczeń nie tylko Grand Funk, ale również Hendrixa, Cream, Iron Butterfly, Steppenwolf i Vanilla Fudge. Ta muzyka była mroczna, płynnie balansująca z apokaliptycznymi odniesieniami i mistycznymi obrazami.
Debiut nasycono sporą ilością kapitalnych gitarowych riffów. Nie miały one co prawda finezji Blackmore’a, szaleństwa Jeffa Becka czy mocy Iommiego, ale były dobrze wymyślone, a przy tym precyzyjne i dokładne odzwierciedlające stan emocjonalny. Duet gitarowy Pickens-Taylor był niezwykle pomysłowy w swoich zagrywkach, pojedynkach i solówkach. Wszystko podano w odpowiednich proporcjach, wspierane profesjonalną sekcją rytmiczną i brzmieniem Hammonda. Poza Fantastic Piece Of Architecture numery były ciężkie i imponująco kołyszące - co kontrastowało ciekawie z szorstkim wokalem perkusisty Jima Rutledge`a. Sabbathowy Double Cross to radosny hymn o zemście, a jammujący Timepiece opisywał myśli skazańca idącego na szubienicę. Gotta Find A Way zawierał jeden z najwcześniejszych przypadków heavy-rockowego backmaskingu (ukrytej wiadomości odkrywanej przy odsłuchaniu utworu od tyłu (ponoć był to fragment wiersza Lewisa Carrolla "Jabberwocky"). Przerywany zwrotkami chwytliwy refren z niepozornymi organowymi solówkami zapadał na długo w pamięć. Szybko toczący się Castle Of Thoughts to całkiem przekonujący killer, wykorzystujący jeden dokuczliwy riff. Wspomniany już Fantastic Piece Of Architecture to nawiedzona ballada z użyciem kościelnych organów i fortepianu w stylu The Doors, co tworzyło przerażającą atmosferę. Natomiast Melvin Laid An Egg łączył riffy a la Iommi z delikatnymi dźwiękami fortepianu i harmoniami wokalnymi. Od całości odstawał tylko niemal asłuchalny Fatback. Słaba okładka to grafika autorstwa samego Knighta. Płyta pojawiła się w miesiąc po debiucie Black Sabbath i udowadniała, że Amerykanie też potrafili grać ciężkiego rocka. W lipcu 1970 ekipa wystąpiła na drugiej edycji Festiwalu Muzyki Pop w Atlancie, gdzie oklaskiwało ich ponad 350 000 fanów. Rutldge jużwtedy wyszedł za perkusji, by skupić się na śpiewie, a nowym bębniarzem został Rick Cobb.
W październiku 1970 ukazał się [2], pilotowany przez singiel D.O.A. / Children`s Heritage. Bloodrock zmienili styl na szczęśliwy southern-rock w stylu Styx, co nieco ostudziło zapał ich zaskoczonych fanów. W rezultacie powstały tak złagodzone numery jak Lucky In The Morning czy wesołkowaty (wieloczęściowy) Cheater. Pseudo-uduchowioną balladę Sable And Pearl bez wyraźnego powodu przerywano niby-agresywnymi kawałkami chaotycznego riffu z krzykiem Rutledge`a "Naucz mnie jak cię kochać!". Poza singlowym D.O.A – ponad ośmiominutowej epopei o ofierze katastrofy lotniczej i jego dziewczynie umierającej w drodze do szpitala, pozostałe siedem utworów miało na celu zadowolenie wielbicieli amerykańskiego rocka Południa. Kapiąca na okładce krew sugerowała agonię hedonistyczno-demokratycznych wartości współczesnej Ameryki i ostateczny upadek zachodniej cywilizacji. Z pozywtywnych aspektów gitarowe riffy nadal były niezłe, a w ucho wpadały dwa rock`n`rollowe hity ze środka płyty, czyli Children Heritage oraz Dier Not A Lover - oba ukazujące grupę jako niepowstrzymaną parową machinę. Absolutnie najlepszym numerem był Fancy Space Odyssey, umieszczony na samym końcu. Co prawda trudno było zrozumieć teksty, ale wszystkie mankamenty usuwał w cień znakomity riff główny. Album dotarł do 21 miejsca na liście Billboardu, a po latach (3 stycznia 1990) zyskał złoty status. Częściowy wkład w artystyczny i komercyjny triumf miał zaprzyjaźniony gitarzysta John Nitzinger, który napisał cztery kawałki.
Na szczęście opamiętanie przyszło szybko i wydany 10 kwietnia 1971 [3] to powrót do złowrogiego heavy-rocka znanego z debiutu. Wystarczyło posłuchać dwóch pierwszych nagrań otwierających krążek. Jessica (w kilka instrumentalnych pauz z zawrotną prędkością wpleciono zawiłe riffy) i Whiskey Vengeance (galopujący riff stanowiący tętniące życiem tło dla opowieści o bezdusznej zemście) to absolutne hity z pikującymi organami i świetnie prowadzonym wokalem. Kopię D.O.A. stanowił dziewięciominutowy Breach Of Lease - schemat powielono w nastrojowym intro, a po cichych złowieszczych zwrotkach w instrumentalnych refrenach atakowały wybuchowe riffy. Problem nadchodził w balladzie A Certain Kind, posiadającej ujmującą melodię z pianinem, ale cierpiącą z powodu jadowitych tekstów miłosnych. Petardą był natomiast Kool Aid Kids - szybkie zagrywki z mnóstwem smakowitych i niuansów brzmiały kusząco, a tekst Johna Nitzingera o społecznych sprzecznościach to prawdopodobnie najbardziej inteligentny ze wszystkich jakie Rutledge do tej pory zaśpiewał. Świetną solówką popisał się tutaj Lee Pickens. Krytycy uznali album za najlepszy w dotychczasowym w dorobku zespołu, co zresztą pokrywało się z ogólną opinią wyznawców heavy-rocka.
W latach 1972-1974 zespół wydał jeszcze trzy płyty studyjne i jedną koncertową. Odejście Pickensa i Rutledge`a (odeszli w atmosferze wzajemnych pomówień) i dołączenie frontmana Warrena Hama odmieniły zupełnoe oblicze Bloodrock. [6] i [7] odchodziły od cięższych brzmień na rzecz funku, jazzu, a nawet popu. W składzie pojawił się nowy perkusista Randy Reeder (ex-Aphrodite, które później przekształciło się w Stray Dog). W aranżacjach nagle znalazło się miejsce na partie instrumentów dętych. Albumy nie znalazły zrozumienia wśród słuchaczy i grupa rozpadła się ostatecznie w 1975. Materiał z planowanego siódmego krążka Unspoken Words znalazł się na wydanej w 2000 dwupłytowej składance Triptych.
Lee Pickens założył Lee Pickens Group. Jim Rutledge początkowo wycofał się z przemysłu muzycznego, jednak w 1976 zrealizował solowo Hooray for Good Times. Rutledge, Pickens, Taylor, Hill, Ed Grundy i perkusista Chris Taylor zagrali wspólny koncert 12 marca 2005 w Fort Worth (DVD z tego występu udostępniono do sprzedaży na stronie internetowej Steve`a Hilla). Nick Taylor zmarł 10 marca 2010 w wieku 64 lat.

ALBUM ŚPIEW PERKUSJA GITARA GITARA KLAWISZE BAS
[1] Jim Rutledge Lee Pickens Nick Taylor Stephen Hill Eddie Grundy
[2-5] Jim Rutledge Rick Cobb Lee Pickens Nick Taylor Stephen Hill Eddie Grundy
[6] Warren Ham Rick Cobb Nick Taylor Stephen Hill Eddie Grundy
[7] Warren Ham Randy Reeder Nick Taylor Stephen Hill Eddie Grundy


Rok wydania Tytuł TOP
1970 [1] Bloodrock #16
1970 [2] Bloodrock 2
1971 [3] Bloodrock 3 #11
1972 [4] Bloodrock U.S.A.
1972 [5] Bloodrock Live (live)
1972 [6] Passage
1974 [7] Whirlwind Tongues

          

Powrót do spisu treści