Niemiecki zespół, którego początki sięgały jesieni 1967. Witten - położona między Bochum i Dortmundem mała miejscowość w Zagłębiu Ruhry - nie zapewniała zbyt wiełu atrakcji młodych ludziom. Dlatego też Heinz Mikus (ur. 21 września 1952), Horst Stabenow (ur. 4 października 1952) i perkusista Bogdan Kopeć postanawili założyć grupę beatową Magic Power. Dość szybko zrezygnowali z grania coverów The Rolling Stones, dokonując zmian w składzie i w przyjętej stylistyce. Grupę zasilili gitarzyści Reinhold Immig i Walter Scheuer oraz perkusista Jürgen Fischer. Kapela oddalała się coraz bardziej od zwykłego popu, zwracając się wraz ze wzrostem umiejętności muzyków ku progresywnemu rockowi. Przez kilka tygodni Stabenow nie brał udziału w próbach, a nazwisko jego czasowego zastępcy Georga Grebe przeszło do historii tylko dlatego, że był on autorem nowej nazwy zespołu: Faithful Breath. Krótko po powrocie Stabenowa formację zasilił grający na flecie i saksofonie Ulrich Bock. Po personalnych turbulencjach w 1971 do kapeli dołączył perkusista Jürgen Weritz (ur. 10 grudnia 1953), łączący obowiązki również w Mama Werwoll. Był to w tamtym okresie zespół znacznie bardziej znany od Faithful Breath, ale gdy rozpadł się w 1972, od razu skaptowano stamtąd klawiszowca Manfreda von Buttlara (ur. 2 lutego 1955). Nie koniec na tym, gdyż Bock musiał zrezygnować z muzykowania z powodu zaawansowanej gruźlicy. Dlatego też ciężar tworzenia nowych utworów spadł na barki von Buttlara, mającego klasyczne wykształcenie muzyczne. Grupa poświęciła niemal cały 1973 szlifując przygotowywany materiał i oddając go osądowi słuchaczy na licznych lokalnych koncertach. W grudniu Faithful Breath weszli do studia nagraniowego Tonstudio An Dom w Kolonii.
Tak powstał kompletnie zapomniany dziś debiut zespołu, wyprodukowany przez Kopecia (autora okładki, która oryginalnie była kolorowa) i sam zespół, z pomocą inżyniera dźwięku Martina Homberga. Teksty napisali von Buttlar i Jurgen Weritz, a niektóre partie wokalne powierzono Renacie Heemann. [1] wypełniły trzy interesujące utwory prog-rockowe, które mogły spodobać się fanom Birth Control, Embryo, Frumpy, Guru Guru, Out Of Focus, Novalis i Wallenstein. Dziwiły niezwykle płynne aranżacje utworów, a kolejne motywy i frazy stanowiły logiczne kontynuacje poprzednich partii. Ascetyczne wręcz i nie przeładowane ozdobnikami numery pozwalały cieszyć się pięknymi melodiami i solówkami gitarowo-klawiszowymi. Niemal oniryczny klimat był zasługą von Buttlara, a gitarzysta Heinz Mikus często używał gitary akustycznej, rzadko wysuwając się na plan pierwszy. Ostatecznie niemal w całości instrumentalny Autumn Fantasia: Fading Beauty trwał ponad 12 minut, nieco szybszy Autumn Fantasia: Lingering Cold - ponad 10, a prawdziwym kolosem był ponad 21-minutowy Tharsis. Ten ostatni przybierał formę fantastycznej opowieści o wielkim ptaku Tharsis, wedle której ziemia była jego jajem. Kiedy wykluje się z niego potomstwo, narastające trzęsienia ziemi zapowiedzą godzinę zen. Z dzisiejszego punktu widzenia można by się zastanawiać dlaczego zespołowi nie udało się znaleźć wydawcy w czasach, gdy podobne granie było dość popularne - tym bardziej, że Faithful Breath naprawdę udanie wpisali się w młodą czołówkę gatunku. Płyta ukazała się na początku 1974 w nakładzie 1500 egzemplarzy, które wyprodukowano fizycznie w tłoczni w Diepholz. W dołączonej do albumu wkładce, przyjaciel muzyków Lutz Meyer pisał: "Muzyka Faithful Breath krąży wokół tematów mrocznych i dramatycznych, takich jak koniec świata, przemijanie i strach". Kiedy oryginalny nakład wyczerpał się, wznowiono go z okładką w kolorze niebieskim. Szacuje się, że wytłoczono łącznie od 3500 do 5000 kopii.
Niestety, mimo wielu koncertów grupie nie udało się przebić na rynku wręcz przepełnionym ekipami grającymi różne rodzaje rocka progresywnego i podpisać kontraktu płytowego. Niezrażeni tym muzycy w 1977 ponownie weszli do studia nagraniowego, tym razem do Rhein-Ruhr w Bochum z nowym wokalistą Jürgenem Renfordtem. Producentem nagrań był ponownie Kopeć i pod jego okiem zarejestrowano 5 utworów, z których dwa ukazały się na singlu Stick In Your Eyes / Back On My Hill. Dało się w nich wychwycić inne podejście do prog-rocka: numery skrócono i znacznie umelodyjniono. Na kolejny krążek trzeba było jednak czekać do 1980 - wydała go firma Sky Records, założona w 1976 przez Guntera Korbera po jego odejściu z Metronome. Koncern koncentrował się przede wszystkim na art rocku, rocku progresywnym i krautrocku (m.in. Ramses, Straight Shooter, Mythos i Streetmark). Urzekała artystyczna okładka [2] autorstwa Moniki Kopeć. Pierwszą stronę wypełniły 4 krótsze utwory zakorzeniony w stylistyce przełomu lat 60-tych i 70-tych. Na drugą stronę trafił ponad 16-minutowy Judgement Day, w którym muzycy dali prawdziwy popis swych umiejętności. Kawałek zaczynał się sielankowo śpiewem ptaków, a kończył odgłosami nalotu i bombardowania. Pomiędzy nimi formacja zaserwowała naprzemienne partie akustyczne i dynamiczne, melodyjny mocny refren, następujące po sobie solówki gitar i klawiszy oraz wyciszenie rozwijające się stopniowo do kulminacji. Ogólnie więcej się działo w sferze gitary, gdyż Heinz Mikus zaprezentował gamę ciekawych riffów i bardziej dopracowanych popisów (This Is My Love Song). Nadal jednak dominował Manfred von Buttlar, a wysoki mocny głos Renfordta brzmiał emocjonalnie i z pełnym zaangażowaniem (Keep Me Away).
Po tym udanym dziele dużym zaskoczeniem dla coraz liczniejszej grupy fanów było zawieszenie działalności przez zespół wkrótce po zakończeniu trasy promującej. Mikus i Stabenow chcieli zacząć grać ciężej, pozostali wręcz przeciwnie. Von Buttlar został lekarzem w szpitalu w Oberhausen, Renfordt jeszcze śpiewał kilka lat, aby w końcu objąc posadę w rozgłośni radiowej. Jürgen Weritz wpierw pracował w firmie Drakkar Bogdana Kopcia, a potem dołączył do EN-1. Z dawną publicznością pożegnano się singlem Die Mörderbiene / Keep Me Away. [2] wznowiła w 2007 roku wytwórnia Garden Of Delight - CD jako bonusy zawierał właśnie te nagrania.
Heinz Mikus i Horst Stabenow zdecydowali się grać dalej i przyjęli do składu perkusistę Uwe Otto. [3] jawił się jako zwykły hard rockowy krążek okresu przejściowego. Po siarczystym owierającym Hurricane zespół przyjmował zupełnie inne oblicze w balladowym i wręcz popowym Better Times. Mogły się podobać rytmiczny Rock City i rock`n`rollowy śpiewany na dwa głosy Rock`n`Roll Woman. Nie zmieniało to jednak faktu, że fani prog-rocka odwrócili się od Faithful Breath, a nowych nie zyskano brakiem stylistycznego sprecyzowania. Podobnie sprawa miała się z wydanym dwa lata później [4], nagrany z nowym bębniarzem Jürgenem Düsterlohem. Ta płyta brzmiała nawet gorzej, gdyż w 1983 proponowała staroświeckie granie. Tak jak do płyt gigantów hard rocka zawsze się wracało z przyjemnością, to w przypadku epigonów nie było to takie oczywiste. Na tym etapie kariery Faithful Breath wciąż nie wiedzieli co chcą grać. Ten nierówny materiał nasuwał skojarzenia z wydanym w tym samym roku Eliminator ZZ Top (Give Me What I Need), przewijała się też tradycja Deep Purple (Fly To Anolher Star). Szybki Dark Angel psuły niedopasowane do rytmiki partie wokalne, a jak już pojawiał się dobry riff (Like An Eagle In The Sky), to efekt psuł sztampowy refren. Zespołowi wyraźnie marzyło się podbicie list przebojów, że choćby Kids We Want The World będzie chóralnie odśpiewywany z fanami na koncertach. Z tych planów nie wyszło, choć warto było odnotować lepsze brzmienie niż w przeszłości.
Mimo tego niepowodzenia przełom 1983 i 1984 zapowiadał się obiecująco. Po wypełnieniu warunków kontraktu ze Sky Records, formacja przeszła do belgijskiej wytwórni Mausoleum, kojarzonej powszechnie z heavy metalem. Do ekipy dołączył drugi gitarzysta Andy Honig. Styczeń i luty spędzono w kolońskim Mascot Studios, a produkcją nadchodzącego krążka zajęli się Udo Dirkschneider i Michael Wagener, znany z pracy nad albumami Accept. Dzięki temu duetowi Faithful Breath na [5] zabrzmieli wreszcie tak jak powinni. Okładkę ozdobiła ilustracja Patricka Meeze. 8 kompozycji złożyło się na 30 minut muzyki osadzonej w solidnym surowym niemieckim metalu z pewną dozą melodii. Rozgłos zdobyły przede wszystkim szybkie Don`t Feel Hate, Jailbreaker i Play The Gamę. Mocno przemawiały również: potężny rocker King Of The Rock oraz dość mroczny śpiewany przez Düsterloha Princess In Disguise. Obie kompozycje trafiły nawet na listę "Metal Top 20" Krzysztofa Brankowskiego. Wszystkiego dopełniła ballada A Million Hearts. Udane wydawnicwo promowano na trasie z Running Wild i Steeler praktycznie w całej Europie, nawet w Anglii (warto zaopatrzyć się w bootleg Live In Berlin 15.09.1984). Jeśli nie występowali w roli supportu, Faithful Breat grali półtorej godziny, a setlista obok nowszych kawałków zawierała m.in. Like An Eagle In The Sky, Hard Breath, Fly To Another Star oraz solówki na gitarze i perkusji. Płyta ukazała się na licencji w USA, Kanadzie i nawet Polsce (wydanie Pronit z 1986), ale nie podbiła rynku i szefowie Mausoleum zdecydowali się nie przedłużać kontraktu z zespołem. Jak się okazało, wkrótce koncern zbankrutował. Krążek na CD ukazał się w 2005 nakładem greckiej Cult Metal Classics.
[6] wydano nakładem innej belgijskiej firmy Ambush Records z Antwerpii, która była odpowiedzialna za wydanie Metal And Hell Kat. Krążek nagrano w studio znanego z wieloletniej współpracy ze Scorpions Dietera Dierksa w lipcu i sierpniu 1985. Z poprzedniego składu Faithful Breath pozostali tylko Mikus i Düsterloh, a nowymi członkami zostali gitarzysta Thilo Hermann i basista Peter Dell. Horst Stabenow założył własną kapelę o znajomo brzmiącej nazwie Magic Power, w 1995 wyprodukował też Live In Spain Centaur. Ostatecznie brzmienie wygładzono, nie było jednak mowy o pójściu na lep komercji. Partie gitary solowej w Double Dealer i Backstreet Herocs mogły kojarzyć się ze Scorpions, ale kompozycje serwowały kawał rasowego heavy, świetnie brzmiącego i doskonale wyprodukowanego. Przeważały dynamiczne utwory w rodzaju Inside Out czy Skol - pieśń szalonych Wikingów pod wpływem alkoholu. Potężniej jednak wypadły numery wolniejsze jak Start it Up, Rock Rebels, Crazy In Metal, w końcu balladowy We Want You o charakterze hymnu. Całość sprawiała wrażenie ulepszonej kopii poprzednika, choć nadal dość schematycznej. Z powodu braku promocji krążek przeszedł niezauważony i mało kto poza niemieckimi fanami go kupił. Odbyło się co prawda tournee po Belgii, Holandii, Niemczech i nawet USA (Mikus jak zwykle wystepował w swoim wikińskim hełmie z rogami), ale bez odpowiedniego wsparcia Faithful Breath nie mieli szans na wyjście ze strefy niszowej. Nawet jeśli miały miejsce jakieś działania promocyjne, to albo na małą skalę albo były spóźnione. Przykładowo w 1987 - kiedy zespół już nie istniał - ukazała się składanka The Bailey Brothers Present The Winyl Frontier, na który wrzucono Inside Out i Start It Up.
W 1986 firma managera grupy Bogdana Kopcia przekształciła się z Kopec Musikverlag w Drakkar Entertainment. Muzycy suzkali sobie własnego miejsca i w końcu trafili do Noise Records. Ku zaskoczeniu fanów pierwszym albumem nagrany w barwach nowej wytwórni był koncertowy [7]. Z różnych względów nie było to wydawnictwo udane. Wrażenie niezłego poziomu muzycznego i brzmieniowego aż prosiło się o krążek podwójny z pełnym występem, zarejestrowanym w czasie tego samego koncertu. W zamian na niecałe 39 minut muzyki złożyły się fragmenty różnych występów. Przerwy między utworami skutecznie odbierały chęć do dalszego słuchania. W dodatku z nieznanych powodów płyta stanowiła właściwie zagraną na żywo wersję [5] - na 8 kawałków aż 6 pochodziło z tamtego wydawnictwa (pozostałe dwa wzięto z [4]). W tamtym okresie jednak Mikus i spółka myśleli już o czymś innym. Druga połowa lat 80-tych stanowiła epokę niesamowitego rozwoju metalu - grano coraz szybciej i ciężej, powstawały speed i thrash. Z pobudek merkantylnych raczej niż z racji rzeczywistych zainteresowań, formacja zmieniła nazwę na Risk.
Thilo Herman zyskał potem rozgłos również w Running Wild i Grave Digger. Horst Stabenow dołączył do heavymetalowego Syntra. Jürgen Düsterloh zmarł 18 sierpnia 2014.
ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA | KLAWISZE |
[1] | Heinz Mikus | Horst Stabenow | Jürgen Weritz | Manfred von Buttlar | ||
[2] | Jürgen Renfordt | Heinz Mikus | Horst Stabenow | Jürgen Weritz | Manfred von Buttlar | |
[3] | Heinz Mikus | Horst Stabenow | Uwe Otto | - | ||
[4] | Heinz Mikus | Horst Stabenow | Jürgen Düsterloh | - | ||
[5] | Heinz Mikus | Andy Hönig | Horst Stabenow | Jürgen Düsterloh | - | |
[6-7] | Heinz Mikus | Thilo Hermann | Peter Dell | Jürgen Düsterloh | - |
Rok wydania | Tytuł |
1974 | [1] Fading Beauty |
1980 | [2] Back On My Hill |
1981 | [3] Rock Lions |
1983 | [4] Hard Breath |
1984 | [5] Gold`n`Glory |
1985 | [6] Skol |
1986 | [7] Live (live) |