Hiszpańska grupa założona w 1989 w Madrycie, której nazwa oznaczała "Czarnoksiężnika z Krainy Oz". Zwróciła na siebie uwagę stołecznymi koncertami klubowymi, a zwłaszcza wykorzystaniem skrzypiec, które umożliwiły mieszanie cięższych dźwięków z celtyckimi. Od początku muzycy tekstowo skupili się na mitologii, literaturze i ochronie środowiska (zawsze po hiszpańsku). Radosna twórczość przywodziła na myśl zabawę w gospodzie marzeń z wymarzonym kuflem piwa, w której słuchacza otaczało uczucie optymizmu i zabawy. Debiut nie zapowiadał jeszcze udanej kariery, a nadmiar instrumentów dętych psuł efekt ogólny. El Lago rozpoczynał się grą instrumentów smyczkowych, ale niepotrzebnie wtrącony później chórek sprawiał wrażenie organek dla pięciolatków. Rock`n`rollowe wpływy ujawniały się w Rock Kaki Rock, nie najlepiej wypadły również dwa covery: instrumentalny Gerdundula Status Quo oraz Gimme Some Lovin` Spencer Davis Group. Jedną z niewielu ciekawych rzeczy na tym albumie był ponad 9-minutowy Mägo De Oz ze zmiennym tempem i wreszcie udanym śpiewem Juanmy. Z perspektywy czasu [1] trzeba uznać za najgorsze osiągnięcie Hiszpanów, nie pasujące zupełnie do ich późniejszej twórczości. [2] miał bardziej jednolity charakter niż poprzednik. Słychać, że zespół konsekwentnie dążył do stworzenia własnego rozpoznawalnego stylu. Zaczynało się ciekawym wstępem z organami i biblijnym cytatem. Z całości jednak nic szczególnego w głowie nie zostawało. Podobnie [3], choć wreszcie Mägo De Oz dopracowali się przeboju w postaci El Santo Grial z 7-sekundową solówką na skrzypcach. Udany El Pacto czarował basowym wstępem do którego dołączał przenikliwy smutny skrzypcowy motyw, stworzony wręcz do nucenia. W Requiem gościnnie solówki zagrali bracia de Castro, liderzy Baron Rojo. Całe szczęście dla Czarnoksiężnika, to niepewne wczesne granie miało mieć wkrótce swój koniec.
Bez wątpienia najważniejszą płytą w historii Mägo De Oz był [4], wydany 14 maja 2000 przez Locomotive Music. Opisywał historię pielgrzyma idącego na Camino de Santiago w XVII wieku, jednak z perspektywy człowieka żyjącego w 2199. Fani początkowo zarzucili zespołowi komercję, ale szybko zmienili zdanie zachłystując się bogactwem dźwięków prezentowanych na krążku. Formacja postawiła na różnorodność, choć zdecydowanie skręciła w kierunku folk-metalowym. Ponad 8-minutowy Satania uderzał z całą mocą wysokim krzykiem Andrei i wyśmienitym refrenem, a potem bogactwem aranżacji - pulsującym basem, dialogiem gitarowo-skrzypcowym i monumntalnym chórem. Riffem podobnym do Iron Maiden rozpoczynał się La Cruz De Santiago, z końcowką znów odśpiewaną przez chór. Wzruszający La Danza Del Fuego był piękną balladą, potem nabierał nieoczekiwanego szybszego tempa. W najcięższym kawałku El Senor De Los Gramillos obok Andrei zaśpiewał Silver Solorzano (znany z Muro), a Polla Dura No Cree En Dios zaskakiwał bluesowym otwarciem i użyciem wstawek pseudohammondowych. Pierwszy CD kończyły dwa smakowite covery: Duerme (Scarborough Fair Simon & Garfunkel) oraz Es Hora De Marchar (Rainbow Eyes Rainbow) - oba wykonano naturalnie po hiszpańsku. Druga część rozpoczynała się bardzo melodyjnie od dwóch hitów - manifestu stylu Fiesta Pagana oraz barokowo zakorzenionego El Que Quiera Entender Que Entienda. Po nieco mulącym Los Renglones Torcidos De Dios następowała przeróbka Jethro Tull Kelpie ze skrzypcowym motywem głównym przypominającym Skyclad. Krótki Tres Tristes Tigres stanowił najpiękniejszy fragment albumu, w którym Andrea zaśpiewał wzruszająco przy akompaniamencie fortepianu. Do tradycji heavymetalowych odwoływał się udanie La Santa Compana, lecz co powstałe dobre wrażenie psuł zupełnie zbędny Conxuro. Z kolei Astaroth był niezbitym hołdem dla Dio, przede wszystkim w warstwie wokalnej, choć intrygował również główny motyw egipski. Na deser Mägo De Oz serwowali ponad 15-minutowego kolosa Finisterra - z gościnnym udziałem m.in. José Campuzano z Barón Rojo oraz Juana Gallardo z Angeles Del Infierno - była to jednak słodycz mocno rozrzedzona. Poza chórem, którego nie powstydziłby się Therion, kawałek był zdecydowanie za długi i nudził.
Na koncertowym [5] grupę wspomogli na scenie flecista Fernando Ponce i klawiszowiec Sergio Cisneros, którzy wkrótce stali się pełnoprawnymi członkami ekipy. Ciekawostką było wykonanie Pensando En Ti - coveru Kansas Dust In The Wind. 8 września 2003 ukazał się [6] dotyczący destrukcyjnego działania ludzi na naszą planetę, jak również podboju Ameryki przez Hiszpanó w XVI wieku. Był to krążek wybitny - rozpoczynał go 11-minutowy epos Gaia, znakomicie wypadły również przebojowe La Conquista, Alma i La Costa Del Silencio. Dla zwolenników folkowych żywszych brzmień był El Atrapasuenos, a dla wielbicieli romantycznych ballad Si Te Vas. Epilogiem był mieniący się różnymi barwami La Venganza de Gaia, wypadający niezgorzej niż kompozycja tytułowa, ze znakomitą grą całego zespołu i pełnym wyczucia śpiewem José Andrei. [7] był zbiorem coverów, m.in. Belfast Boney M z udziałem Patrika Johanssona z Astral Doors, Dame Tu Amor Whitesnake (oryg. Give Me Your Love), Dama Negra Uriah Heep (oryg. Lady In Black) z udziałem José Campuzano z Barón Rojo. Nagrano również zaskakujące przeróbki Todo Irá Bien Elvis Presley`a (oryg. Can`t Help Falling In Love) oraz Somewhere Over The Rainbow - główny motyw muzyczny z filmu "Czarnoksiężnik Z Krainy Oz" z 1939.
14 listopada 2005 ukazała się dwupłytowa [9] - z jednej strony prezentując miejscami granie kapitalne, w innych momentach rozczarowując. Mägo De Oz zdecydowali się zastosować więcej tekstów sławiących pogańskie czasy. Wśród niemal 110 minut muzyki znalazło się niestety wiele wypełniaczy oraz piosenek typowo komercyjnych. Pierwszy CD otwierało najlepsze intro w historii formacji Volaverunt Op.666, a następnie uderzał dynamicznie odegrany 10-minutowy melodyjny folkowy przebój La Voz Dormida, w którym można usłyszeć najwyższych lotów grę klawiszowca Sergio Cisnerosa. Na reszcie materiału duże piętno odcisnęła ówczesna popularność w Hiszpanii (przykładowo dużo fanek utożsamiało się wówczas z romantycznym La Rosa De Los Vientos). Podobać się jednak mogły instrumentalny El Callejon Del Infierno, La Posada De Los Muertos - może nieco pop-metalowy, ale za to ze świetną grą na fujarce - oraz En Nombre De Dios, będący coverem Rainbow Gates Of Babylon. Zupełnym nieporozumieniem była ballada Desde mi Cielo. Początek drugiego CD nie był zbytnio zachęcający - Diabolus In Musica emanował jakimś dziwnym gotyckim klimatem nie pasującym do Mägo De Oz z tekstem o paleniu kościołów. Nie zachwycała przeróbka Hymn Ultravox (tu jako Manana Empieza Hoy), a w 9-minutowym Aquelarre nie działo się niemal nic. Porażką było umieszczenie radiowej ballady sławiącej szczęście Hoy Toca Ser Feliz. Kiepskim przekształceniem La Voz Dormida było Creo, który poddawał po raz kolejny w wątpliwość metalowy charakter Czarnoksiężnika. Na deser muzycy zaserwowali na szczęście bardzo udanego 21-minutowego kolosa La Cantata Del Diablo (Missit Me Dominus), będącego stylistycznym przekrojem przez wszystkie dotychczasowe albumy zespołu. W tym kawałku wracali do korzeni i pokazywali na czym naprawdę opierali swoją twórczość. Dodatkowo wokalnie wspomógł ekipę Leo Jiménez z Saratoga. Warto jeszcze wspomnieć o totalnie tandetnej okładce, wyrażającej może wesołego ducha grupy, ale przeładowanej mnóstwem zupełnie niepotrzebnych detali.
6 listopada 2007 światło dzienne ujrzał [10] opowiadający historię, w której drzewa przekształcone w ludzi umierały, nie umiejąc przekroczyć granicy między życiem i śmiercią. W wyniku tego zmuszone był błąkać się po wsze czasy w magicznym lesie. Na płycie można było znaleźc niewiele metalu, za to sporo folk-rocka. Gitary cofnięto, a ich miejsce zajął huragan skrzypiec, fletów i klawiszy. Krytycy ocenili krążek jako "hiszpański akustyczny Elvenking z optymistycznym spojrzeniem na świat". Muzycy wielokrotnie w przeszłości udowadniali, że potrafili elastycznie przemieszczać się na granicy muzycznych stylów, ale w tym wypadku rezultat nie był w pełni zadowalający. W pamieci zostawały jedynie La Ciudad De Los Árboles, wesoły Deja De Llorar oraz chwytliwy No Queda Sino Batirnos. Blado wypadł Resacosix en la Barra, będący coverem 39 Queen. W końcu nadszedł czas na dokończenie historii Gai, a [11] był ostatnim rozdziałem trylogii. Ukazał się on 6 kwietnia 2010 i zawodził na całej linii. Kompozycje nie prezentowały się z dobrej strony. Ponownie "zakopano" riffy gitar pod zmasowanymi klawiszami, chórami i wtrętami orkiestralnymi. Miało się wrażenie, że ta personalna armia tworząca Mägo De Oz odgrywała wciąż te same melodie. Ilość nużących ballad wzrosła do niebotycznych rozmiarów i te smętne momenty trwały w sumie niemal 40 minut. W znakomitym co prawda 19-minutowym Atlantia prawdziwe granie rozpoczynało się od 5 minuty, a wcześniejszą część zajmowało wzorowane na muzyce gospel intro. Recytowane El Latido De Gaia trwało aż cztery minuty i nie łączyło się w żaden sposób z Dies Irae - jednym z lepszych kawałków na albumie. Mägo De Oz zatracili gdzieś również swoje poczucie humoru, a potworka w stylu La Soga Del Muerto nie dało się po prostu słuchać. Nawet brzmienie fletu i skrzypiec zatraciło gdzieś swoją oryginalność. Do tego wszystkiego dochodziły durne teksty o małżeństwie dżungli z lawą, kaszlącej lawinie oraz Jezusie spierającym się z Bogiem. Szkoda, że grupa o takim potencjale zażartowała sobie z fanów w tak okrutny sposób. Image nieco podreperowano niezłą składanką [15], na którą trafiły zarówno nowe kawałki: The Black Book z udziałem Ralfa Scheepersa, Vodka`n`Roll przy współpracy z włoskim Elvenking, w Find Your Love zaśpiewał Göran Edman, w Satanael Paul Shortino, a w I Believe na klawiszach zagrał Darren Wharton - jak i znane przeboje w wersjach przearanżowanych, przykładowo po angielsku. Podjęto również współpracę z wokalistką Patricią Tapią.
Jose Andrëa wydał w 2004 solowy album Donde El Corazon Te Lleve - zbiór coverów m.in. Bryana Adamsa, Twisted Sister, Barón Rojo, Rainbow, Dokken i Deep Purple. Później powołał do życia projekt Uróboros (Uróboros w 2012, Resurreción w 2015, koncertówkę La Paz Donde Todo Es Posible w 2018 i Bienvenidos Al Medievo w 2019). Z kolei gitarzysta Jorge Salán wydał serię albumów w konwencji hard`n`heavy z dodatkiem shredu: The Utopian Sea Of Clouds w 2002, From Now On w 2004, Chronicles Of An Evolution w 2007, Subsuelo w 2009, Estatuas En La Calle w 2010, Sexto Asalto w 2011, koncertówka Directo A San Javier w 2012, Madrid/Texas w 2015 oraz El Cielo Es Lodo w 2021. Grał również na trzeciej płycie Hubiego Meisela, w TAKO (Takorce w 2009), z Jeffem Scottem Soto (One Night In Madrid w 2009 i Damage Control w 2012), Robin Beck (Wrecking Ball w 2013), SOTO i Avalanch. Fernando Ponce zmarł 20 września 2024 w wieku 59 lat, a Sergio Cisneros odszedł z tego świata 6 marca 2025 w wieku 58 lat.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA GITARA SKRZYPCE KLAWISZE BAS PERKUSJA FLET, DUDY
[1] Juan Sanz Juan Carlos Marin José `Chema` Alonso Carlos Prieto Guijarro - Salvador Saenz Jesus `Txus` Hernandez -
[2-5] José `Andrëa` Arroyo Juan Carlos Marin Francisco De La Serna Carlos Prieto Guijarro - Salvador Saenz Jesus `Txus` Hernandez -
[6-8] José `Andrëa` Arroyo Juan Carlos Marin Francisco De La Serna Carlos Prieto Guijarro Sergio Cisneros Sergio Martinez Jesus `Txus` Hernandez Fernando Ponce
[9-11] José `Andrëa` Arroyo Jorge Salán Francisco De La Serna Juan `Carlitos` Lopez Carlos Prieto Guijarro Sergio Cisneros Pedro Diaz Jesus `Txus` Hernandez Fernando Ponce
[12] José `Andrëa` Arroyo Francisco De La Serna Juan `Carlitos` Lopez Carlos Prieto Guijarro Sergio Cisneros Pedro Diaz Jesus `Txus` Hernandez José Manual Carmona
[14] Javier `Zeta` Dominguez Francisco De La Serna Juan `Carlitos` Lopez Javier Diez Fernando Mainer Jesus `Txus` Hernandez José Manual Carmona
[16-17] Javier `Zeta` Dominguez Francisco De La Serna Juan `Carlitos` Lopez Carlos `Mohamed` Guijarro Javier Diez Fernando Mainer Jesus `Txus` Hernandez José Manual Carmona
[18] Javier `Zeta` Dominguez Manuel Seoane Victor de Andrés Carlos `Mohamed` Guijarro Javier Diez Fernando Mainer Jesus `Txus` Hernandez José Manual Carmona
[19] Rafael Blas Carpena Jorge Salán Víctor de Andrés Carlos `Mohamed` Guijarro Francesco Antonelli Fernando Mainer Jesus `Txus` Hernandez José Manual Carmona
[20] Rafael Blas Carpena Jorge Salán Israel `Ix` Valieri` Martinez Victor de Andrés Carlos `Mohamed` Guijarro Francesco Antonelli Fernando Mainer Jesus `Txus` Hernandez Diego Palacio

Rafael Blas Carpena (ex-Nocturnia), Francesco Antonelli (Blood Of Us, Against Myself), Diego Palacio (Celtian)

Rok wydania Tytuł
1994 [1] Mägo De Oz
1996 [2] Jesús De Chamberí
1998 [3] La Leyenda De La Mancha
2000 [4] Finisterra (2 CD)
2002 [5] Fölktergeist (live / 2 CD)
2003 [6] Gaia
2004 [7] Belfast
2005 [8] Madrid Las Ventas (live / 2 CD)
2005 [9] Gaia 2: La Voz Dormida (2 CD)
2007 [10] La Ciudad De Los Arboles
2010 [11] Gaia 3: Atlantia (2 CD)
2010 [12] Gaia: Epílogo
2011 [13] Love N'Oz (kompilacja / 2 CD)
2012 [14] Hechizos, Pócimas Y Brujería
2013 [15] Celtic Land (kompilacja / 2 CD)
2014 [16] Ilussia
2019 [17] Ira Dei (2 CD)
2021 [18] Bandera Negra
2024 [19] Alicia En El Metalverso
2025 [20] Malicia: La Noche De Las Brujas

          

          

          

  

Powrót do spisu treści