Włoska grupa powstała w Genui w 1990. Karierę rozpoczęła pracowicie od pięciu demówek: "Black Screams" w 1991, "Live In France" i "Musicians Against Yuppies" (obie w 1992), "Promo 1993" oraz "Promo Tape'93". Wybitnym osiągnięciem zespołu był debiut, wydany 15 lipca 1993 nakładem wytwórni Nosferatu Records. Dziś Włochów nierzadko wymienia się czasem jednym tchem obok Cynic, Atheist i Death jako reprezentantów technicznego death metalu. Jednak Sadist nie grał aż tak technicznie jak wyżej wymienieni. Ten krążek zawierał raczej progresywny death, aniżeli techniczną odmianę tego gatunku. Na albumie zespołowi udało się stworzyć specyficzny nostalgiczny nastrój, do czego przyłożyły się klawisze stanowiące okazjonalne tło do jazzowych i progresywnych momentów. Dużo było tutaj ciężkich szarpanych riffów gitarowych, zmian rytmu, wstawek muzyki klasycznej i klarownych neoklasycznych solówek. Perkusista Peso grał raczej na jedno kopyto, od czasu do czasu bijąc na dwie stopy, a na pierwszy plan często wysuwał się bas dodając muzyce jazzowego charakteru. Wokal Andy`ego był dosyć brutalny i niewyraźny, w stylu Martina Van Drunena z Pestilence. To nie była płyta bezduszna i odczłowieczona, a każdy kawałek posiadał swoją niepowtarzalną atmosferę. Do faworytów należał Enslaver Of Lies z fenomenalnym początkowym riffem, świetną strukturą i klasyką w metalowej aranżacji na sam koniec. Efekt końcowy był jak najbardziej pozytywny - utwory wciągały, a płyta jako całość broniła się znakomicie. W tekstach miejsce Diabła zajął człowiek nie zamierzający zaakceptować życia we współczesnej cywilizacji. Na reedycji z 2006 dorzucono dwa bonusy - Dreaming Deformities i Musicians Against Yuppies - oba znacznie odstające od zawartości podstawowej. Miejscami mało profesjonalne brzmienie i pewna pretensjonalność ustępowały przed podskórną siłą albumu, który "przenosił do innego świata i wżerał się w pamięć na zawsze".
Nietypowy był także [2], podtrzymujący ciekawe pomysły poprzednika, choć mu ustępujący. Większą rolę nadano klawiszom, a fragmenty grane przez ten instrument wyłącznie na tle perkusji mogły robić niespotykane wrażenie i pobudzać wyobraźnię. Zwracała uwagę dziwaczność melodii i w tych pokręconych motywach pojawiały się znane już jazzowe wygibasy. Szczególne wrażenie robiła solówka na flecie z gitarowym popisem w tle w The Reign Of Asmat. Po dwóch niezwykłych wydawnictwach, Sadist zrobił krok w bok, po czym z lekka się zakręcił i nagrał rozczarowujący [3]. Album z jednej strony pokazał szerokie horyzonty Włochów, a z drugiej udowadniał, że nie o takie eksperymenty chodziło. Zniknęły techniczne majstersztyki i schizofreniczny feeling, w zamian postawiono na ostro przesterowane gitary i proste core`owe riffy. Solówki można było zliczyć na palcach jednej ręki i jedynym elementem zaskakującym na plus był bezbłędny bas, ale nie był on w stanie ratować mizernych kompozycji. Głos Trevora Nadira ginął gdzieś w tym chaosie i z tej miałkości przebłyskiwały jedynie Fools And Dolts, The Path oraz I Rape You.
Wydawało się, że już gorzej być nie mogło, tymczasem XXI wiek Sadist powitał muzycznym koszmarkiem. [4] okazał się niemal gwoździem do trumny dla zespołu. Powstało 70 minut bezwartościowego i prostackiego nu-metalu połączonego z niby-progresywnym i technicznym graniem. Te dwa ostatnie przymiotniki pojawiały się w ilościach śladowych, a elementy z których formacja zasłynęła odeszły w zapomnienie. Nietuzinkowe melodie zastąpiły odpustowe zaśpiewki, umiejętności odstawiono w kąt na rzecz szarpidructwa i smęcenia, a progresywny klimat zastąpiło kopiowanie Korn. To była totalna strata czasu i ekipa zmuszona była zawiesić działalność na wiele lat. W 2007 ekipa powróciła z nowym perkusistą i [5] stanowił mix starego i nowego. Pierwiastki bardziej współczesne na szczęście ograniczono tylko do brzmienia. Wróciła przyzwoita technika, odpowiedni ładunek agresji, progresywne odloty, liczne orientalne motywy, nietypowe dla gatunku melodie, wrzaskliwe wokale, wyróżniający się bas i oryginalne klawiszowe ozdobniki. Ciekawa atmosfera objawiała się już przy Jagriti i ten klimatyczny death metal pozytywnie zaskakiwał. W sferze wspomnianego brzmienia dużo lepiej sprawdziłoby się tutaj bardziej ciepłe i żywe, niż cyfrowo odhumanizowane. Dobrą formę utrzymywał [6] - groteskowa wizja zimy ujrzana oczami człowieka na złym odlocie, niemal rodem z "Alicji W Krainie Czarów". Nowy wizerunek słyszalnie przekładał się na muzykę i połamane tempa wróciły do świadomości miłośników niepospolitych brzmień. Wielkie znaczenie znów odegrały klawisze, bez których całe przedsięwzięcie prawdopodobnie wzięłoby w łeb. Na szczęście tym razem Sadist nie przekombinował i cała sekcja, gitary oraz wokale pozostały bez większych zmian jakościowych w porównaniu z poprzednim krążkiem. Było soczyście, gęsto i technicznie, a od poziomu całości odstawały jedynie Night Owl oraz The Abyss.
Alessio Spallarossa bębnił w powermetalowym Arca Hadian (The Prophecy w 2015) oraz Mastercastle. Trevor Nadir śpiewał w stoner-metalowym Allhelluja (Breath Your Soul w 2009), natomiast Tommy Talamanca grał w heavymetalowym Morgana (Rose Of Jericho w 2011) i Athlantis. Filippo Oinos bębnił w melodyjno-deathmetalowym Node (Technical Crime w 1998 i EP-ka Sterilized w 2000), gotycko-doom/deathowym Alice In Darkland (demówka "Bewitching The Mind" w 1999), groove-metalowym jednoosobowym projekcie Australwave (PureClastic w 2008) oraz progresywno-deathmetalowym Will O' Wisp (Kosmo w 2012, Inusto w 2015 i Mot w 2018).

ALBUM ŚPIEW BAS GITARA, KLAWISZE PERKUSJA
[1-2] Andy Marchini Tommaso `Tommy` Talamanca Marco `Peso` Pesenti
[3-4] Roberto `Trevor Nadir` Traverso Andy Marchini Tommaso `Tommy` Talamanca Filippo Oinos
[5-8] Roberto `Trevor Nadir` Traverso Andy Marchini Tommaso `Tommy` Talamanca Alessio Spallarossa
[9] Roberto `Trevor Nadir` Traverso Jeroen Paul Thesseling Tommaso `Tommy` Talamanca Romain Goulon
[10-11] Roberto `Trevor Nadir` Traverso Davide Piccolo Tommaso `Tommy` Talamanca Giorgio Piva

Marco Pesenti (ex-Ghostrider, Necrodeath, ex-Mondocane, ex-Angel Death), Trevor Nadir (ex-Hastur), Filippo Oinos (ex-Thy Nature), Jeroen Paul Thesseling (Obscura)

Rok wydania Tytuł TOP
1993 [1] Above The Light #16
1995 [2] Tribe
1997 [3] Crust
2000 [4] Lego
2007 [5] Sadist
2010 [6] Season In Silence
2015 [7] Hyaena
2018 [8] Spellbound
2022 [9] Firescorched
2024 [10] Jugular Bells EP
2025 [11] Something To Pierce

          

        

Powrót do spisu treści