Steve Vawamas należał do najbardziej cenionych basistów włoskiej sceny, ale występował w zespołach, gdzie jego wpływ na kształt kompozycji był niewielki. Dlatego też powołał pod koniec 2002 w Genui własną kapelę. Debiut jednak trudno nawet dzisiaj uznać za oryginalny, gdyż czerpał nadmiernie ze stylistyki Labyrinth. Styl oparto na rozległych klawiszach, progresywnych aranżacjach, rozpoznawalnych patentach gitarowych Gonelii oraz wokalu Ivana Drake, który nie zrobił kariery w Aurea. Wszystko dodatkowo napędzała mocna sekcja rytmiczna, w której Vawamas grał pierwsze skrzypce, ale bez wychodzenia przed szereg. Płyta posiadała udane otwarcie w postaci szybkiego i energicznego Flyin` Higher, ale zarówno ten kawałek, jak i wolniejszy Silver And Gold brzmiały wyjątkowo wtórnie. W Surrender gościnnie zaśpiewał Roberto Tiranti (znany m.in. z Labyrinth). W Voices zwracały uwagę operowe aranżacje wokalne oraz symfoniczne wstawki z kręgu Rhapsody, choć pozbawione epickiego patosu. Pewne uproszczenie w porównaniu z Labyrinth wcale nie stanowiło w tym przypadku wady, a największymi atutami okazały się czytelność i przejrzystość wszystkiego, a także wzmocnienie brzmienia w stosunku do włoskiego standardu progresywnego melodyjnego power, co udowadniała pół-ballada Listen To Me. Dobrze prezentował się klasycznie flower-powermetalowy King Lear z potoczystym epickim refrenem, ale już Delain przybierał postać nieznośnie podobną do łagodniejszych numerów Labyrinth. Całość pozostawiała wrażenie niedosytu - niby wszystko zrobiono jak należy, ale materiał nie porywał jak dokonania innych włoskich kapel. Przekonywał o tym kończący album niewyraźnie galopujący End Of All Days. Soczyste brzmienie mogło się podobać, choć perkusji nadano suche i miejscami zbyt gęste brzmienie.
Nagrany w 2008 krążek Metalmorphosis nie został wydany przez blisko dekadę (wyszedł dopiero w październiku 2017), ale Steve nie poddał się, doprowadzając po czterech latach przerwy do wydania [3]. Skrót tytułu oznaczał Metal Will Never Die, ale materiał zamiast chwalić sztandary najlepszej muzyki na świecie, proponował archetypowy melodyjny power, zmiękczony dodatkowo wyraźnie uwypuklonymi elementami hard rocka. Takie numery jak Madness Is Rising lub Lightning były pozbawione realnej metalowej mocy, z kolei The Final Judgment zagrano zbyt topornie jak na włoski flower-power. Bardziej epicki Getaway prezentował się nieco lepiej, ale szybko ulatywał z głowy. W kilku miejsach postawiono na hard rock udający heavy metal w przeciętnych Strong As Your Love i Dry Gin. Niby-romantycznego, ale po prawdzie ospałego Faraway nie ożywiała nawet partia wokalna z Giorgią Gueglio z Mastercastle. Ona też uroczo wykonała nostalgiczny rock/metalowy Again You, ale przecież była tu tylko gościem. Album zamykał powermetalowy Holy Call i idealnie podsumowywał kiepskie wydawnictwo. Francesco Ciapica nie był złym wokalistą, ale zdecydowanie sensownie prezentowałby się w jakimś true metalowym lub heavy/powerowym zespole o nośnym epickim repertuarze. Tutaj zbytnio górował ze swoim twardym głosem nad słabo brzmiącymi gitarami. Poziom wykonania jak na takich instrumentalistów jak Gonella i Vawamas był żenująco niski. Zupełnie bezbarwne i pozbawione finezji granie, ani jednego basowego natarcia, ani jednej dobrej solówki (może poza tą w One Man, One Look, One Desire). Płyta była także słaba w aspekcie produkcji - powstało brzmienie ani ciepły, ani surowe, z basem Vawamasa dudniącym jak ze studni. Pewne rzeczy przesterowane, inne niedokręcone na stole mixerskim, jak przykładowo solówki Gonelli dobiegające często jak zza ściany. Szkoda było czasu na tworzenie muzyki, którą znacznie lepiej grały włoskie zespoły pół amatorskie.
[4] stawiał na bardziej dynamiczne granie powermetalowe, z mniej manierycznym wokalistą Alessio Calandriello. Na sam początek łagodnie melodyjny The Terror Begins i od razu Gonella w dobrej formie - kreatywny i atakujący starannie dopracowaną solówką. Ta przyjemna nieskomplikowana przebojowość cechowała też Ronin oraz galopujący The Endless Road. Calandriello wypadł nad podziw dobrze w Face Your Destiny - romantycznym włoskim power, gustownie rozplanowanym wokalnie i wykonanym z wielką elegancją. Próbę podobnego grania podjęto w Reset, ale gotyckie wtręty obniżały wartość tej kompozycji pomimo zdecydowanie powermetalowej aranżacji. Dwa razy gościnnie zaśpiewał na krążku Roberto Tiranti - w Master Of My Fate oraz Just Fantasy - przy czym oba numery bezpośrednio nawiązaywały do twórczości Labyritnh, czyli melodyjnego power o cechach progresywnych. W Our Life za mikrofonem stanął Davide Dell'Orto z Drakkar i od razu robiło się ciężej w umiarkowanym tempie i ze zdecydowanym epicko-rycerskim klimatem. Francesco Ciapica (gościnnie) wziął na siebie najbardziej dramatyczny i najwolniejszy Crock Of Moud i wyszło to nieźle, choć zapewne Tiranti zrobiłby to ciekawiej. Uwagę zwracała gra Gonelli w rockowej patetycznej solówce, stanowiącej bez wątpienia ozdobę instrumentalną płyty. Na zakończenie melancholijny power o cechach epicko-progresywnych w The Final Scream, niespecjalnie pasujący do całości pomimo niewątpliwego kunsztu wykonania. Śpiew Calandriello mógł się podobać, basy świetne, a gitarzyści zgrani i konsekwentni. Klarowna produkcja z (wreszcie) wysuniętym basem oraz sposobem realizacji planów dalszych. Vawamas jako producent i główny inżynier dźwięku powierzył mastering Simone Mularoniemu z DGM. Po latach falstartów Athlantis wreszcie zrealizował udany album.
Piere Gonella, Steve Vawamas i Alessandro Bissa założyli Mastercastle (bębnił tam też później Francesco La Rosa). Gonella nie spoczął na tym: wraz z Christian Parisim stworzył Odyssea, następnie gitarzysta dołączył do Labyrinth i Vanexa. Bissa bębnił też w Vision Divine, Sound Storm i u Tommy`ego Vitaly. Davide Dell'Orto śpiewał w progresywno-powermetalowym Ivory (EP-ka A Social Desease w 2022 i Alien Nation w 2023). Francesco La Rosa grał w Ultra-Violence, Extrema i u ex-Wild Steela.

ALBUM ŚPIEW GITARA GITARA BAS PERKUSJA
[1] Ivan Drake Pier Gonella Liv Carson Steve Vawamas Christian Parisi
[2] Ivan Drake Tomasso `Tommy` Talamanca Andrea Raffaele Steve Vawamas Alessandro Bissa
[3] Francesco `Jack Spider` Ciapica Pier Gonella Steve Vawamas Enry Sydoz
[4] Alessio Calandriello Pier Gonella Gianfranco Puggioni Steve Vawamas Francesco La Rosa
[5] Davide Dell'Orto Pier Gonella Stefano Molinari Steve Vawamas Alessandro Bissa
[6] Davide Dell'Orto Pier Gonella Stefano Molinari Steve Vawamas Mattia `Mat` Stancioiu

Steve Vawamas (ex-Shadows Of Steel, The Dogma), Tommy Talamanca (ex-Morgana, Sadist),
Alessandro Bissa (ex-Silent Victory), Francesco La Rosa (ex-Malombra, ex-Janvs, ex-Spite Extreme Wing, ex-Denial), Davide Dell'Orto (Drakkar, Verde Lauro),
Mat Stanciou (ex-Labyrinth, ex-Vision Divine, ex-Cydonia, ex-Crown Of Autumn, ex-Mandragora Scream, ex-Amazing Maze, ex-Screaming Shadows, Drakkar)

Rok wydania Tytuł
2003 [1] Athlantis
2008/2017 [2] Metalmorphosis
2012 [3] M.W.N.D.
2017 [4] Chapter IV
2019 [5] The Way To Rock`n`Roll
2020 [6] 02.02.2020
2021 [7] Last But Not Least

          

Powrót do spisu treści