Włoska grupa powstała w 1977 w toskańskim Livorno. Wraz z Vanadium, zespół położył podwaliny pod krajową scenę metalową. Zarówno demówka z 1983, jak i debiutancka EP-ka przejawiały wpływy twórczości Judas Priest i Iron Maiden. Było to naturalnie granie melodyjne i mocne, choć pozbawione specjalnie technicznego zacięcia. Uwagę zwracało dość odważne wplatanie w aranżacje motywów epickich (Viaggio On Inghilterra, Luna Nera) z licznymi zmianami tempa i partii akustycznych płynnie przechodzących w ostrzejsze riffowanie. Trzy lata później Włosi nie byli już tak naiwni, by nagrywać w rodzimym języku. Na [2] poza angielskimi tekstami słyszalne było podążenie zespołu w stronę krótszych i bardziej zwartych numerów. W ten sposób pojawiły się kawałki kojarzące się zarówno z NWOBHM (The Ritual), jak i ostrzejszym teutońskim heavy (wpływy wczesnego Grave Digger w Gamblin` Man). Ostatecznie formacji udało się zainteresowac swoją twórczością wytwórnię Metalmaster Records, współpracującą z Bulldozer, Death SS i Adramelch. Jednak w porównaniu do tych kapel, [3] zabrzmiał nadzwyczaj zachowawczo i łagodnie. Nie dało się ukryć, że ekipa z Livorno dryfowała w kierunku coraz lżejszego melodyjnego grania. Owszem, trafiło tu kilka mocniejszych utworów w rodzaju The Kiss Of Death czy Burnin` Wings, ale w większości muzycy eksponowali rolę klawiszy. Kiedy rezygnowali z tych dziwnych patentów od razu robiło się ciekawiej, jak w epickim Black Moon (The Valley Of Silence), ale od razu nastrój pryskał przy prostacko odegranym tytułowym Rock`n`Roll Prisoners - kawałku stylizowanym na podszyty bluesem rock`n`roll z solówką na harmonijce ustnej w końcówce. Z tego właśnie powodu album jako całość odrzucał, a dwa koncertowe bonusy (King Troll i War Games) nie zmieniały tutaj niczego.
Z biegiem czasu bracia założyli miałki radiowo-hard rockowy projekt Cappanera. Plany powrotu Strana Officina przerwał gwałtownie wypadek samochodowy z 23 lipca 1993, w którym zginęli tragicznie bracia Fabio i Roberto Cappanera. Rodzinne tradycje kontynuowali Rolando Cappanera (syn Roberto) oraz Dario Cappanera (syn Bruno Cappanery - trzeciego brata nie zaangażowanego muzycznie). Daniele Ancillotti założył wpierw heavy/powerowy Bud Tribe (w składzie Marcello Masi, który zmarł na atak serca 20 grudnia 2002 w wieku 44 lat), po latach wydał solowo heavymetalową EP-kę Down This Road Together w 2012, w końcu powołał do życia Ancillotti wraz z bratem Sandro i jego synem Brianem.