
Angielska grupa powstała w 1983 w Newcastle upon Tyne. Muzycy szybko podpisali kontrakt z Neat Records - wytwórnią, z którą związane były już inne gwiazdy NWOBHM: Venom i Raven. Ekipa zadebiutowała w tym samym roku singlem Eat The Rich / Dead Meat (obu kawałków nie zamieszczono na płytach, a w tym pierwszym zaśpiewał Alan Hunter - on też wystąpił gościnnie w tym samym roku w Break Free Satan). Pierwszy album stanowił stylistyczne skrzyżowanie Blitzkrieg, Jaguar, Satan i Raven. Na tle naprawdę w tamtym czasie ostrych gitar, na piewszy plan wysuwał się wokalista Clutch Carruthers, obdarzony potężnym dalekosiężnym głosem. Serwując różne tempa i klimaty, Tysondog potrafili zadziwić przytłaczającą ścianą rytmicznych zagrywek w Demon, szybkim graniem w surowszej manierze w Hammerhead czy dewastującym Dead Meat ze znakomity solówkami. Klasyczną motorykę cechującą twórczość Blitzkrieg wykorzystano w The Inquisitor, przy czym ten określony chłód mimo wyrazistych melodii był wyczuwalny na całym albumie. W kroczącym Painted Horses kontrastowały łagodny refren z apokaliptycznymi wyczynami duetu Burdis-Hunter. Znalazło się miejsce także dla nastrojowej ballady In The End z gitarami akustycznymi i delikatnym śpiewem, rozwijającej się w żarliwą metalową pieśń w brytyjskiej tradycji. Jedynie Voice From The Grave wypadł bezbarwnie na tle pozostałych utwórów. Uwagę zwracała też perkusja Geda Wolfa, który tu zagrał znakomite mocne partie pełne przejść i syczących blach. Płyta postawiła Tysondog w czołówce ekip z Newcastle, ale moda na NWOBHM już powoli mijała i dzieło nie doczekało się masowej popularności.
Po przetasowaniach personalnych, zespół musiał przezwyciężyć kryzys i [3] cechowały dobre melodie, jak w Taste The Hate i Street Thunder, gdzie głos Carruthersa wsparły chórki w niemal thrashowej manierze amerykańskiej. Motoryka niektórych numerów była wyśmienita i pod tym względem najbardziej wyróżniał się agresywny Judgement Day z niesamowitą solówką Burdisa. Ten uzdolniony gitarzysta wydawał się jednak nieco osamotniony i czuć było brak drugiej gitary, co dało tak świetne owoce na debiucie. W utworach wolniejszych jak Don`t Let The Bastards ekipa wypadła mniej przekonująco, a energię szybkich numerów zastępowała wtedy pewna toporność i niezbyt dobre kopiowanie Judas Priest z lat 80-tych. Tam gdzie poszli po najmniejszej linii oporu i grali heavy metal z Newcastle, można by ich w riffach i motoryce pomylić z Blitzkrieg czy Satan (The Machine, Hotter Than Hell). Melodyjny Eat The Rich i szybszy Smack Attack uzupełniały krążek, na którym zabrakło miejsca dla ballady - zwykle obowiązkowego punktu płyt NWOBHM. Mocno grająca ekipa Tysondog należała do ciężej riffujących na Wyspach w tamtym czasie, a Carruthers zaprezentował niezły zadziorny głos orbitujący przeważnie w wyższych partiach. Produkcja jednakże była słaba, co w przypadku wytwórni Neat było raczej normą. Tym albumem kwartet zakończył swoją działalność na blisko 30 lat. Ged Cook przeszedł do Atomkraft, a Alan Hunter zaśpiewał na Unity Pariah w 1998.
W kwietniu 2015 zespół powrócił nieoczekiwanie z nowym albumem - niestety kompromitującym dobre imię ekipy z dawnych lat. Tysondog zaprezentował słaby heavy/power, biorąc pod uwagę nawet warunki nie najmocniejszej ówczesnej sceny brytyjskiej. Oczywiście nikt nie wymagał, by grali super melodyjne kawałki w pięknej oprawie brzmieniowej, ale ta płyta nie wzbudzała niczego poza zażenowaniem w każdym aspekcie. Utwory były trywialne, oparte na kilku ogranych riffach, z melodiami które nic nie wyrażały i refrenami całkowicie nie mającymi nic wspólnego ani z dobrą muzyką, ani z chwytliwością. Może kilka razy były jakieś przebłyski (Playing With Fire, balladowy Broken), lecz należały one do rzadkości. Solówki były kiepskie i bez pomysłu, nic nie wnoisły do i tak bezbarwnych numerów - niby dwóch gitarzystów, a jednak w wielu miejscach miało się uczucie pustki. Przy tym wszystkim słuchacz nie wiedział czy czy muzycy próbowali tworzyć klimat, czy grać progresywnie, czy też po prostu odegrać cokolwiek. Coś tam przewijało się w dobrym rozpoczęciu surowego i tajemniczego Nemesis, ale tylko do momentu, kiedy kończyła się wiodąca rola gitar. Trudno za klimatyczne uznać ambientowe straszenie we wstępie do Shadow Of The Beast. Clutch Carruthers śpiewał po prostu słabo - głosem płaskim i zmęczonym, słychać było wysiłek w przebijaniu się przez dwie gitary. Zresztą zadanie miał nieco ułatwione, gdyż brzmiały one such. W kwestii produkcji nawiązywała ona do stylistyki okręgu Newcastle z lat 80-tych, ale była jednoplanowa i spłaszczona, choć stworzono wrażenia, że było inaczej. jedynym pozytywnym akcentem była gra Phila Brewisa - to naprawdę kreatywny perkusista, który tutaj do nijakich riffów grał swoje własne oryginalne partie. Tysondog powrócił z nudnym, wtórnym i nijakim heavy/power.
Na [5] Clutch śpiewał zdecydowanie lepiej niż w 2015 - głosem mocnym i czystym, emanującym stanowczością i opanowaniem. W elegancki sposób górował nad specyficznym brzmieniem gitar, poniekąd przytłaczającym i budzącym bliskie skojarzenia z post-thrashowym brzmieniem amerykańskich ekip z Bay Ara z początku lat 90-tych. Zasadniczo na albumie znalazł się heavy metal, bo poweru tu uświadczyć trudno. Muzycy markowali energiczność w Batallion i pewnie te riffy główne były najlepsze na tym krązku. Niestety, znów nagrano płytę z muzyką w przeważającej części sztampową i nie zapadającą w pamięć. Trochę amerykańskie to było w takich numerach jak Cold Day In Hell, bezradne i siłowe w Dead Man Walking, przeciętne w Hellbound. Nieco lepiej pod względem klimatu prezentował się Waiting For God, ale tylko trochę lepiej. Nad wszystkim unosił się jakiś minimalizm. Zupełnie nie wiadomo co zespół chciał powiedzieć muzycznie w tytułowym Midnight. Tylko delikatniejszy Paper Cuts po początkowym zanudzaniu rozkręcał się w przyzwoity sposób, oczywiście na tle pozostałych kompozycji, bo to co najwyżej dobry poziom.
John Carruthers zmarł 9 września 2022.
| ALBUM | ŚPIEW | GITARA | GITARA | BAS | PERKUSJA |
| [1-2] | John `Clutch` Carruthers | Paul Burdis | Alan Hunter | Kevin Wynn | Ged `Wolf` Cook |
| [3] | John `Clutch` Carruthers | Paul Burdis | Kevin Wynn | Robert Walker | |
| [4-5] | John `Clutch` Carruthers | Paul Burdis | Steve Morrison | Kevin Wynn | Phil Brewis |
Phil Brewis (ex-Blitzkrieg)
| Rok wydania | Tytuł |
| 1984 | [1] Beware Of The Dog |
| 1985 | [2] Shoot To Kill EP |
| 1986 | [3] Crimes Of Insanity |
| 2015 | [4] Cry Havoc |
| 2022 | [5] Midnight |
